oo3 Look soberly ✍

1.6K 79 20
                                    

Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem, więc za cholerę nie rozumiem, dlaczego wstałam o wczesnej porze. Może to ten zapach śniadania, który dziesięć minut temu przedostał się do mojego pokoju. Zrezygnowałam zupełnie z planów ewentualnego, dłuższego lenistwa i ogarnęłam się względnie.

— Dzień dobry tato, Rudzielcu — zajęłam miejsce obok brata.

— Masz gorączkę? — zapytał Archie, prawie dławiąc się jajkiem.

— Nie, dlaczego? — mruknęłam, sięgając po dzbanek z kawą.

— To zbyt wczesna pora dla ciebie.

Posłałam bratu wymuszony uśmiech.

— Chcę tu znaleźć pracę. Nie ma co się przyzwyczajać do długiego spania...

— Próbowałaś w Ratuszu? — zapytał nagle Fred, odwracając się do mnie.

Byłam tak zdziwiona pytaniem, że porzuciłam zamiar ugryzienia tosta. Biorąc pod uwagę moją przeszłość byłam praktycznie pewna, że burmistrz odprawi mnie z kwitkiem.

— Chętnie bym zobaczył, jak wygląda upadły Serpent w Ratuszu — roześmiał się Archie.

Nie zdążyłam jednak nawet mu przyłożyć, bo hałas towarzyszący upadającej do zlewu patelni spowodował, że oboje zamarliśmy.

— Spokojnie tato, żartowałem... — mruknął Arch, znów zapychając buzię śniadaniem.

Posłałam bratu pełne dezaprobaty spojrzenie i popukałam się w czoło, żeby dotarło do niego, jak głupkowaty bywa. Serpents to temat tabu. Nie tylko dlatego, że mieszkańcy północnej części Riverdale udają, że gang istnieje tylko, gdy potrzebny jest kozioł ofiarny, ale również dlatego, że pięć lat temu byłam jego częścią. Dla mojego ojca ten czas był najgorszym w życiu. Dla matki chyba też, ale nie rzygała mi o tym tak często, jak Fred. Głównie dlatego, że nie było jej na miejscu.

— Wypadła mi z ręki... — Fred podrapał się po karku.

— We wróżki i smoki też wierzymy — mruknęłam pod nosem, przez co Archie parsknął prosto w sok. — Jakim cudem przyjęli cię do drużyny futbolowej, skoro potrafisz utopić się własną śliną, Rudzielcu?

— Dokładnie takim, jakim ciebie przyjęli na studia — odpowiedział, gdy tylko skończył kaszleć.

— Coś w tym jest — przyznałam. Riverdale High zaczynałam jako najlepsza uczennica. Natomiast z ukończeniem już nie było tak kolorowo. Ledwo się udało.

— Podrzucisz mnie i Betty do szkoły?

Kiwnęłam głową, na co Arch poleciał na górę, za pewne po rzeczy. Siedziałam przez dłuższą chwilę i spokojnie konsumowałam śniadanie. Przynajmniej usiłowałam udawać, że zupełnie nie rusza mnie spojrzenie ojca, które praktycznie wypalało mi dziurę w głowie.

— Czemu tak na mnie patrzysz? — zapytałam w końcu, unosząc wzrok.

— Wydoroślałam.

— To chyba logiczne? — burknęłam, niezbyt miło. Wstałam, by odłożyć brudny talerz do zlewu. — Minęło prawie pięć lat. Nie jestem tą samą osobą...

Fred poruszył się niespokojnie, prawdopodobnie wyczuwając wyraźną niechęć w moim głosie.

— Chociaż... — zastanowiłam się, opierając się o blat. — Na tym ci właśnie zależało, prawda? Chciałeś, żebym... jak to szło? Spojrzała na to wszystko trzeźwo. No więc spojrzałam, tato.

Ojciec nie powiedział już ani słowa. Zerknęłam w stronę Archie'ego, który już wciągał buty. Uśmiechnęłam się jeszcze do brata, po czym złapałam kluczyki i we dwójkę ruszyliśmy do wyjścia.

One Last Time || FP JonesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz