9

610 28 0
                                    

Spakowaliśmy wszystkie moje rzeczy. Nie było ich jakoś dużo. Adrian uznał że zabierze mnie na zakupy bo mam mało ubrań a niedługo I tak mi się przydadzą nowe. Teraz jesteśmy w jego mieszkaniu i rozpakowuje resztę swoich rzeczy bo trochę ich tu u niego jest. Nie ustaliliśmy co powiemy jego rodziców  oczywiście oni myślą że jesteśmy dalej razem jego mama  uznała że się pokłóciliśmy i dlatego do nich nie przychodzę ale  powiemy im prawdę a przynajmniej połowę. Idę do salonu widzę Adriena który nad czymś myśli. Podchodzę do kanapy i siadam obok niego nie reaguje co znaczy że jest w swoim świecie. Przytulam się do niego a on jakby magicznie się ockną i mnie przytula.
- nad czym tak myślisz?
A- nie wiem jak mamy im to powiedzieć. Wiem że mama zwariuje jak tylko się o tym dowie ale nie wiem jak I kiedy.-spojrzał na mnie tymi oczami i było widać że nie chce podejmować decyzji beze mnie.
-może powiemy im za jakiś czas ale Najpierw będziemy się normalnie zachowywać.
A- jest to jakieś rozwiązanie przynajmniej będzie czas na oswojenie się z tą sytuacją. Nadal nie mogę uwierzyć że za parę miesięcy będziemy dziecko.
- ja też ale już je pokochałam
A-  może dowiedziałem się z jakieś 2 godziny temu a wiem że nie o dałbym tego dziecka za żadne skarby na świecie.
- to słodkie. Pójdę zrobić kolacje.- złapał mnie za rękę - siedź ja zrobię ty masz odpoczywać
-nie jestem kaleką
A- wiem że nie jesteś ale pozwól mi się tobą zaopiekować.
-ehhhh niech ci będzie
Usiadłam na kanapie i czekałam na kolacje
Time skip
Jest już po południu a ja dopiero wstałam. Poszłam spać gdzieś po kolacji a wstaje dopiero teraz. Wychodzę z sypialni. W kuchni siedział Adrien i robił coś na komputerze
A- cześć ile można tak  spać?
- nie nie poradzę to przeto że jestem Zmęczona. A co robisz?
A- okej? Nic przeglądam sobie internet a jak się czujesz?
- jest okej
A- to dobrze. Co chcesz na śniadanie?
- nie wiem może naleśniki?
A- to usiać a ja zrobię
Wyjęłam telefon z kieszeni u zaczęłam przeglądać Facebooka.kiedy odłożyłam telefon naleśniki były gotowe.
-wyglądają przepysznie
A- mam nadziej teraz jedz a potem jedziemy na zakupy i do mojej mamy na obiad.
-nadal nie zrezygnowała z tego pomysłu?
A- niestety nie.
-okej
Time skip
Jesteś y już po zakupach adrien powiedział że musi gdzieś iść i zaraz wróci. Właśnie widzę go jak podchodzi do mnie i całuję mnie w usta. Jeszcze nie mogę się do końca przyzwyczaić. Ale jest to nieziemskie uczucie. Kiedy się od siebie odrywamy chwyta mnie za rękę, idziemy w stronę samochodu.
A- kocham cię
- ja ciebie też
Jedziemy samochodem Adriena. Kiedy parkuję już przed domem jego rodziców. Pomaga mi wysiąść z samochodu mimo że tego nie potrzebuje to miły gest bo wiem że się o mnie troszczy.w chodzimy do salonu
Jego mama uśmiech się na mój widok
I podbiega do nas.
E- widzę że się pogodziliście nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.
- my nie byliśmy pokłóceni... Ja po porostu się źle czułam i dlatego nie mogłam przyjść.
E- 2 tygodnie?
- tak ale miałam dużo czasu na przemyślenia.
E- okej siadajcie do stołu
Time skip
Wiedzę że adrien od paru minut się dziwnie zachowuje jakby się w czymś denerwował. Łapie go za rękę rozumiemy się bez słów po jego gestach widzę że próbuje pokazać że  wszytko jest w pożądku ale wiem że czymś się denerwuje. Posyłam mu leki uśmiech.wracam do jedzenia. Kiedy kończę adrien nagle wstaje i.
A- chciałbym teraz zrobić coś bardzo ważnego. Coś co może zmienić moje życie.
E- co takiego?
Nie odpowiedział porostu wstał od stołu tak jak my wszyscy. Adrien podszedł do mnie uklękną przede mną z kieszeni wyją czerwone pudełeczko w którym był przepiękny pierścionek. Z moich oczu pociekły łzy.
A- Mari skarbie może nie jesteśmy parą długo ale to niczego nie zmienia bo kocham cię jak wariat od kilku lat i wiem że to ty jesteś tą jedyną. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
-ja... Tak!
Założył mi pierścionek na palec i okręcił mnie w ramionach.
A- kocham cię
- ja ciebie też
usłyszeliśmy chrząkniecie.
Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na jego rodziców jego mama płakała.
E- moje Marzenie nareszcie się spełniło. To trzeba opić
G- gratuluję dzieciaki.
E- przynieś wino.
Pan Gabriel poszedł p wino i przyniósł je i mała do kieliszków
A- ja nie mogę bo prowadzę - tak spojrzałam na niego dobrze wie że nie mogę alkoholu oby maił jakąś wymówkę bo inaczej będzie trzeba im powiedzieć. - tak ja też nie
E- ale dlaczego nie możesz?
- ja...ja...- adrien widząc że się denerwuje chwycił mnie za rękę.
A- musimy wam o czymś jeszcze powiedzieć - spojrzałam na niego on delikatnie pokiwał głową.
E- o czym?
A- zostaniecie dziadkami
Jego mama od tych emocji aż zemdlała. Na szczęście Pan Agrest ją złapał
G- cieszę się dzieciaki - tak on tak zawsze na nas mówi - jakby co to zawsze wam pomożemy.
- dziękujemy
Nagle Emilii poderwała się do ugry i rzuciła się na nas przytulając
E- nawet nie wiecie jak się cieszę. Po ślubie kupimy wam dom. A kiedy ślub?
A- dopiero co się zaręczyliśmy ustalimy jeszcze
E- no oby a teraz to chodzie do salonu bo ja z twoim tatą musimy to opić.
Zapowiada się ciekawe życie w środ rodziny Agrest.

/poprawione


Studencka MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz