33

871 71 29
                                    

Królik:
Martwię się o Yoonseoki 😭😭

Herbata:
Co się dzieje? Dalej Yoongi jest zamknięty u siebie?

Królik:
Tak 😭😭😭😭

Królik:
Specjalnie zostałem w domu, żeby przypilnować, żeby coś zjadł ale on nie chce

Królik:
To poszedłem ogarnąć tak z Hobim

Królik:
Leżał na środku pokoju, wokół niego było pełno energetyków po prawej telefon z otwartą konwersacją z Yoongim (dalej jest przez niego zablokowany), a przed sobą miał książkę do nauki migowego

Królik:
Wezwałem karetkę, bo myślałem że nie oddycha

Królik:
Okazało się, że oddychał ale ledwo

Królik:
Ale ma anemie i coś z sercem ;___;

Królik:
Jednak musiałem iść do Yoongiego. A Hobi dalej się nie wybudzał, więc poszedłem do domu.

Królik:
I Yoongi dalej nie zjadł nic

Herbata:
Dlaczego akurat teraz Jin jest u matki, Namjoon na tygodniowym wyjeździe, ja na wycieczce, a Park w Busan

Królik:
Próbuję ich ogarnąć Hyuuung 😭😭😭😭😭😭😭😭😣😣😣😣😣😣😣😣😣

Królik:
Ale nie mam sił biegać między szpitalem, a naszym mieszkaniem

Królik:
Na szczęście Pan Bang jest miły i mnie podwozi za ciastka

Herbata:
Ten taksówkarz powinien dostać jakiś pomnik

Królik:
Oh Yoongi wyszedł z pokoju

Królik:
Jest blady

Królik:
I ma wory pod oczami

Królik:
Śmierdzi papierosami

Królik:
Dał pustą miskę po ramenie do zlewu

Królik:
Omg Hyung on mi podziękował

Królik:
Wrócił do siebie

Herbata:
Przynajmniej jeden żyje

Królik:
Ide mu powiedzieć o Hoseoku w szpitalu

Herbata:
Tylko delikatnie

Królik:
Wiesz, że nie jestem w tym najlepszy

Herbata:
Wiem. Dalej mam blizne po twoim wyznaniu miłości

Królik:
PRZEPRASZAM HYUNG >.<

Herbata:
Nic się nie stało

Herbata:
Biegnij do Yoongiego

Królik:
Kk

Yoongi znowu zaszył się u siebie w pokoju. Odpalił kolejnego papierosa, tym razem trafiając na wiśniowe. Naprawdę zastanawiał się skąd tyle rodzajów tego ścierwa się u niego znalazło, gdyż nigdy jakoś wielkich zapasów nie robił. Gdy już miał zaciągnąć się po raz drugi usłyszał pukanie. Chciał już krzyknąć, jednak w ostatniej chwili powstrzymał się, bo i tak nie wydusiłby z siebie słowa a ból byłby prawdopodobnie paraliżujący. Jedyne co mu zostało, to otwarcie drzwi widząc, że za nimi czeka Jeongguk

Gdy tylko otworzył drzwi Jeongguk zaczął kaszleć, gdyż cały dym utrzymujący się w pokoju uderzył w niego. Trwało to kilkadziesiąt sekund, aż w końcu organizm Jeona przyzwyczaił się do obecności dymu. Gguk spojrzał dosyć poważnie na Yoongiego dając mu do zrozumienia, że ma do przekazania coś poważnego.

— Hoseok jest w szpitalu — słowa Gguka odbiły się głucho w głowie Yoongiego. Jak to w szpitalu? To wszystko jego wina. Gdyby był z chłopakiem szczerzy od początku, to nic by się nie stało. Szybko wymigał pytanie — nie wiem. Znalazłem go nieprzytomnego i zadzwoniłem po karetkę. Lekarz mówił też coś o ser— Jeonowi nie dane było dokończyć. Yoongi naciągnął na głowę czapkę, na nogi założył skarpetki i pobiegł do małego przedpokoju, żeby szybko ubrać buty, i kurtkę. Jeongguk wiedział, że mają jechać do szpitala i nawet nie próbował Yoongiego od tego pomysłu odciągać.

Mimo iż Yoongi posiadał prawojazdy, był on zbyt zdenerwowany aby prowadzić, więc Gguk zadzownili po Pana Banga. Oczywiście na prywatny numer taksówkarza. I już po chwili taksówka stała pod blokiem gdzie oboje mieszkali. Chłopcy wsiedli do niej, a Gguk nawet nie musiał podawać adresu. Śmierdziało od Yoongiego, jednak ten nie mógł nic zrobić, bo nie było czasu na prysznic. Właśnie jechał do swojego przyjaciela, którego wpędził w taki stan tylko przez swoją samolubność. Seokjin miał rację — Min Yoongi nie zasługiwał na Jung Hoseoka.

W końcu dotarli. Yoongi szybko wybiegł z taksówki zostawiając odpowiednią kwotę na tylnych siedzeniach. Jeongguk pobiegł za nim prosząc, aby tamten zwolnił, bo i tak Min nie zna sali. Na szczęście Yoongi się zatrzymał i postanowił zaczekać na Jeongguka.

W końcu Yoongi zobaczył Hoseoka drugi raz. Naprawdę inaczej wyobrażał sobie ich drugie spotkanie, jednakże sam doprowadził do tego, że tak ono wygląda. Usiadł na stołku obok nieprzytomnego Junga zaczynając szlochać i przepraszać to na migi, chociaż nawet Jeongguk nie mógł zrozumieć co Yoongi chciał przekazać Hoseokowi. Min zaczynał czuć coraz większy ból w gardle, gdyż płacząc zaczął mruczeć pod nosem przeprosiny, a to było zbyt dużo dla jego organizmu. Po chwili po prostu wtulił się w nieprzytomnego przyjaciela starając się powstrzymać łzy.

Królik:
Yoongi i ja jesteśmy u Hoseoka

Królik:
Yoongi jest załamany, ale nie chce ingerować

Herbata:
Pilnuj go

Herbata:
Wiesz jak, to skończyło się ostatnio

Herbata:
Ta sytacja jest podobna

Królik:
Tego boje się najbardziej. Spokojnie nie pozwolę, żeby Yoongi zrobił coś głupiego

Herbata:
Liczę na ciebie Gguk. Nie przeszkadzam już. Pilnuj go proszę

Królik:
Dobrze Hyung

Nic dziwnego, że Taehyung bał się o Yoongiego. Był jego pierwszym przyjacielem. Znali się od zawsze i Taehyung naprawdę dużo musiał poświęcać, żeby dokończyć naukę w Seul, bo jego hyung tam studiuje. Ale przez te lata zdążył znienawidzić stolicy. To ona była wszystkiemu winna.

----------------------

To najdłuższy rozdział w tej książce heh

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


To najdłuższy rozdział w tej książce heh.

Napiszcie mi dokładnie czego oczekujecie od tej książki, oraz jak wam się podoba


Chciałabym pozdrowić wszystkie osoby, które czytały to przed usunięciem i wiedzą co je czeka ❤️

It's not a love |sope/yoonseok|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz