5

3.7K 290 137
                                    

Obudził mnie czyjś delikatny dotyk i zapach znanych mi perfum. Męskich perfum. Otworzyłam oczy i momentalnie podskoczyłam wystraszona, zasłaniając się kołdrą.

— Cześć moja dziewico. — usiadł obok mnie na łóżku, podał mi szklankę wody oraz aspirynę. — Z rana też jesteś piękna. — Dodał z tym swoim uśmiechem łobuza. Poprawiłam potargane włosy i wzięłam od niego tabletkę.

Faktycznie głowa mi pulsowała i było mi niedobrze. Czułam się jak zwłoka, za to on wyglądał jak młody bóg.

— Jak tu wszedłeś? — zapytałam zła, po czym spojrzałam na wciąż puste łóżko Amelii.

Musiała nieźle zabalować... – pomyślałam.

— Miałem klucze od Amelii, została jeszcze u Grubego i kazała ci przekazać, żebyś się dobrze bawiła — Mówiąc to, poruszał zabawnie brwiami.

Nie miałam nastroju do żartów, ani tym bardziej ochoty oglądać go z samego rana. Zrobiłam groźną minę i wstałam z łóżka, kompletnie zapominając, że mam na sobie różową, bardzo obciachową piżamę z myszką Miki. Spodenki werżnęły się mi w pośladki, a koszulka podjechała wysoko, ukazując mój brzuch.

— Mam piękne widoki z samego rana — cmoknął cwaniacko ustami i się położył na poduszce, zakładając pod głowę swe ręce. Leżał wyluzowany na moim łóżku i bezczelnie się na mnie gapił.

— Dziękuję za tabletkę, a teraz możesz już wrócić do swoich zajęć — Byłam nieuprzejma, ale nie czułam się dobrze, a dodatkowo jego obecność znowu mnie denerwowała. Chyba wolałam go, kiedy szumiało mi w głowie. Na trzeźwo jego obecność mnie po prostu krępowała. Jego wzrok wypalał we mnie dziurę i było mi cholernie gorąco. Poprawiłam piżamę i złapałam za szczotkę do włosów, by ujarzmić zbyt gęste i długie kłaki. Matt gapił się na mnie bezwstydnie i przygryzał przy tym dolną wargę.

— Masz piękne długie włosy. Faceci lubią, kiedy ich dziewczyny takie noszą.— powiedział, a następnie podniósł się z łóżka i podszedł do mnie. Stanął bardzo blisko mnie i zmierzył mnie wzrokiem. Znowu to robił, znowu mnie rozbierał tymi ciemnymi, bardzo niegrzecznymi oczami. Przełknęłam głośno ślinę i spuściłam wzrok na podłogę, a następnie wyszeptałam.

— Ja nie jestem twoją dziewczyną.

— Nie chcesz nią być? — zapytał, podnosząc mój podbródek.

— Nie! — Odeszłam w róg pokoju i z szafy wyjęłam jeansowe spodnie i biały podkoszulek.

— Dlaczego nie? — męczył mnie coraz bardziej.

— Nie mam na to czasu. Przyjechałam tu zdobyć wykształcenie. Muszę utrzymać stypendium, bo inaczej będę musiała zrezygnować z nauki tutaj. Ojciec nie opłaci mi studiów, choć go na to stać. — Na jego ustach pojawił się uśmiech. Podszedł do mnie, złapał za biodra i posadził na biurku, a następnie rozszerzył mi uda i wszedł pomiędzy nie. Przestraszyłam się, a jego zachowanie mnie totalnie zaskoczyło. Pisnęłam i próbowałam złączyć nogi. Złapał mnie za uda i pogładził je szorstkimi rękami. Znowu się uśmiechnął.

— Już ci mówiłem, że mogę ci pomóc. Mogę nawet załatwić to tak, że zapłaci za twoje studia.

— Nie trzeba, coś wymyślę. — wyjąkałam z walącym sercem. Było mi gorąco, a jego dotyk mnie parzył i wywoływał w moim ciele przyjemne dreszcze.

To nie było normalne, to nie było normalne, że obcy chłopak, działał na mnie w taki sposób i odbierał możliwość racjonalnego myślenia.

— Jak chcesz, ale wiesz, gdzie mnie szukać... — pochylił się nade mną i chciał pocałować, ale w ostatniej chwili odwróciłam głowę, a jego usta musnęły moją skórę na szyi.

Annika    Premiera 09.02.2022Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz