Uczucia

326 21 11
                                    

Bez zastanowienia gwałtownie wstałam i przyjrzałam się drzewom z między których wydobył się dźwięk. Nie widząc niczego uznałam, że wyjdę z lasu zanim naprawdę ktoś tu przyjdzie.

Weszłam po cichu do domu, a w kuchni spotkałam Tom'a szykującego śniadanie.

-Cześć, gdzie byłaś?-Zapytał się

-A trochę tu, trochę tam. Co robisz na śniadanie?-

-Naleśniki, mogą być?-

-Jasne, że tak!- Prawie krzyknęłam. Uwielbiam naleśniki tak samo jak gofry.

-Zawołam Cię jak będą gotowe.- Kiwnęłam głową i wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Chciałam pogrzebać trochę w internecie ale, gdy spojrzałam przez okno moją uwagę przyciągnął nasz sąsiad, chyba miał na imię Noen.

Wracał skądś, tą samą drogą co ja przed chwilą. Wydało mi się to trochę dziwne, ale uznałam, że to zbieg okoliczności i był gdzieś indziej. Bo po co miałby się chować w krzakach.

Usiadłam do laptopa i zaczęłam przeglądać zdjęcia na pintereście. W większości są to zdjęcia ciekawych ludzi, zawsze lubiłam się im przyglądać. Po 10 minutach zaczęłam myśleć nad tym jaki kolor włosów chciałabym mieć, bo mój już dawno mi się znudził, a od zawsze chciałam przefarbować je na jakiś nienaturalny kolor.

-Phoebe śniadanie!- Krzyknął Tom, a ja przerywając swoje rozmyślenia zbiegłam na dół i usiadłam na swoim miejscu przy stole.

-Nat jeszcze śpi?- Zapytałam

-Tak, ale zaraz ją obudzę, bo idzie do pracy na 10- Odpowiedział

-A ty?-

-Ja mam dzisiaj wolne. Pojadę z tobą na zakupy i kupimy wszystkie potrzebne rzeczy.-

-Ale ja nie mam pieniędzy, a nie chce was naciągać- Trochę się zestresowałam, bo przecież jestem dla nich praktycznie obcą osobą i nie chciałabym, żeby musieli za mnie płacić więcej niż do tej pory.

-Spokojnie, póki co pieniędzy nam nie brakuje, a chcemy dla ciebie jak najlepiej.- Odpowiedział uśmiechnięty. Trochę mi ulżyło.

-Dziękuję, bardzo to doceniam- Powiedziałam równie szeroko uśmiechnięta.

Tom podał mi moją porcję naleśników, po czym poszedł obudzić Natalie.

Śniadanie było pyszne. Po zjedzeniu poszłam do swojego pokoju jakoś się uszykować do wyjścia. Nie wyglądałam najlepiej, ale to dlatego, że nie miałam zbyt wiele ubrań, a na spacerze byłam w moich starych wygodnych szarych dresach pościeranych na kolanach i zwykłej białej bluzce. Zawsze chciałam ubierać się ładnie, tak jak osoby, które obserwuję w mediach. Za drzwiami słyszałam tylko biegającą Nat szykującą się do pracy. Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się.

-Dzień Dobry Phoebe, potrzebujesz czegoś? Jakieś kosmetyki, ubrania? Jak będziesz coś chciała to bierz, wszystko jest u mnie w sypialni. Muszę lecieć, pa!- Powiedziała na jednym wydechu po czym słyszałam już tylko kroki na schodach.

-Dzięki!- Krzyknęłam jeszcze licząc, że usłyszy.

Postanowiłam ubrać się w swoje czarne luźne jeansy i szarą bluzkę na krótki rękaw. Niestety te spodnie są na mnie trochę za duże, a nie mam ze sobą paska.

Uznałam, że poszukam czegoś u Natalie. Po wejściu do ich sypialni od razu udałam się w stronę szafy nie małych rozmiarów. Poszukiwanie pasków nie trwało zbyt długo, wszystko było ładnie poukładane na swoim miejscu. Wzięłam czarny pasek z metalowymi zdobieniami i założyłam go. Pasował idealnie. Spojrzałam w stronę toaletki, na której leżało trochę kosmetyków. Nigdy się nie malowałam, bo nie miałam czym. W sierocińcu panowały zasady, które wymyśliły siostry zakonne, więc było ciężko. Nie mogliśmy nosić ubrań odkrywających za dużo ciała, mających napisy w innym języku, czy nawet inny kolor niż biały, szary, czarny lub granatowy, a o makijażu to nawet nie wspomnę. Nie mam pojęcia dlaczego wymyśliły tak głupie zasady, ale nie przeszkadzało mi to, bo tam się wychowałam.

Bardzo chciałam się chociaż trochę pomalować. Chwyciłam tusz do rzęs i po długim zastanawianiu się pomalowałam je. Spodobało mi się to jak wyglądam. Poczułam się dużo lepiej i jedyne co mi zostało to uczesać włosy i wyjść.

Po kupieniu wszystkich potrzebnych rzeczy do szkoły Tom dał mi, jak dla mnie bardzo dużą kwotę pieniędzy i kazał kupić ubrania, które mi się podobają. Nigdy w życiu nie czułam się tak szczęśliwa i zawstydzona w tym samym momencie, bo jednak to nie były moje pieniądze. Ale skoro dostałam taki rozkaz to i tak nie mam wyboru.

    Przeszłam chyba wszystkie sklepy w galerii i kupiłam mnóstwo ubrań i akcesoriów. O wyznaczonej godzinie poszłam we wcześniej umówione miejsce i czekałam na Tom'a. Było już późno, na zakupach minął mi cały dzień, ale i jestem bardzo bardzo zadowolona. Po 5 minutach podjechał po mnie Tom razem z Natalie i pomogli zapakować mi wszystkie torby z zakupami. Dziękowałam im chyba całą drogę do domu, którą spędziliśmy w miłej atmosferze, której całe życie mi brakowało. Miałam wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę, dosłownie czułam się jakbym była tu tylko połowicznie, a moja druga część została w spalonym do suchego gruntu sierocińcu, w którym dane mi było zostać do 18 roku życia, a potem bez żadnych perspektyw na przyszłość stoczyć się lub powiesić. Moje nagłe przemyślenia stłumiły trochę moją euforię, co nie umknęło moim zastępczym rodzicom.

-Hej, Phoebe, wszystko okej?- Zapytała wyraźnie zdziwiona moją nagłą zmianą nastroju Nat.

-Tak, jasne. Ja po prostu... Po prostu nie wierzę, że ktoś taki jak ja zasługuję na takie dobre życie.- Popłakałam się jak 11 latka, z którą zerwał chłopak. W sumie to czułam się jak dziecko i nie byłam gotowa dorosnąć, a miałam wrażenie, że świat tego ode mnie oczekuje.

Wysiedliśmy z samochodu i oby dwoje od razu mnie mocno przytulili i zaczęli mnie uspokajać. Po raz pierwszy poczułam się naprawdę kochana. Ciepło drugiego człowieka było mi bardzo długo obce, mam wrażenie, że przez ten czas stałam się workiem mięsa odczuwającym tylko parę podstawowych emocji.

Po wejściu do mojego pokoju, wszystkie torby położyłam przy biurku, przebrałam się w nową piżamę i po zmyciu resztek tuszu do rzęs poszłam spać.

W nocy znowu nawiedziły mnie koszmary. 






<><><><><><><><><><><><><><><>

W końcu udało mi się napisać kolejny rozdział. 

Z całego serduszka dziękuję za miłe komentarze i za to, że to czytacie ♥

Wiem, że jest na razie trochę mało Noen'a ale chcę, żeby akcja rozwijała się powoli.

Następny rozdział postaram się napisać w następnym tygodniu c:

Barwy Nocy | Noen EubanksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz