1

4.2K 308 116
                                    


Wysiadłam na lotnisku w Miami i poczułam się źle. Uderzyło we mnie dziwne uczucie. Okłamałam ojca, oszukałam go i zapewne zawiodłam...

Przez chwilę poczułam się jak przestępca. Westchnęłam głośno i z walącym sercem poszłam odebrać swój bagaż. Byłam zagubiona i nie bardzo wiedziałam, co robić. Byłam setki mil od domu, w nieznanym mi jak dotąd miejscu i zaczęłam panikować. Usiadłam na plastikowym krzesełku tuż przy wyjściu z lotniska i schowałam twarz w dłoniach.

Co ja wyprawiam? Przecież to czyste szaleństwo...Moje kłamstwo się nie uda, moje kłamstwo skończy się szybciej niż się zaczęło...

Ogarnęła mnie panika, dosłownie panika, a ja zapragnęłam wrócić do domu i schować się pod kołdrę. Schować i poczuć się znów jak mała dziewczynka. Jak miałam to ukryć przed ojcem? Jak miałam to wszystko ukryć, przecież po pierwszym półroczu prawda wyjdzie na jaw, a wtedy ojciec wyrwie mi wszystkie kończyny...

Spojrzałam na zegarek i z plecaka wyjęłam swój telefon komórkowy. Wybrałam numer do dziadka i z duszą na ramieniu czekałam, aż odbierze.

— Halo pączusiu! — krzyknął uradowany, na co lekko się uśmiechnęłam.

Dziadek od dziecka był mi jak ojciec. Zawsze pomagał i wspierał, poświęcał więcej czasu niż mój własny tata. Na dziadka zawsze mogłam liczyć w każdej sytuacji i o każdej porze dnia i nocy.

— Cześć dziadku — przywitałam się jakoś bez entuzjazmu, co od razu wyczuł.

— Perełko, a co ty taka smutna, stało się coś?

— Nie... ale...

— Annika, dziecko! — warknął zniecierpliwiony. Z oddali usłyszałam głos babci.

No to się zaczyna...

— Dzwonię, bo właśnie wylądowałam i .... — W tym momencie wybuchłam płaczem, gdyż mój misternie ułożony plan przyszłych studiów szlag jasny trafił. — Dziadku, co ja najlepszego zrobiłam?

— Jak to co? — On zawsze brał wszystko na wesoło. — Wybrałaś swoje studia. To, co kochasz i chcesz w życiu robić! Przestań płakać i rusz swoją chudą dupę młoda damo.

— To się nie uda. Tato już po pierwszym semestrze się zorientuje, że nie studiuje prawa. Jutro ma mi dosłać resztę ubrań na adres akademika w Bostonie, kiedy ja siedzę na lotnisku w Miami!

— Ja wiedziałem, że masz coś histerycznego po swoim ojcu, ale nie sądziłem, że aż tyle...— Rozśmieszył mnie tym, co powiedział i na chwilę zapomniałam o nadchodzących kłopotach. — Ty jedź na wskazany adres i niczym się nie martw. Ty myślisz, że jestem upośledzony? Dziadziuś wszystko załatwi i twoje rzeczy przyjadą pod prawidłowy adres. Już się tym zająłem... Anniko dziecino, posłuchaj... Poszłaś na studia, podjęłaś decyzję, twoją decyzję i tego się trzymaj. Nie rób nic na siłę, a ojcem się nie przejmuj, już nie pamięta, kiedy wbrew mnie wybrał studia prawnicze. Zapomniał jak to było, kiedy marzył o czymś zupełnie innym niż jego stary ojciec. Idź za głosem serca, a wszystko będzie dobrze...

— Co ja bym bez ciebie zrobiła? — zapytałam zatroskana.

— Poszłabyś na studia prawnicze dla starego pierdziela!

— Dopiero się pogodziliście po tylu latach, mieliśmy spędzić wspólnie święta, a kiedy prawda wyjdzie na jaw, znowu będzie między wami źle...

— Twój ojciec jest specyficzny. Kiedy wybrał studia prawnicze i zostawił nas z matką na tym pustkowiu, miałem do niego żal i nie odzywaliśmy się do siebie przez kupę lat, więc teraz nie zrobi mi to żadnej różnicy. Ważne, że moja wnuczka będzie szczęśliwa. Jedź dziecko do akademika i niczym się nie martw. Dziadziuś z chłopakami trzyma dla ciebie miejsce w garażyku... To wszystko będzie kiedyś twoje. — Na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech i w jednej chwili poczułam ogromną ulgę. Znowu poczułam w sobie siłę i determinację do ciężkiej pracy.

Annika    Premiera 09.02.2022Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz