Leżałam sobie i słuchałam muzyki, lecz po jakimś czasie mnie to znudziło. Wstałam, poszłam na dół do salonu. Był naprawdę śliczny kanapa dwa fotele mały drewniany stolik po lewo był kominek a po prawo wyjście na ogródek,na prosto od kanapy stał telewizor. Usiadłam wzięłam pilota i zaczęłam przeglądać wszystkie kanały jak leci. –Głupie, nudne, oraz bezsensowne- mówiłam do siebie przełączając programy. Hannah Montana ha ha ciebie na pewno nie będę oglądać,- rzuciłam i przełączyłam na zagraniczne kanały sportowe. Na jednym z nich wywiadu udzielał Felix Schoft – yhym bardzo interesujące nie chce mi się Ciebie nawet słuchać powiedziałam i od niechcenia wyłączyłam odbiornik.Wróciłam na górę i zaczęłam pakowanie na zgrupowanie. W tym czasie do mojego pokoju bez pukania wtargnęła Anka. I zaczęła:
-Zośka masz dychę? Bo mi się kieszonkowe skończyło a chcemy iść na miasto.
-Mam.
-A dasz?
-Dobra czekaj- wyjęłam z portfela 10 zł i podałam je Ance.
-Dzięki powiedziała i wyszła tak szybko jak się zjawiła.
Oto kolejna cecha która różni mnie od siostry, ja jestem bardziej oszczędna. Kiedy Ance kasa nacały tydzień kończy się w dwa dni, ja potrafię nie wydać grosza przez cały tydzień.
Spakowałam połowę rzeczy które miałam wziąć na zgrupowanie i stwierdziłam że skończę jutro. Przebrałam się w dres i wyszłam na dwór pobiegać. Wróciłam po ok. dwóch godzinach. Anka i rodzice byli w domu.Siedzieli w kuchni i jedli kolację. Weszłam do kuchni i powiedziałam: „cześć wszystkim." „Co na kolację?" „O kanapka!"- po czym chwyciłam kanapkę z talerza i poszłam do łazienki pod prysznic. Później się przebrałam , padnięta padłam na łóżko i zasnęłam.
Rano obudziłam się ok. godz.9 była niedziela więc rodzice byli w domu. Szybko wstałam z łóżka i ubrałam się, popędziłam na dół, weszłam do kuchni porwałam kanapkę po czym wyszłam z domu i ruszyłam w stronę skoczni gdyż o 10 całą kadrą byliśmy umówieni na rozmowę z Kruczkiem w domku skoczków.Po chwili doszłam do domku. Kruczek powiedział nam żebyśmy się nie zdziwili bona zgrupowaniu będą jeszcze Niemcy i Norwegowie. Mówił jeszcze o technice skoków i kto co ma poprawić i kazał nam się rozejść. Reszta dnia upłynęła dosyć nudno. Następnego dnia skończyłam pakowanie i byłam gotowa na wyjazd we wtorek. Po południu wyruszyłyśmy razem z Anką na basen. Nie chciałam iść ale moja Siostra błagała mnie tak długo aż się zgodziłam. Weszłam właśnie na halę basenową a okazało się że na basenie byli też Maciek z Dagą , Krzysiek i jego brat Grzesiek. Weszłam do basenu i usłyszałam za sobą głos Krzyśka:
-A z nami to iść nie chciałaś.
-Z wiadomych powodów
-Daga? – zapytał miętus.
-Taa – odparłam
-To nie zmienia faktu że jestem na ciebie obrażony–powiedział i zaczął udawać obrażonego.
-Hah to bądź ja wychodzę powiedziałam, wyszłam z wody i poślizgnęłam się. Już myślałam że z hukiem zaliczę posadzkę, lecz nagle zorientowałam się że ktoś mnie trzyma w swoich ramionach. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Grześka.
-Uważaj bo sobie główkę rozbijesz. – powiedział i uśmiechnął się.
-Nie martw się o mnie.-odpowiedziałam
-Jasne ale nigdzie nie idziesz – oznajmił, wziął mnie na ręce i razem ze mną wskoczył do basenu.
-Krzychu twój brat to wariat. – krzyknęłam do Krzyśka.
-Przecież wiem ameryki nie odkryłaś- odkrzyknął i zaczęliśmy się śmiać.
-A z czego tak cieszycie?- zapytał ciekawski młodszy Miętus
-Z ciebie bracie – odpowiedział mu Krzyś
-O ja ci dam –Powiedział lekko wkurzony Grzegorz i chciał zanurzyć bratu głowę w wodzie na co ja wskoczyłam pomiędzy Krzyśka a Grześka i krzyknęłam „zostaw go!" przez co Maciek, Grzesiek i Krzysiek mieli zdziwione miny, bo nigdy nie stawałam w obronie kiedy chłopcy się tak wygłupiali.
-Spoko Zośka nie chciałem go przecież utopić.
-No wiem ale to jakoś tak groźnie wyglądało. A zresztą jutro jest wyjazd na zgrupowanie 8 rano i te sprawy. Będę się już zbierać-powiedziałam i wyszłam z basenu a później do domu.
Ale ze mnie idiotka. Wyszło że kocham się w Krzyśku a przecież tak nie jest – myślałam idąc do domu. Weszłam do domu i udałam się do swojego pokoju torbę z basenu rzuciłam w kąt, później udałam się do salonu.Tradycyjnie włączyłam Eurosport , akurat leciała powtórka piątkowego wywiadu z niemiecką kadrą skoczków. Tak sobie oglądałam gdy do salonu wpadła wściekła Ania.
-Czemu mnie na basenie samą zostawiłaś?
-Przepraszam cię ale taka głupia sytuacja wyszła.
-Z chłopakiem?
-No tak...
-To wybaczam.- powiedziała i usiadła obok. A co ty tam oglądasz?
-A wywiad.
-Takie nudy to sobie oglądaj sama- oznajmiła i udała się do swojego pokoju.
Kiedy już wywiad się skończył poszłam do kuchni zrobiłam sobie kanapkę i herbatę.
Zjadłam kanapkę i poszłam z herbatą do pokoju kilka godzin później już smacznie sobie spałam.
CZYTASZ
Zośka i skoczkowie
Fiksi PenggemarHistoria pewnej dziewczyny która marzy o karierze Skoczkini. Moje opowiadanie pisane w 2010 i 2011 roku.