Dłonią błądziła po jego piersi. Przymknęła oczy i w myślach zaczęła recytować pewne zaklęcie. Tak na próbę.
Kilka sekund później Zack smacznie pochrapywał, z rozrzuconymi na bok ramionami, wciąż nagi, ze sterczącą dumnie męskością.
Katja roześmiała się cicho. Czyżby nawet teraz myślał tylko o jednym? Widocznie tak, bo niewątpliwie doświadczał właśnie potężnego wzwodu.
Niesamowite! Po całej nocy ostrego seksu, po tym, co zrobili przed chwilą, on wciąż był zdolny do kochania.
Wstała i podniosła z ziemi kraciastą koszulę. Trudno. Zostawi mu spodnie, ale musi czymś się zakryć. Latanie po lesie całkiem nago, wcale nie był kuszącą perspektywą.
Dopięła guziki i ruszyła wąską ścieżką, kierując się prosto do chatki Stefana.
Swoją drogą, ciekawe co porabiał jej drugi kochanek? Gdyby nie Zack, uznałaby, że jest rewelacyjny. Jednak z ojcem nie mógł konkurować. Odrobinę posmutniała, gdy przypomniała sobie Annę. Polubiła tę dziewczynę i nie chciała jej skrzywdzić. Tylko że Stefan wciąż nie zdołał scalić człowieka i budzącego się w księżycowe noce potwora. Albo inaczej, człowiek w ogóle nie potrafił okiełznać bestii, w którą się zamieniał. To w sumie tak, jakby to nie z nim się kochała.
Wzruszyła ramionami. Bezszelestnie weszła na werandę, potem do środka. W pierwszym momencie sądziła, że nikogo nie ma. Dopiero potem zauważyła skuloną postać, siedzącą w najciemniejszym kącie.
– Co się stało? – podeszła bliżej i kucnęła tuż obok.
Chłopak podniósł głowę i spojrzał na nią z prawdziwą, niekłamana rozpaczą.
– Co myśmy zrobili? – jęknął przejmująco. – Jak mogłem ja... Przecież kocham Annę!
– Ale ten drugi nie – odparła obojętnie. Jeszcze tego brakowało, żeby teraz zaczął się publicznie kajać. – Ja się pieprzyłam z tym drugim. A propos naszej dalszej współpracy. Moje zaklęcia działają bez zarzutów. Twój szanowny ojczulek jest silną bestią, ale całkowicie nieodporną na moje czary. Na jakiekolwiek czary.
– I?
– Złapiemy go, obezwładnimy, a następnie cofniemy moc klątwy.
– Tak po prostu?
– Oczywiście, będzie się bronił. Problemem nie jest jednak on, a ty?
– Chyba rozumiem – Stefan przeczesał palcami włosy. – Nie panuję na swoją przemianą.
– Nie panujesz nad swoją drugą naturą. Więc ciebie też będę musiała unieszkodliwić.
– W porządku – mruknął. Dlaczego tak dziwnie się jej przyglądał?
– Coś nie tak?
– Niiee... Tylko... – odchrząknął. – Wszystko pamiętam i zastanawia mnie, czy naprawdę ci się podobało?
CZYTASZ
Ciemniejsza strona księżyca [ZAKOŃCZONA]
Hombres LoboOpowieść o mrocznym pożądaniu i trudnych wyborach. Do małego miasteczka przybywa kobieta. Lecz nie przypadkowo - ma polować na grasującego w okolicy wilkołaka. Nikt nie wie, że i ona nie jest do końca człowiekiem.