19.Czy to ja?

28 3 2
                                    

Perspektywa- Wery - znowu zmieniła nazwę to już nie Silver :/ :/ :/

Wera biegła jak najszybciej w stronę gdzie znikła shadow. Przez chyba pół godziny, wiatr leciał jej prosto w twarz tak ,że nic nie widziała po chwili poczuła mocny ból jagby o coś uderzyła lecz nie spadła tylko poczuła , że ktoś ją złapał. Lekko zmrużyła oczy i zobaczyła jasną sylwetkę i usłyszała znajomy glos
"Wera wszystko dobrze?!?"
Wera tylko wymroczała coś pod nosem i usłyszał najbardziej wkurzajacy głos.
"SPRINGTRAP?!!?" krzyknęła w myślach i otworzyła szeroko oczy.
Nie zobaczyła Springtrap'a lecz białego królika który przyglądał jej się z ciekawością, poradził ją pod drzewem i ukucnął obok.
Spytał po chwili jeszcze raz
"Wera wszystko dobrze???"
Wera odpowiedziała szybko tak i odskoczyła na bok gdy już wyraźnie widziała jasną sylwetkę postaci.
Widać było , że postać aż drgnęła na szybki ruch wery.
Poczuła lekki dotyk na swoim ramieniu i obróciła lekko głowę, stał tam zdziwiony springtrap.
Patrzył na were zaniepokojony i zdziwiony.
Nastała niezręczna cisza która przerwał springtrap spuszczając wzrok na białą postać.
"Masz dobry refleks ShadowTrap"
I uśmiechnął sie, Wera gdy już wróciła na ziemię wstała energicznie i wymachiwała rękami krzycząc "ten las jest jakiś nawiedzony!!!"
Krzyknęła tak głośno ,że przeszło się echo.
Springtrap próbował ją uspokoić ale ta nie dawała za wygraną, opowiedziała co się stało i zobaczyła, że czerwone oczy wciąż na nią patrzą.
Szybko odwróciła wzrok i stanęła jak wyryta miała ochotę wziąść coś ostrego i twardego żeby walnąć postać aby się tak na nią nie patrzyła.
Speingtrap cicho coś powiedział ,że nawet białą sylwetka królika nie zrozumiała co powiedział mimo wyczulonych zmysłów.
W końcu powiedział wysokim tonem "choćmy ich poszukać"
Po kilku minutach Wera co chwilę spoglądała na białego królika z Obawą.
Gdy się odwróciła jego nie było zatrzymała się a gdy spojrzała do pszodu stał shadowtrap i springtrap.
Wera z wielkimi jak kóla do kregli oczami, powiedziała łapjąc się za głowę
"Jakim cudem stoisz tam?!?!?!"
Królik tylko na nią spojrzał zdziwionym i podszedł bliżej aby się przyjrzeć.
Springtrap powiedział tylko "otóż ShadowTrap umie się teleportować"
Wera zrobiła taką minę była już całkowicie zmieszana.
"Aha?!??!" tylko to mogła z siebie wydusić.
Gdy tak szli wera zadawała mnóstwo pytań
(już widzę te auto Springtrap'a przed sądem proszącego o rozwód Xddddd)
Było już zimno i ciemno więc zatrzymali się przy dużym jęziorze.
Springtrap siad opierając się o drzewo i jak widać zasnął dość szybko.
"Nigdzie nie było ShadowTrap'a" pomyślała, rozejrzała się dookoła.
Po chwili małego patrolu usłyszała szturniecie liści, pierwsza myśl jaka jej wpadła to spojrzenie w krzaki ale po chwili przybiła sobie mocną piątkę z czołem "FacePalm" <---- czy jakoś tak
Poczuła się obserwowana i rozgladała się wokół. Zatrzymała się w momencie gdy w głębi liści na drzewie zobaczyła zwisające biała łapę z ostrymi czarnymi pazurami.
"Bingo!" powiedziała i podeszła do drzewa, łapa szybko zniknęła a liście się poruszyły.
Wera tylko cicho powiedziała "gdzie ty się chować?"
Nie musiała długo czekać na odpowiedź dostała ją Od razu.
"Nie chowam się" I usłyszała hihot.
Nagle coś ją złapało i wciągnęła na sam szczyt drzewa na którym było wszystko widać.
Gdy otworzyła oczy usłyszała znowu głos obok niej "nie patrz w dół"
Wera więc popatrzyła w stronę gdzie usłyszała głos.
Obok niej na górnej gałęzi siedział ShadowTrap patrzący w Piękne nocne niebo, po chwili zwrócił wzrok na were i się uśmiechnął.

(Sny zmienią wszystko) !zamknięte!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz