Królik:
Martwię się o Yoonseoki 😭😭Herbata:
Co się dzieje? Dalej Yoongi jest zamknięty u siebie?Królik:
Tak 😭😭😭😭Królik:
Specjalnie zostałem w domu, żeby przypilnować, żeby coś zjadł ale on nie chceKrólik:
To poszedłem ogarnąć tak z HobimKrólik:
Leżał na środku pokoju, wokół niego było pełno energetyków po prawej telefon z otwartą konwersacją z Yoongim (dalej jest przez niego zablokowany), a przed sobą miał książkę do nauki migowegoKrólik:
Wezwałem karetkę, bo myślałem że nie oddychaKrólik:
Okazało się, że oddychał ale ledwoKrólik:
Ale ma anemie i coś z sercem ;___;Królik:
Jednak musiałem iść do Yoongiego. A Hobi dalej się nie wybudzał, więc poszedłem do domu.Królik:
I Yoongi dalej nie zjadł nicHerbata:
Dlaczego akurat teraz Jin jest u matki, Namjoon na tygodniowym wyjeździe, ja na wycieczce, a Park w BusanKrólik:
Próbuję ich ogarnąć Hyuuung 😭😭😭😭😭😭😭😭😣😣😣😣😣😣😣😣😣Królik:
Ale nie mam sił biegać między szpitalem, a naszym mieszkaniemKrólik:
Na szczęście Pan Bang jest miły i mnie podwozi za ciastkaHerbata:
Ten taksówkarz powinien dostać jakiś pomnikKrólik:
Oh Yoongi wyszedł z pokojuKrólik:
Jest bladyKrólik:
I ma wory pod oczamiKrólik:
Śmierdzi papierosamiKrólik:
Dał pustą miskę po ramenie do zlewuKrólik:
Omg Hyung on mi podziękowałKrólik:
Wrócił do siebieHerbata:
Przynajmniej jeden żyjeKrólik:
Ide mu powiedzieć o Hoseoku w szpitaluHerbata:
Tylko delikatnieKrólik:
Wiesz, że nie jestem w tym najlepszyHerbata:
Wiem. Dalej mam blizne po twoim wyznaniu miłościKrólik:
PRZEPRASZAM HYUNG >.<Herbata:
Nic się nie stałoHerbata:
Biegnij do YoongiegoKrólik:
KkYoongi znowu zaszył się u siebie w pokoju. Odpalił kolejnego papierosa, tym razem trafiając na wiśniowe. Naprawdę zastanawiał się skąd tyle rodzajów tego ścierwa się u niego znalazło, gdyż nigdy jakoś wielkich zapasów nie robił. Gdy już miał zaciągnąć się po raz drugi usłyszał pukanie. Chciał już krzyknąć, jednak w ostatniej chwili powstrzymał się, bo i tak nie wydusiłby z siebie słowa a ból byłby prawdopodobnie paraliżujący. Jedyne co mu zostało, to otwarcie drzwi widząc, że za nimi czeka Jeongguk
Gdy tylko otworzył drzwi Jeongguk zaczął kaszleć, gdyż cały dym utrzymujący się w pokoju uderzył w niego. Trwało to kilkadziesiąt sekund, aż w końcu organizm Jeona przyzwyczaił się do obecności dymu. Gguk spojrzał dosyć poważnie na Yoongiego dając mu do zrozumienia, że ma do przekazania coś poważnego.
— Hoseok jest w szpitalu — słowa Gguka odbiły się głucho w głowie Yoongiego. Jak to w szpitalu? To wszystko jego wina. Gdyby był z chłopakiem szczerzy od początku, to nic by się nie stało. Szybko wymigał pytanie — nie wiem. Znalazłem go nieprzytomnego i zadzwoniłem po karetkę. Lekarz mówił też coś o ser— Jeonowi nie dane było dokończyć. Yoongi naciągnął na głowę czapkę, na nogi założył skarpetki i pobiegł do małego przedpokoju, żeby szybko ubrać buty, i kurtkę. Jeongguk wiedział, że mają jechać do szpitala i nawet nie próbował Yoongiego od tego pomysłu odciągać.
Mimo iż Yoongi posiadał prawojazdy, był on zbyt zdenerwowany aby prowadzić, więc Gguk zadzownili po Pana Banga. Oczywiście na prywatny numer taksówkarza. I już po chwili taksówka stała pod blokiem gdzie oboje mieszkali. Chłopcy wsiedli do niej, a Gguk nawet nie musiał podawać adresu. Śmierdziało od Yoongiego, jednak ten nie mógł nic zrobić, bo nie było czasu na prysznic. Właśnie jechał do swojego przyjaciela, którego wpędził w taki stan tylko przez swoją samolubność. Seokjin miał rację — Min Yoongi nie zasługiwał na Jung Hoseoka.
W końcu dotarli. Yoongi szybko wybiegł z taksówki zostawiając odpowiednią kwotę na tylnych siedzeniach. Jeongguk pobiegł za nim prosząc, aby tamten zwolnił, bo i tak Min nie zna sali. Na szczęście Yoongi się zatrzymał i postanowił zaczekać na Jeongguka.
W końcu Yoongi zobaczył Hoseoka drugi raz. Naprawdę inaczej wyobrażał sobie ich drugie spotkanie, jednakże sam doprowadził do tego, że tak ono wygląda. Usiadł na stołku obok nieprzytomnego Junga zaczynając szlochać i przepraszać to na migi, chociaż nawet Jeongguk nie mógł zrozumieć co Yoongi chciał przekazać Hoseokowi. Min zaczynał czuć coraz większy ból w gardle, gdyż płacząc zaczął mruczeć pod nosem przeprosiny, a to było zbyt dużo dla jego organizmu. Po chwili po prostu wtulił się w nieprzytomnego przyjaciela starając się powstrzymać łzy.
Królik:
Yoongi i ja jesteśmy u HoseokaKrólik:
Yoongi jest załamany, ale nie chce ingerowaćHerbata:
Pilnuj goHerbata:
Wiesz jak, to skończyło się ostatnioHerbata:
Ta sytacja jest podobnaKrólik:
Tego boje się najbardziej. Spokojnie nie pozwolę, żeby Yoongi zrobił coś głupiegoHerbata:
Liczę na ciebie Gguk. Nie przeszkadzam już. Pilnuj go proszęKrólik:
Dobrze HyungNic dziwnego, że Taehyung bał się o Yoongiego. Był jego pierwszym przyjacielem. Znali się od zawsze i Taehyung naprawdę dużo musiał poświęcać, żeby dokończyć naukę w Seul, bo jego hyung tam studiuje. Ale przez te lata zdążył znienawidzić stolicy. To ona była wszystkiemu winna.
----------------------
To najdłuższy rozdział w tej książce heh.Napiszcie mi dokładnie czego oczekujecie od tej książki, oraz jak wam się podoba
Chciałabym pozdrowić wszystkie osoby, które czytały to przed usunięciem i wiedzą co je czeka ❤️
CZYTASZ
It's not a love |sope/yoonseok|
FanfictionHoseok i Yoongi próbują uciec od rzeczywistości Hoseok przypadkiem wysyła dziwną wiadomość do Yoongiego, a ten chce się dowiedzieć o co chodziło Oboje także skrywają tajemnice, które mogą odbić się znacząco na ich znajomości