100.

1K 37 42
                                    

Prosimy o komentarze <3

___

- Kochanie... - loczek musnął ustami ucho szatyna chcąc go obudzić.

To już dziś. To właśnie dziś mu się oświadczy. Miał wszystko zaplanowane jednak wiedział, że pewnie chociaż połowa jego planu się nie uda, ponieważ Louis nie był przewidywalny. Nie wiedział też z jakim humorem się obudzi.

- Hm? - mruknął szatyn, odwracając głowę. Chciał jeszcze pospać.

- Wstajemyyyyy, kochanie - pogłaskał go. Ten dzień musiał być wyjątkowy!

- Za chwilę. - mruknął. Po chwili otworzył szeroko oczy. Czy Harry.. - Która godzina? - spojrzał na niego, poprawiając grzywkę.

- Po jedenastej - zachichotał, cmokając go w czoło.

- Od kiedy ty wstajesz rano?

- Bo dziś jest wyjątkowy dzień - szepnął.

Szatyn zmarszczył brwi próbując sobie przypomnieć co dziś może być. Urodziny Harry'ego nie, jego urodziny też nie, ma je dopiero za tydzień. Urodziny mamy Harry'ego też nie...

- Zabieram cię na randkę - zachichotał ponownie, widząc jego zdziwienie.

- I to taki ważny dzień? - usiadł i przetarł oczy ze śmiechem. Znowu poprawił włosy tylko tym razem je roztrzepał jeszcze bardziej, niż były. Harry go kochał w takim wydaniu jeszcze bardziej, niż kiedykolwiek. On by go takiego mógł zabrać na koniec świata.

- Najważniejszy - uśmiechnął się.

Tak strasznie za nim szalał.

- A może jakieś kochanie, czy zgodziłbyś się aby pójść ze mną na randkę? Czy może masz inne plany? - zaśmiał się, wyciągając się jak kotek. Takiego Louisa znał tylko Harry.

- Mam uklęknąć? - uniósł brwi z uśmiechem

- Na kolana i do pana. - zacmokał w jego stronę.

- Dobrze, więc - zaśmiał się i zszedł z łóżka, aby klęknąć przed nim na jednym kolanie. - Pójdziesz ze mną na randkę?

Szatyn wyobraził sobie całkowicie inną sytuację, więc od razu spojrzał pierw na jego ręce potem na swoje. Marzyły mu się tam pierścionki.

- Oczywiście.

- Dziękuję - zauważył minę Louisa, tak bardzo dobrze go znał.

Później poszli zjeść razem śniadanie, następnie poszli razem pod prysznic. Louis wyglądał na smutnego, bo każdy jego znajomy miał już ślub, bądź narzeczonego. Jednak nie chodziło mu nawet o to, chciał mieć pewny grunt z Harrym. Wiedział, że ten go kocha, ale chciał iść dalej, niestety chyba brunet tego nie wiedział, chociaż Tommo starał się aby zauważył to.

Nawet zaczął kupować gazetki dla kobiet, z sukienkami ślubnymi, oglądał jakieś przygotowania do ślubu w telewizji, gdy Harry był przy nim. Nawet ostatnio mu pokazywał naprawdę ładny pierścionek zaręczynowy.

Nie wiedział jednak, że Harry cały czas nosił przy sobie pierścionek od jakiś dwóch miesięcy. Był naprawdę piękny, z białego złota z małym brylancikiem na środku. Brunet wiedział, że Louis właśnie wolał małe drobne rzeczy niż jakiś ogromny pierścionek, to nie w jego stylu!

To Harry zawsze nosił sygnety i to u niego każdy się spodziewa pierścionka, nawet nie może sobie wyobrazić jak to będzie wiedzieć codziennie szatyna z pierścionkiem, a potem z obrączką.

Jednak to było jego ogromne marzenie. Chciał go zobaczyć z pierścionkiem na dłoni, żeby każdy wiedział, że należy tylko do niego i że się kochają.

Rainbow Instagram || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz