Roz.3

120 10 0
                                    

Gdy tak siedziałam przy stole,nagle dołączył do mnie toshi.

-hej jak tam?

-ehh no troche się stresuje a ty?

-z tym że walcze z aiko to niezbyt...

-a ja walczę z Mariko-san ;-; nie moge jej patrzeć w oczy bo jak sie popatrze to po mnie...

-ahh no tak...coś o tym wiem.

-jak wygramy z nimi to będziemy razem walczyć czego nie chce...

-ja też...

-Dobra ja ide bo walczę pierwsza...narazie.

-pa...

Gdy odeszłam z poczekalni poszłam się poprzechadzać po korytarzach.
Tam spotkałam mojego ojca.

-O satomi co ty tu robisz?

-A chodze sobie...

-Czy coś się stało?

-Ehh co myślałeś jak walczyłeś z matką?

SHOTO POV.

Zatkało mnie...

-a czemu pytasz słońce?-uklękłem przed nią.

-bo nie chce kogoś skrzywdzić...

-ale lekarze są w pogotowiu nie musisz się martwić.-powiedziałem przytulając ją.

-boje się.

-nie bój sie...-odpowiedziałem z troską.

SATOMI POV.

Gdy uravity powiedziała że zostało 5 min do końca przerwy bałam się bardziej nawet jak byłam w objęciach mojego taty.

-dobrze a teraz daj z siebie wszystko!

-h-hai! Dam z siebie wszystko!

Pobiegłam żegnając się z tatą do poczekalni napiłam się ostatni łyk wody i poszłam już na arene.

-To koniec tej przerwy!czas przywitać rywali tegorocznych pojedynków!
Oto Satomi Todoroki i Mariko Sasaki!

Gdy nas zawołano,wyszłyśmy na arenę popatrzyłam na tłum i dostrzegam ojca i posłałam mu spojrzenie mówiące: Napewno dam radę uwierz we mnie.

Kiedy znalazłam się na przeciwko mariko,poczułam że chyba nie powinnam już patrzeć w jej oczy.

Zaczęłam atakować lodem myślałam że będzie ciężko ale po jakiś 6 min mariko się poddała i została wciągnięta przez mój lód.

-Mariko-san obezwładniona Satomi wygrywa!

Publiczność zaczęła wrzeszczeć, piszczeć i klaskać.
Popatrzałam na ojca a on posłał mi spojrzenie mówiące że jest ze mnie dumny.
Gdy poszłam na siedzenia które były przeznaczone dla zawodników rzuciła się na mnie aiko

-fajnie sobie poradziłaś satomi-san

-aiko to dla mnie troche nie fair mariko się poddała...

-nie martw się bedziesz miała może innego lepszego zawodnika!

Kocham jej ten entuzjazm...

-dzięki aiko-san a ty nie powinnaś już iść?

-a tak już ide!

-powodzenia aiko-san!!

-dzieki!

Następny byli aiko i toshi gdy tak obserwowałam se ich walkę nagle zrobiło się troche niebezpiecznie widziałam jak mroczny kosiarz toshiego zrobił wielką chmurę i nic przez to nikt nie widział,po opadnięciu tego pyłu aiko była wbita w ścian.
Chciałam do niej pobiec,ale nie mogłam.

Gdy minęły już kilka walk przyszedł czas na moją i toshiego.

Kiedy już komentator nas zawołal wyszliśmy na arenę...

Pierwszy atak zaczął toshi wzbijając się w powietrze i używając swojego daru zrobił tą mgłę pewnie dlatego żeby wzmocnić jego działanie nie dałam się oszukać tak jak aiko jeśli on powinien sie zjawić zaraz nademną
Odskoczyłam w bok zaczęliśmy się tak bawić i gdy w końcu byłam przekonana że wyskoczył mi z za pleców odwróciłam się i użyłam one for all waląc go w brzuch.
Ten się skulił i gdzieś spadł nie widziałam gdzie bo mgła dalej była w powietrzu.

Gdy ona powoli opadała zobaczyłam toshiego leżącego za linią.

Gdy uravity go dostrzegła ogłosiła że ja wygrałam.

Podeszłam do niego.

-nic ci nie jest?

-nieeee co ty wszystko ok.

-napewno?-podałam mu ręke.

-tak!-odpowiedział łapiąc mnie za ręke.

Gdy toshiego zabrali na badania ja wróciłam do poczekalni oczywiscie nie obyło się bez pogratulowań od strony aiko.
Nagle wpadł do mnie mój ojciec prosząc mnie na chwilę.

-Dobrze sobie poradziłaś słonko!

-dzięki!

-I trzymaj tak dalej jeszcze jedną osobę pokonasz i wygrana jest twoja!

-no tak...

-nie cieszysz się?

-no jeżeli będzie wyglądac tak jak moja pierwsza walka to niezbyt.

-aha no tak to bylo troche słabe ale wygląda na to że oni cię widzą jako mocną babkę^^

-yyy aha dzięki tato naprawdę...

(Teraz może pominę do ostatecznej walki satomi)

Stałam na przeciwko mojego przeciwnika serce biło mi jak szalone...myślałam że ona zrobi pierwszy cios ale ja się na to odważyłam,niestety ominęła go, potem oblodziłam całą arenę widać że nie może się ryszać ale jakoś sobie poradziła ukradkiem sekundy zobaczyłam jak wytworzyła macki z swojej ręki obwinęła mnie nimi całą nie wiedziałam co zrobić byłam przerażona...
(To są wspomnienia jak coś..)

-DAM Z SIEBIĘ WSZYSTKO!!!

- wygląda na to że oni cię widzą jako mocną babkę

Nagle wpadłam na pomysł,zaczęłam mocno płonąć a macki szybko mnie puściły gdy przeciwnik ztracił koncentrację wykorzystałam to i walnęłam ją ze smash'a. Wyleciała poza linię.

-Satomi wygrywa tegoroczny festiwal sportowy!!!!

Gdy ro usłyszałam chciałam skakać z radości bo w końcu wygrałam...

Shoto pov.

Gdy usłyszałem jak MOJA córka wygrała byłem z niej bardzo dumny.

Kiedy przyszedł czas na rozdanie nagród oczywiście wręczał je mój mąż,nie mogłem się napatrzeć jak moja satomi stoi na 1 miejscu podimum.

Jak skończyli rozdawać poszliśmy wszyscy razem do domu.

-I jak tam wrażenia po festiwalu-zapytałem prowadząc auto.

-zarąbiście- odpowiedziała zachrypiałym głosem.

-satomi słownictwo!- krzyknął izuku.

-przestań kochanie ma 15 lat daj spokój

-pfff- odparschnął.

-hyhyhy- usłyszałem z tyłu.

Gdy wróciliśmy do domu czekała na nas moja mama.

-cześc satomi widziałam cały twój pojedynek wypadłaś wspaniale!-powiedziała przytulając swoją wnuczkę.

-dzięki babciu^^

-a przygotowałam wam sobę ^^

-really?! 0w0 -krzyknęliśmy razem z satomi.

-hahahaha chodźcie

おはよう to koniec tego rozdziałku :3











Nowe Pokolenie | TododekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz