Rozdział 2

523 55 18
                                    

W końcu po całym dniu zajęć dało się usłyszeć ten upragniony dźwięk... Dzwonek...
Midorikawa przeciągnął się lekko pakując szybko swoje rzeczy do plecaka. Zaspany przetarł oczy, wstając z ławki

-To co? - uśmiechnął się do niego Hiroto - Może najpierw pokaże ci szkołę?

Czarnooki zamrugał patrząc na niego, i zaczął rozglądać się niepewnie za przyjacielem. Gdy go nie zauważył westchnął lekko

-Przepraszam Hiroto-kun... Moglibyśmy przełożyć to na jutro? - spytał cicho

-Och... - zdziwił się - Przepraszam jeśli coś zrobiłem nie tak...

-Co? Nie! - zaczął machać rękami starając się wybrnąć z obecnej sytuacji

W końcu ręce mu opadły a on jęknął cierpiętniczo, przy cichym śmiechu kolegi

-Niech będzie jutro - kiwnął głową - Może cię odprowadzę? Nie wyglądasz za dobrze - zaproponował przyglądając mu się

-Dzięki wiesz? - Mido położył ręce na biodrach w zabawnym geście, po czym śmiejąc się wyszli z klasy

-Wezmę Tylko rzeczy z szafki - stwierdził Hiroto, a Ryuuji kiwnął głową na znak, że poczeka

Gdy chłopak zostawił go przy drzwiach, rozejrzał się wokół wyciągając komórkę
Znalazł numer Nagumo, i wysłał mu szybko wiadomość

,, Gdzie ty się szlajasz?"

-Już jestem! - usłyszał

Po chwili razem z chłopakiem szli chodnikiem w stronę domu zielonowłosego

-Skąd tak właściwie się przeprowdziliście? - spytał ciekawsko zielonooki

Midorikawa spojrzał na niego, po czym odwrócił wzrok mamrocząc pod nosem

-Z Północnej Japonii.... - mruknął

-A czemu tak właściwie, razem? - zaciekawił się - Jesteście rodziną?

-Wiesz... Można to tak ująć, choć nie jesteśmy biologicznym rodzeństwem - uśmiechnął się do niego wskazując na boczną drogą, prowadzącą w część Tokio, której jeszcze nie miał szansy zwiedzić - Tam mieszkam...

Hiroto przygryzł wargę przestępując z nogi na nogę

-A może odprowadzę cię pod dom? - zaproponował

Midorikawa uniósł brew jednak po chwili zaśmiał się kręcąc głową

-A czemu by nie! - wzruszył ramionami - Skoro nie masz nic lepszego do roboty...

Wszedł w alejkę, a zadowolony Hiroto dobiegł do niego

-Twoi rodzice są w domu? - spytał rozglądając się wokół

-Nie - zaprzeczył podchodząc do furtki na samym końcu drogi.

Willa stojąca na posesji, zacieniona była przez liczne drzewa znajdujące się na podwórzu

-Zapraszam! - uchylił furtkę, wpuszczając Hiroto przodem

Ten wszedł niepewnie do środka, słysząc trzask zamykanej furtki.
Gdy weszli do środka domu, zdjął buty widząc stos paczek przy wejściu

-Nie zwracaj uwagi - wywrócił oczami - Dla Nagumo rozpakowanie się jest za trudne!

-Czekaj... - spojrzał na niego - To wy mieszkacie razem?

-Dziwi cię to? Mówiłem, że jest tak jakby moim bratem! - zaśmiał się idąc w stronę kuchni - Herbaty?

-Poproszę... - mruknął, widząc zdjęcia na ścianach - To.. Wasi lub jego rodzice są w pracy?

Midorikawa postawił dwa kubki na stoliku w salonie kręcąc głową

-Jesteśmy sierotami Hiroto - spojrzał mu w oczy

Czerwonowłosy zamarł. Wprawdzie on też nie posiadał rodziny, ale teraz popełnił niezłą gafę

-O matko ja przepraszam! - zaczął panikować - Ja nie wiedziałem!

-Spokojnie... - szepnął cicho znów przecierając oczy - Zdarza się...

Wziął z szafki dziwną puszkę i wyjął z niej dwie tabletki połykając wodą

-To na ból głowy... - podpowiedział, widząc ciekawski wzrok chłopaka

-Wiesz... Ja już będę szedł - mruknął - Odprowadziłem cię, nie będę się już narzucał...

Po tym pośpiesznie wyszedł z domu, machając mu ręką na pożegnanie.
Midorikawa spojrzał na nawet nietkniętą herbatę i Westchnął cicho

-Drugi Nagumo... - mruknął - Jest strasznie ciekawski... Ale uroczy...

Skierował się do swojego pokoju rzucając się na łóżko.
Gdy tylko zamknął oczy, zapadł w głęboki sen...

★ ★ ★

Kilka godzin wcześniej u Nagumo...

Suzuno wraz z dzwonkiem szybko wybiegł z klasy. Jeśli myśleli, że będzie robił za niańkę to gorzko się mylą...
Zdążył dotrzeć do drzwi od szkoły gdy tuż przed niego wskoczył Czerwonowłosy

-To co, pokażesz mi szkołę księżniczka? - spytał szczerząc ząbki

-J-jak ty tu tak szybko? - zaczął się jąkać bezsilnie

-No weź, będę grzeczny! - stwierdził

-Niech będzie - warknął i złapał go za rękę prowadząc w głąb szkoły - I nie mów na mnie księżniczka!

-Okej księżniczka! - przytaknął

-To będzie dłuuugi dzień... - mruknął chłodno, oprowadzając go po szkole

Ku swojemu lekkiemu zaskoczeniu zauważył, że chłopak rzeczywiście nie stanowi wielkiego kłopotu

-To wszystko... - mruknął wskazując drzwi - Mogę już iść?

-Straszny z ciebie gbur - zdziwił się nowy, podpierając ręce o boki - Jeszcze nie spotkałem takiego snoba

-Czy zdajesz sobie sprawę, że właśnie mnie obraziłeś? - uniósł brew

-Sorrkaaaa - przeciągnął - Mido też mi mówi, że jestem zbyt szczery

Srebrnowłosy uniósł kącik ust i wyszedł ze szkoły zostawiając go za sobą

-Ej Suzuno! - usłyszał

Zatrzymał się wywracając oczami

-Taak?

-Dasz mi swój numer telefonu? - przechylił głowę uśmiechając się do niego

-A jeśli Ci go dam to odczepisz się ode mnie? - mruknął

-Nie, ale dam Ci już dziś spokój! - wyszczerzył zęby w uśmiechu

-Oj masz! - wsadził mu do ręki kartkę, odchodząc szybkim krokiem

-Dzięki księżniczka! - Nagumo krzyknął za nim

-Nie nazywaj mnie tak! - wrzasnął jeszcze

Złotooki wyciągnął komórkę zapisując numer. Podpisał go jako
,, Księżniczka👑'' i zadowolony poprawił plecak na ramieniu.
Ruszył do domu, docierając tam w niecałe 10 minut

-Ryuu! Jestem! - krzyknął

Odpowiedziała mu cisza. Zdziwiony wszedł na piętro, i oparł się o futrynę widząc śpiącego chłopca.
Zdjął mu kurtkę, i przykrywając kocem, wyszedł z pokoju

-Dobranoc... - szepnął

Sam skierował się do okna, i wyjrzał przez nie marszcząc brwi

- Co zamierzacie? - rzucił w dal, po chwili kierując się do swojego pokoju.

Nie wiedział, że jest obserwowany.
Cała ich dwójka była śledzona , od chwili przybycia do Tokio...
_________________________
Jak póki co podoba się Książka?
Mi pisanie jej sprawia wielką frajdę 🥰
Miłego dnia!
~Rei

Darkside | IE 🚫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz