TordTom

80 4 0
                                    

To jest coś innego, jest tego mało ale jeśli ci sie spodoba zostaw po sobie gwiazdke :>
Jest to coś innego, nie widziałam czegoś takiego jeszcze tu na watt.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Kolejna noc.
Kolejna z tym kimś.
To coś co noc tu przychodzi.
To coś, konkretnie tord.
Myśli że nie wiem.
Myśli że śpie.
A ja każdej nocy ciesze sie jego dotykiem.
A ja każdej nocy wyczekuje aż przyjdzie.
Nasza relacja jest dziwna, nie lubimy sie.
Nasza nienawiść przeradza sie w miłość.
Podobno od nienawiści do miłość jeden krok.
Podobno łatwo sie zakochać.
Ja uważam że to trudne.
Ja myśle że to trwa zbyt długo.
Zaczęło sie pół roku temu, to wtedy przyszedł.
Zaczęło sie tego dnia gdy byłem złamany.
To trudna relacja, w oczach mamy nienawiść do siebie lecz w nocy mamy zamknięte oczy, nie widzimy nienawiści, czujemy ręce, bicie serca, ciepło tego drugiego, chyba właśnie to nas urzekło w nas, w nocy sie dogadujemy najlepiej.
To noc nas przyciąga, choć to nie ma sensu nie damy rady w dzień.
Spróbowałem sie odezwać
-tord-powiedziałem cicho
-tak-odparł
-co my robimy?
-dogadujemy sie, tylko że bez wzroku-położyłem ręke na jego policzku uśmiechał sie
-ta relacja nie ma sensu, w dzień widzimy.
-jeśli uda nam sie przeżyć noc to i przeżyjemy dzień, nasze oczy już nie są aż tak przepełnione nienawiścią-szepnął
-racja, to miłe że sie nie poddajesz.
-jestem za blisko by sie poddać-wyszeptał mi do ucha. Czułem go ale nie widziałem chyba właśnie to mnie urzekło w nocy moge poczuć jego charakter a w dzień widze jego udawane emocje.
Ile to sie musiałem monologów nasłuchać o nim o nas lub o innych.
Ile to już o nim wiem.
Powieżył mi swoje tajemnice.
Powieżył mi swoje uczucia.
Ja staram sie zrobić to co on zrobił dla mnie każdej nocy.
Ja jestem mu wdzięczny za to że sie nie poddał nawet gdy go wyganiałem z rana lub w nocy gdy nie spałem, choć wtedy on i tak przychodził ale później, zawsze przychodzi.
Wkońcu oddałem sie w obięcia tord'a i morfeusza.
Wkońcu uwalniam sie od tego dnia.

Rano
Z rana jak zawsze nie było już tord'a, chyba oboje sie boimy że nasze oczy ponownie przepełnią sie nienawiścią. Przebrany zszedłem na dół do części kuchni, edd szykował jajecznice z bekonem. Matt przeglądał sie w lusterku a tord patrzył na mnie lekko zmarszczone brwi ale to nadrabiał uśmiech, również sie uśmiechnąłem w jego strone staram sie. Usiadłem na przeciwko niego i czekałem na swoją porcję którą otrzymałem po czterech minutach

Wszyscy siedzieli przy stole i jedli, edd jak zwykle uśmiechnięty, matt wpatrujący sie w swoje odbicie w widelcu. Tylko ja i tord byliśmy obojętni, między nami było napięcie nie do wyładowania. Edd spojrzał na nas
-coś sie dzieje? Nie odzywacie sie nawet sobie nie odgryzacie-spojrzał zmartwiony
-to...-zaczął tord
-trudna sytuacja-dokończyłem za niego
-nie wiemy jak sobie z tym poradzić, trudno nam spojrzeć sobie w oczy...-mówił dalej tord
-...nie potrafimy sie wyzbyć wstrętu w naszych oczach-dokończyłem jedzenie, umłem talerz chciałem już odejść do swojego pokoju ale zatrzymał mnie głos edd'a
-pogadamy za godzine?-spojrzał na mnie i tord'a przytaknąłem i poszedłem.

Wziąłem słuchawki i puściłem sobie muzyke z mojej playlisty. Przez co niezauważalnie przemineła godzina, moje myśli ciągle krążyły wokół jego oczu, są takie ładne. Byłby ładniejsze gdyby nie były takie zawistne.

UPDATE 1
Dalsza cześć

TomTordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz