Negocjacje

10 1 0
                                    

Dzisiaj obudził nas Akwen który przyniósł śniadanie i oznajmił że za godzinę musimy być pod pokojem Hux'a bo ma zjeść śniadanie z Wren'ami a on nie lubi się spóźniać. Wstałam ubrałam czarne legginsy bluzkę z długim rękawem na to zarzuciłam zbroje włosy związałam w kucyka. Zjedliśmy i pośmialiśmy. Założyłam hełm do pasa przypięłam dwa miecze świetlne Akwen oznajmił że muszę zdecydować się na jakiś sposób walki. 

- Gotowy? - zapytałam 

- Tak - odpowiedział - ale bądź blisko 

- Damy radę - stwierdziłam 

Wyszliśmy i udaliśmy się pod pokój Hux'a który właśnie wychodził z pokoju kiedy zauważył naszą dwójkę pokazał że mamy trzymać się blisko. Weszliśmy do jadalni gdzie siedzieli wszystkie ważne osoby z klanu Wren oraz przedstawicieli innych klanów. Po posiłku który minął w miarę spokojnie oczywiście słyszałam teksty w naszą stroną. Najgorsze było to że większość z tych ludzi znałam a oni mnie, dobrze że zmienili te zasady i mogę nosić ten hełm. Potem przeszliśmy do sali obok gdzie zaczęły się poważne rozmowy. Hux zręcznie prowadził rozmowy Akwen wtrącał się co jakiś czas. Prawdę mówiąc mogło się oby beze mnie. W końcu zarządzili przerwę.

- Musimy wytoczyć najcięższe działo - oznajmił generał

- Też tak sądzę - potwierdził jego słowa - Arana Olen zaraz wyląduje prom wiecie co zrobić z przesyłką a i weźcie ze sobą szturmowców 

- Oczywiście mistrzu - odpowiedział Olen i uśmiechnął się 

- Wreszcie będzie się coś działo - zaśmiałam się 

- Nie poznaje ciebie - stwierdził Akwen 

- Pogadacie sobie potem teraz pora na wykonanie misji - wtrącił się Armitage

- Nie zawiedziemy 

Wyszliśmy stamtąd. Ledwo co wyszliśmy a dwa promy właśnie wylądowały wybiegła z nich chmara szturmowców dwójka poruczników 

- Prosto w lewo i korytarzem do końca  macie ich otoczyć ale nie zabijać chyba że oni zaczną strzelać - wydał rozkazy Olen 

Na koniec podeszła do nas ostatnia dwójka szturmowców trzymających Allanę. Olen włączył swój miecz podobnie jak i ja. 

- Zabawimy się? - zapytał 

- Pewnie - odpowiedziałam i roześmiałam się - idzie z nią prosto za nami jak coś to możecie ją ogłuszyć 

Pobiegłam za Olen'em z uśmiechem.  Weszliśmy do sali gdzie wszyscy byli otoczeni.  Spojrzeliśmy w stronę Akwen'a pokazał nam że mamy przyprowadzić dziewczynę do niego. Złapałam dziewczynę za ramię i poszłam do mistrza. 

- Sabine Wren odwołaj ludzie albo twoja córka zginie- krzyknął

- Przestańcie-  usłyszałam - jaką gwarancję mam że to moja córka

- Czy ja bym kłamał? - zapytał Hux

- Czego oczekujesz

- Już mówiłem chcieliśmy pokojowo ale skoro odmówiliście nam to trzeba było wyciągnąć asa z rękawa - odpowiedział na co Akwen i Olen się roześmiali 

- Tylko przywódcy klanów zostają - oznajmiła Wren - wróćmy do rozmów ale odwołaj szturmowców zostaje moja córka oraz wychodzi wasza ochrona 

- Wyjdźcie za drzwi - rozkazał Hux 

- Bądźcie czujni - szepnął do nas Akwen 

- Będziemy - odszepnęłam 

Wyszliśmy szturmowcy byli gotowi do ataku zaś my oparliśmy się o ścianę.

- Ile to jeszcze potrwa? - zapytał 

- Nie wiem ale nudzi mi się - odpowiedziałam 

Komunikator Olena zapikał. Usłyszeliśmy rozmowę. 

- Połączenie jest jednostronne my ich słyszymy oni nas nie 

- Dla bezpieczeństwa - zaśmiałam się 

- Żebyś wiedziała ale wolałbym być już na niszczycielu i trenować dalej 

- Mogłabym pogadać z dziewczynami 

- Dobre - zaśmiał się - to  już wiem co się dzieje jak słychać śmiechy po całym korytarzu 

Po jakimś czasie wreszcie wyszli. Hux był uśmiechnięty więc musiało im się udać. 

- Wracamy na niszczyciela - rozkazał tym razem Akwen 

Nic nie odpowiedzieliśmy tylko poszliśmy na prom. Polecieliśmy na orbitę gdzie stacjonował gwiezdny niszczyciel na którym wylądowaliśmy. 

- Dlaczego nie polecieliśmy na niszczyciel do pozostałych?  - zapytał Olen 

- Tutaj możemy pogadać na spokojnie i bez podsłuchu 

Weszliśmy do centrum łącznościowego. Wyświetlił nam się hologram Kylo Rena i Akwin'a. 

- Jak sprawa? - zapytał 

- Mandalore jest w naszych rękach ale rządzić ma Sabine Wren ze swoim klanem 

- Nie podoba mi się to 

- Mi też  - odpowiedział 

- Mam pomysł - odezwał się Olen - Klan Wren będzie miał adiutanta który będzie zdawał raporty codziennie z sytuacji wyślij z nim kogoś do ochrony 

- Zaskoczyłeś Olen - oznajmił Akwin 

- Nie tylko ciebie ale to nie byłby taki zły pomysł - stwierdził Kylo - Co o tym sądzisz generale?

- Zgadzam się - odpowiedział 

- Akwen wracajcie pora aby Arana przeszła próbę w akademii - oznajmił 

- Polecimy od razu do akademii -powiedział 

- Powodzenia Arana - oznajmił 

- Dasz radę jeżeli nas nie okłamujesz - dodał Akwin  

Teraz zaczęłam się bać co wyczuł Akwen. Po chwili wsiadaliśmy już na prom. 

- Tylko ciebie nastraszyli - oznajmił Akwen 

- Powiedz jej lepiej co stanie się jak nie zda - powiedział Olen 

- Olen uspokój się trafiłeś tam tylko na miesiąc - odpowiedział 

- I wystarczyło aby zapamiętał co  mnie jak sobie przeskrobie 

- Tylko spróbuj jej cokolwiek to trafisz tam ponownie 

- Nie jest głupi 

Na tym rozmowa się skończyła teraz to już kompletnie bałam się. Usiadłam na ziemi po turecku i zaczęłam medytować wyłączyłam umysł teraz poczułam wewnętrzną walkę która się toczy we mnie kompletnie nie wiem którą z dróg wybrać  

Star Wars: Czy przetrwa przyjaźni czy zrodzą się nowe?Where stories live. Discover now