2

2.1K 27 6
                                    


Pov.Julka

Pojechaliśmy do szpitala. Na izbę przyjęć. Kacper zniósł mnie do środka, a ja zamiast płakać z bólu byłam zadowolona ze się do niego zbliżyłam. Nie wiem natomiast czy on odwzajemnia to uczucie. Korzystając z chwili że jestem tak blisko niego wtulilam się w niego i czekaliśmy razem aż ktoś mnie przyjmie. Gdy już zwolnił się gabinet wstałam z krzesła i podeszłam powoli do drzwi lekarza. Po 15 minutach byłam już po wizycie i miałam nałożony gips. Kacper widząc że wychodzę pobiegł do mnie i pomógł mi iść. Wsiedlismy do samochodu i pojechaliśmy do domu, droga była dość długa więc zasnęłam. Przebudzilam się jednak po kilku minutach gdy uslyszlam ze Kacper gadał ze Stuu i mówi, że zabierze mnie do siebie (jego dom był bliżej niż dom X) i rano wrócimy do domu. Potem udając że śpię, patrzyłam się na Kacpra. Poznając miejsce w którym byliśmy udawałam że się przebudzilam.
Wstała księżniczka? - powiedział Kacper słodko się uśmiechając.
Zasmielam się i patrzyłam za szybę.
Gdzie jedziemy? - zapytałam.
Do mojego domuuu - odpowiedział chłopak.
Udając zdziwioną popatrzyłam się na niego.
Spoko - odpowiedziałam bez żadnego wytłumaczenia.
On też zbytnio się tym nie przejął.
Dojechaliśmy na miejsce. Kacper wysiadł pierwszy po czym pomogl mi wysiąść. Nasze spojrzenia spotkały się w jednej chwili po czym odwróciłam wzrok.
To lecimy laska - powiedział do mnie.
No tak tak - zawstydzona powiedziałam.

Pov. Kacper
Jejku Julka jest taka słodka.
Nie wiem czy ona coś do mnie czuje, czy traktuje nasza relacje jako "tylko przyjaźń". Dziś gdy pomagałem jej wysiasc nasze spojrzonia sie spotkały i popatrzyłem się głęboko w jej oczy.

Poszliśmy do domu.
Kacper pokazał mi łóżko na którym będę dziś spac, i poszedł do kuchni. Ja siedząc na kanapie przeglądałam instagrama gdy nagle zadzwoniła do mnie lexy. Nie wiedziałam o co mogło chodzić. Odebrałam a lexy płakała. Na początku pomyślałam że byla z Marcinem w maku i okazało się że dziś zamknięte hahah. Ale nie. Chodziło o co zupełnie innego.
Marcin odszedł z teamu.
Tak. Lexy, chociaz nie było widać była z nim mocno związana. I te wszytkie F*ck u Marcin - wydaje mi się że były miłe. I chociaż wyglądało to wiecie jak, to i tak widzilam że to nie tylko przyjaciele. Lexy opowiedziała mi całą sytuację. Była taka smutna. Zapytałam Kacpra, czy może po nią jechać, bo naprawdę bylo mi jej szkoda. Kacper odpowiedział, że wolał by spędzić ten wieczór ze mną, ale jeśli chce to to zrobi. Wiecie, też wololabym być z nim sama, ale lexy była serio mega zdenerwowana i smutna. Poprosiłam wiec Kacpra żeby po nią pojechal. Zgodził się. Ja powoli do niego podeszłam i mocno go przytuliłam dając buziaka w policzek. On dał mi w czoło i powiedział że mam mu to jakoś wynagrodzić. Powiedziałam, że gdy będziemy już w domu X napewno cos zrobimy. Zaśmiałam się i Kacper wyszedł. Ja w tym czasie się przebralam w luzine ciuchy a w szafie znalazłam bluzę Kacpra. Wzięłam więc ją. Kacper napewno by się zgodził. Rozejrzalalam się i w domu było tak cicho że postanowiłam coś  ugotować. Wiem, że nie umiem ale dokonczylam to co Kacper zaczął. Zadzwoniłam do Lexy że Kacper po nią jedzie a ona powiedziała:
Dziękuję❤️. Powiedziałam żeby zabrala pizamke i po drodze kupiła lody i słodycze. Pożegnałam się z nią i powiedziałam że czekam na nich.
Zadzienilam do Kacpra i przywitała się z nim naprawdę inaczej niż zawsze. Mówiąc: j.Hejka maluchuu
K. Eluwinaaaa laskaa
J. Dzwoniłam do Lexy i czeka na ciebie.
K. Okejj, zaraz będę jestem już 10 min od domu. Jestem strasznie zmęczony. To byl taki zwariowany dzień.
J. Przepraszam Kacper. Gdyby nie ja nie miałbyś tyle problemów.
K. No co ty Julka. Nie mógł bym cie zostawić.
J. Wiesz Kacper.... Muszę Ci coś powiedzieć jak wrócisz..
K. Okejj Julka. Ja tobie też - powiedział bez zastanowienia.
JA CIEBIE TEEZ. I rozlaczyl się szybko.

Uśmiechnelam się i położyłam myśląc o nim. Minęło 20 minut była 22.34 a ich nadal nie było. Nałożyłam jedzenie na talerze i czekałam. Po kilku minutach uslyszlam pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a tam stała naprawdę zaplajana Lexy, a obok niej zmęczony Kacper. Pobiegłam do Lexy i mocno ją przytuliłam. I love you Dżulia i love u sooooo much - powiedziala wtulajac się we mnie. Weszła do środka i zaczęła nakładać lody. Ja z Kacper zostałam koło drzwi. Przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam, i podziękowałam za wszytko. Obiecałam, że spędzimy jutro cały dzien razem, ale dzis muszę się zająć Lexy. Bo jest naprawdę załamana. Zgodził się i poszedł do swojego pokoju. Ja z Lexy włączyłam netflixa, chciałam zawołać Kacpra i gdy weszłam do jego pokoju on spał. Podeszłam więc cicho do niego i dałam duuuzego buziaka w usta. Tym go obudziłam. Odwzajemnil to. Powrdzialam mu "dobranoc" i zamknęłam drzwi. Lexy siedziała pod kocem na kanapie i jadła lody oglądając "dom z papieru". Plotkiwalysmy i smialysmy się. Polozlismy się spać o 3.47 i zasnelismy.
-------------------------------
Chcecie kolejny rozdział? ❤️🤗

KOSTERA I BLONSKYYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz