The Lɑst New Yeɑr's Eve // Pɑrk Jimin

0. Prolog

***

130605

- Mamo! - krzyknęła dziewczynka, ciągnąc rodzicielkę za rękę - Chcę na karuzelę!

Kobieta spojrzała w stronę, w którą wskazywała jej córka. Niestety przed karuzelą była bardzo długa kolejka i tak naprawdę dziewczynce nawet nie udałoby się wejść na nią razem z innymi. Matka nie chciała jednak sprawiać przykrości swojemu dziecku.

- Może przyjdziemy za chwilę? - zaproponowała kobieta - Na razie jest długa kolejka i...

Dziewczynka szybko jej przerwała.

- Ale ja chce teraz, no mamo! Proszę! - marudziła.

Matka nie chciała zasmucić swojej córeczki, dlatego podeszła z nią w stronę karuzeli. Jako ostatnia w kolejce stała kobieta z 11-letnim synkiem. Mama chłopca spojrzała z uśmiechem na rodzicielkę dziewczynki.

- Widzę, że panią też zaciągnęło tu pani dziecko - zaśmiała się.

Kobiety kontynuowały rozmowę. Tymczasem syn jednej z nich patrzył z  uśmiechem na dziewczynkę, która stała za nim w szeregu. Między dziećmi panowała niezręczna atmosfera. Na szczęście kolejka coraz bardziej się zmniejszała i w końcu przyszedł czas, gdy oboje mieli wejść na karuzelę z konikami.

Szybko jednak okazało się, że chłopiec zajął ostatnie siedzenie i nie było już miejsca dla młodszej od niego dziewczynki. Malutka zaczęła cicho pochlipywać, a jej rodzicielka starała się ją pocieszyć.

Chłopiec, który siedział już spokojnie na koniku, zauważył sytuację, która zaistniała między 8-latką a jej mamą. Szybko zeskoczył z plastikowego zwierzątka i podbiegł do dziewczynki.

Chłopczyk spojrzał na nią pocieszająco i chwycił ją delikatnie za rączki.

- Nic się nie stało - uśmiechnął się do niej - Chcesz iść ze mną?

Dziewczynka otarła pojedynczą łzę, która spłynęła z jej policzka i pokiwała twierdząco głową.

Chłopiec chwycił jej dłoń i pociągnął ją w stronę karuzeli. Pomógł jej wsiąść na miejsce, po czym usadowił się za nią. Kiedy wszystkie koniki zaczęły się ruszać, 11-latek asekuracyjnie położył dziewczynce rękę na ramieniu, żeby nie spadła.

***