Hansuke

22 0 0
                                    

-hansuke...?- szepnęła białowłosa sprawdzając czy śpię, oczywiście, że nie spałem

-co maluchu?- zapytałem równie szpetem.

Co się działo? Ostatnio taki atak paniki miała pięć lat temu

-mogę się z tobą położyć?- spytała, starałem się wyostrzyć jej twarz w ciemnościach, nie pomagało

-czemu?- spytałem wciąż przyzwyczajając wzrok do ciemności

Nie odpowiedziała, poczułem jej wzrok więc znowu wyostrzyłem go żeby ją zobaczyć

Tym razem mi się udało

-jezus- szepnąłem do siebie, miała czerwone oczy jakby z płaczu...- jasne!

Zeszła z łóżka i położyła się obok mnie plecami, wciąż nie umiałem zasnąć więc gapiłem się w sufit aż nagle poczułem ciężar na ciele i ciepło od drugiej osoby...

To było oczywiste, przytuliła się do mnie a ja, jak najlepszy przyjaciel, zacząłem ją głaskać po głowie starając się samemu uspokoić aż wreszcie zasnąłem

Obudziłem się gdy słońce było już wysoko na niebie, rozejrzałem się po pokoju i gdy nigdzie nie zobaczyłem białowłosej przestraszyłem się

-śniadanie do łóżka!- powiedziała dziewczyna przy wejściu trzymając tackę z śniadaniem

-chyba to ja powinienem ci takie przynieś- zauważyłem podciągając się do siadu

-wtedy to bym pomyślała że się zabujałeś- mruknęła na co ja zaśmiałem się szczerze

-chciałabyś!- krzyknąłem i podniosłem ręce w górę jako znak poddania gdy rzuciła mnie poduszkami i miała zamiar wyjść z pokoju- wybacz mi!!

-pff- prychneła rozbawiona i walnęła w ramię

-jakim cudem w południe załatwiasz śniadanie?- szybko zacząłem jeść swoją porcję jajecznicy

-mam sposoby- uznała rozbawiona i pokręciła głową jak matka patrząca na dziecko zjadające świąteczne słodycze

I to w niej uwielbiałem! To, że mimo charakteru który pokazywała mi na co dzień była naprawdę jak starsza siostra rozpieszczonego malucha i choć sama nie miała łatwo to zawsze pomagała braciszkowi, ja powinienem być super starszym bratem, grzecznym młodszym braciszkiem i idealnym dzieckiem no nie?

-wyspałaś się?- zapytałem żeby przetrwać tą ciszę między nami chociaż nigdy nam nie przeszkadzała

-dosyć- wzruszyła ramionami i zaczęła bawić się kosmykiem włosów który zawsze wpadał jej do oka

-oo, dzień dobry- powiedział mężczyzna wchodząc do pokoju

-dzień dobry- odpowiedzieliśmy wspólnie

-nie wychodzicie?- mężczyzna wskazał wzrokiem piękną pogodę którą dało się zobaczyć przez okno

-musimy się ogarnąć- powiedziała białowłosa

-nie przeszkadza wam mieszkanie razem?- Michael zaczynał mi działać na nerwy

-idź się dowiedz o- przerwałem bo dziewczyna zakryła mi usta

-nie, jesteśmy szczęśliwymi młodymi rodzicami z dwójką dzieci które aktualnie są u cioci bo ich staruszkowie chcą się zabawić- powiedziała ironicznie

Reakcja mężczyzny była najlepsza, najpierw stał zadziwiony tym jak powaliła go odpowiedź dziewczyny a potem zaczął się śmiać jakby oszalał

Zaginiony Brat    *ZAKOŃCZONA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz