#04 ❄

760 103 13
                                    

[Harry]

Stałem pod wskazanym adresem, który dostałem wczorajszego wieczora od Reiny.Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z takiego pokroju dziewczyną. Nie żeby było w tym coś złego. Przeciwnie. Była przeciwieństwem wszystkich innych, z którymi zawierałem umowy. Nie kryłem się z tym, że podobała mi się ta inność.

Gdzieś w głębi zacząłem się zastanawiać co skłoniło ją do takiego kroku jakim było wynajęcie chłopaka z ogłoszenia – mnie. Wiedziałem, że chodzi o jej starych, wdrożyła mnie dosyć dokładnie w ten temat jednak cały czas przeczuwałem że ta sprawa ma swoje drugie dno. Chciałem się dowiedzieć, i wiedziałem że prędzej czy później dopnę swego.

-Długo zamierzasz stać jeszcze przed moimi drzwiami? Odwróciłem się i ujrzałem dziewczynę, która wyraźnie dawała po sobie poznać swoje zdenerwowanie.

- Jeśli tylko sprawię, że nie będziesz patrzeć na mnie jak na wroga. Mogę i wieczność. Nie wiem co się ze mną stało, ale nie chciałem jej w tej chwili dogryzać. Była kłębkiem nerwów, nie potrzebowała do tego moich chamskich odzywek. W każdym bądź razie nie w tym momencie.

- Przepraszam, wejdź. Po prostu bardzo się denerwuję. Boję się że pójdzie coś nie tak. – mówiła uśmiechając się słabo. Ruchem ręki zaprosiła mnie do środka. Zdjąłem buty i płaszcz pozostawiając go w holu i podążałem za nią do salonu.

- Bardzo tu ładnie. – powiedziałem rozglądając się dookoła.

- Dziękuję. –mruknęła zasiadając na kanapie. Widząc jak nie potrafiła zapanować nad swoimi emocjami, usiadłem obok niej i chwyciłem ją za dłoń.

- Miałaś kiedyś już chłopaka? – spytałem, i poczułem jak zabiera rękę i chowa ją w kieszeniach swojego swetra.

- Czemu pytasz? –jej oczy, napotkały moje i nie otrzymując od niej odpowiedzi już ją znałem.

- To chyba nic złego?

- Nie.. znaczy. Nie.

- Czyli będę pierwszym? Pokręciła przecząco głową.

- Musisz zawsze wszystko wiedzieć?

- Tak, od kiedy zostałem twoim chłopakiem. – odpowiedziałem zawadiacko.

- Udawanym. –dodała a ja zbliżyłem się do niej jeszcze bardziej zapełniając przestrzeń między nami.

- Nie ma tu jeszcze moich rodziców. –wyszeptała spoglądając na mnie spod wachlarza swoich długich rzęs. -ale mogą tu wejść w każdej chwili. Są nieprzewidywalni.

- Też jestem nieprzewidywalny. – dodałem chcąc sprawdzić jak długo wytrzyma mój przenikliwy wzrok na sobie.

- Nie wierzę.

- Udowodnię to. –musnąłem jej usta zanim zdążyła zaprotestować.

Chłopak z ogłoszenia  || h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz