Wojtas:
Dotarłaś/eś na miejsce dosłownie kilka minut przed rozpoczęciem wydarzenia, więc wszystkie miejsca z przodu były już zajęte. Cudem przepchnęłaś/eś się w okolice 3/4 rzędu, gdy chłopcy zaczęli grać pierwszy utwór. Twoja przyjaciółka już na wstępie zaczęła piszczeć i szaleć z resztą fanów, gdy Ty mrużyłaś/eś oczy, próbując dostrzec twarz perkusisty, ukrytego za pozostałymi członkami zespołu i plastikową ścianką, odbijającą kolorowe światła reflektorów. Szybko jednak dołączyłaś/eś do wspólnej zabawy i śpiewałaś/eś głośno teksty uwielbianych kawałków.
Konrad:
Występ chłopaków na dniach Twojej miejscowości miał rozpocząć się o godzinie 16:00, a jego zadaniem było rozgrzanie publiczności przed przybyciem gwiazdy wieczoru zapowiedzianej o godzinie 20:00 - jakieś starej polskiej kapeli rockowej, której nazwy nawet nie potrafiłaś/eś zapamiętać. Byłaś/eś pod sceną już o 13:00, ciągnąc za sobą grupę znajomych z klasy. Przetrwaliście, stojąc w pełnym słońcu, nudne występy dzieciaków ze szkoły muzycznej i pokaz tańca koła gospodyń z okolicznej wioski. Gdy rozpoczął się występ, niewiele osób przyjęło go entuzjastycznie. Ty tylko bujałaś/eś się w rytm muzyki, zahipnotyzowana oczami chłopaka grającego na basie.
Cody:
Koncert był czymś, czego nie mogłaś/eś się doczekać. Nie spałaś/eś pół nocy, nie zjadłaś/eś śniadania, a całą drogę na event siedziałaś/eś w pociągu jak na szpilkach. Na miejsce dotarłaś/eś jako jedna/en z pierwszych. Już od początku udzielił Ci się imprezowy nastrój, niestety... W połowie występu zaczęło okropnie padać. Przez to chłopcy nie wyszli by zrobić sobie zdjęcia z fanami, co dodatkowo pogłębiło Twój ponury nastrój. Zapomniałaś/eś parasola, więc doszczętnie przemokłaś/eś. Wracając patrzyłaś/eś przez szybę autobusu, którą pokrywały krople deszczu, w duchu błagając by nie rozchorować się w nocy.
Zboro:
Rano w dzień koncertu byłaś/eś już na miejscu. Występ był zaplanowany na godzinę 17:00, miałaś więc wolny cały dzień. Stwierdziłaś/eś, że ponad 300 kilometrową podróż wynagrodzisz sobie szarlotką z lodami i mrożoną kawą w jednej z lokalnych kawiarni. Popołudniu postanowiłaś/eś wstąpić do przydrożnego baru na jedno piwo (nie pamiętasz jednak na ilu się skończyło). Efektem tej decyzji - jak nie trudno się domyślić - był fakt, że nie zostałaś/eś wpuszczona/y na teren imprezy i przysłuchiwałaś/eś się występowi zza ogrodzenia. A niech to!
Miłosz:
W klubie było ciepło i przyjemnie. Zamówiłaś/eś drinka i ruszyłaś/eś w poszukiwaniu sceny. Zajęłaś/eś miejsce obok grupki dziewczyn, z którymi udało Ci się nawiązać całkiem spoko kontakt. W trakcie występu bawiłyście/liście się razem. Zrobiłaś/eś jedynie kilka zdjęć i nakręciłaś/eś krótki filmik, ponieważ wolałaś/eś szaleć i śpiewać, niż stać sztywno i dokumentować to, co widzisz i słyszysz. Po koncercie wymieniłaś/eś się numerami z koleżankami z nadzieją, że to nowa i obiecująca przyjaźń.
CZYTASZ
Preferencje || Felivers
RandomWitam w kolejnej pracy dotyczącej Felivers! Tym razem do tematu podchodzimy na luziku i tworzymy swoją własną historię na podstawie tego, którego z chłopców byśmy "wybrali". Mam nadzieję, że nowy pomysł przyjmie się dobrze i zapraszam do czytania...