Od razu po rozpoczęciu kolejnego tygodnia wróciłam do szkoły. Wszyscy zachowywali się normalnie. Mało kto zwrócił uwagę, że mnie nie było, a jeżeli już faktycznie to przypuszczali, że byłam chora. Na pytania niektóry właśnie tak odpowiadałam, więc tylko potwierdzałam ich przypuszczenia. Kiedy szłam korytarzem w kierunku klasy dołączyła do mnie Alexa, która jako jedyna wiedziała całą prawdę.
[Ja] - I jak?
[Alexa] - Im możesz wciskać ten kit, ale na Michaelisa to nie działa. O nie jest taki głupi.
[Ja] - Jest sprytniejszy. Nie doceniałam go.
[Alexa] - To co teraz?
[Ja] - Nie przyznam się do niczego.
[Alexa] - Ale on...
[Ja] - Nie obchodzi mnie czy wie, nie wie, czy się domyśla. Ja będę się trzymała swojej wersji. On może sobie podejrzewać co chce i tak chuj się dowie.
[Alexa] - Dobra, spokojnie. Pamiętaj, że mamy z nim pierwszą lekcję. Może się tu gdzieś kręcić. Powiesz o jedno słowo za dużo i się domyśli.
[Ja] - Michaelis niczego się nie domyśli, zrozum.
[P.Michaelis] - Czego miałbym się domyślać? - usłyszałyśmy głos za sobą. Zdębiałe powoli odwróciłyśmy się do mężczyzny i zrobiłyśmy nerwowe uśmiechy.
[Alexa] - N-nie, to... nic takiego! - powiedziała głośno szczerząc się.
[P.Michaelis] - Rozumiem - on również się uśmiechnął.
[Ja] - Ha ha... - zaśmiałam się nerwowo. Wtedy on zniżył się do mnie.
[P.Michaelis] - Mimo iż mamy teraz z klasą lekcje, to i tak chciałbym cię prosić byś poszła ze mną do mojego gabinetu. Przydzieliłem im zastępstwo. Będą mieli co robić.
[Ja] - D-dobrze - oznajmiłam starając się nie pokazywać mojego zdenerwowania - *Kurwa* - powiedziałam do siebie w myślach.
Po przerwie Michaelis oznajmił mojej klasie, że mają przekazać nauczycielowi na zastępstwie, że to właśnie ja jestem zwolniona z lekcji. Później wziął mnie ze sobą i zaprowadził do swojego gabinetu. Gdy otworzył mi drzwi zobaczyłam, że podłoga jest inna niż w większości gabinetów w szkole. Panele na podłodze były ciemno - brązowe, a ściany prawie że białe. Na środku stało ciemne biurko na które padało światło z okna z tyłu. Były tam też pułki z książkami i dokumentami oraz fotel... na który leżał jakiś kot?
[Ja] - Panie profesorze...
[P.Michaelis] - A no właśnie. Mam prośbę. Byłbym wdzięczny gdybyś nie mówiła nic o tym, że trzymam w gabinecie kota. Dyrektor miałby mi za to za złe.
[Ja] - Niech będzie - zgodziłam się. Nie podobało mi się, że nauczyciel jest taki wścibski i z chęcią bym na niego nadała, ale miał to szczęście, że bardzo lubię koty. Michaelis wziął z niego kota i przysunął go do biurka, bym na nim usiadła. Zrobiłam jak chciał. Po chwili nauczyciel kucnął przy mnie.
[P.Michaelis] - Lauro. Ostatnimi czasy dzieją się z tobą dziwne rzeczy. Najpierw to niespodziewane wyjście z korekcyjnych zajęć, a na następny dzień nagle jesteś chora.
[Ja] - No wiem, ale ja naprawdę byłam...
[P.Michaelis] - Uwierzyłbym ci, gdyby nie fakt, że to nie pierwszy taki raz. A może ty po prostu nie chcesz już chodzić na moje dodatkowe zajęcia?
[Ja] - Nie, nie! To nie o to chodzi.
[P.Michaelis] - Więc może mi powiesz w czym leży problem? Może będę mógł ci jakoś pomóc?
[Ja] - ... - wiedziałam, że w moją "chorobę" już nie uwierzy. Ale wymyśliłam coś innego.
[P.Michaelis] - Pytałem ostatnio kilku rodziców twoich znajomych z klasy. Wiem o tym, że twój ojciec dużo pije. Czy właśnie dlatego wyszłaś wcześniej z moich zajęć?
[Ja] - No, tak. Czasami się zdarza, że mój ojciec za dużo wypije, ale staram się mu pomóc. Od czasu gdy zmarła moja matka zatracił się w alkoholu.
[P.Michaelis] - Więc w tym tkwi problem. Jeżeli chcesz mogę porozmawiać z twoim ojcem i wtedy...
[Ja] - Nic nie trzeba! Już jest w porządku. Dopiero niedawno zapisał się na terapię i czasem ciężko mu jest się oprzeć, ale się stara.
[P.Michaelis] - Rozumiem. Cieszę się, że jak na ten czasu dobrze sobie radzisz. Pamiętaj, że gdybyś potrzebowała mojej pomocy to możesz śmiało mnie o to poprosić.
[Ja] - Dobrze, zapamiętam to sobie.
[P.Michaelis] - Już niczego więcej od ciebie nie wymagam. Możesz wrócić na lekcję.
[Ja] - Oczywiście. Miłego dnia - wstałam i szybko wyszłam z jego gabinetu. Wróciłam pod koniec zastępstwa, na którym i tak nic nie robiliśmy.
Reszta lekcji szybko minęła. Dopiero gdy skończyliśmy mogłam w spokoju porozmawiać z Alexą.
[Alexa] - Nadal starałaś się mu wmawiać te swoje kłamstewka o chorobie?
[Ja] - Nie. Wymyśliłam co innego.
[Alexa] - Co mu nagadałaś tym razem?
[Ja] - Powiedziałam, że to wcześniejsze wyjście z korków było z powodu mojego ojca, który się nachlał, to akurat prawda. Ale wcisnęłam mu kit, że to przez śmierć mamy, że my sobie radzimy, a tata się leczy.
[Alexa] - Boże. Gdybym dowiedziała się, że twój ojciec się leczy pomyślałabym, że zwariował.
[Ja] - Ja też. To jest niemożliwe, by on się leczył. Chyba nawet ostatnio słyszałam, że jeden z jego kolegów chodzi na terapię. Mój ojciec wyśmiał go i mówił, że wyprali mu mózg czy coś. Tylko tyle zrozumiałam z jego pijaczego bełkotu.
[Alexa] - A najważniejsze pytanie? Michaelis uwierzył?
[Ja] - Raczej tak. Mówił, że jak coś to mi pomoże, ale spławiłam go mówiąc, że jest już wszystko dobrze.
[Alexa] - Czyli problem z głowy.
[Ja] - Na to wygląda. Normalnie aż za to sama bym sobie wypiła.
[Alexa] - To chodź do mnie. Moi starzy mają trochę wina w piwnicy. Nie ma ich w domu, więc chata wolna.
[Ja] - Dobra, ale tylko trochę. Wystarczy mi, że mam ojca pijaka.
...
[P.Michaelis] - Panie. Mamy mały problem.
[^^^] - Co z dziewczyną?
[P.Michaelis] - Otóż wyszło na to, że będziemy musieli popracować na jej szczerością w stosunku do ludzi. Strasznie dużo kłamie.
[^^^] - To normalne wśród ludzi.
[P.Michaelis] - No tak, ale w takiej sytuacji? Znowu nie była w stosunku do nie szczera. Jej ojciec to typ alkoholika. Wiem bardzo dobrze, że się nad nią znęca, ale dziewczyna nie chce o tym mówić. Wiem jak ludzie będąc w takich rodzinach mogą np. sami wpadać w nałogi albo co gorsza zachowywać się tak samo. Nie mogę ryzykować twojego życia. Dziewczyna musi mi zaufać, tak jak ja jej, jeżeli mamy ją wziąć do siebie.
[^^^] - To coś wymyśl. Rusz się do roboty. Wiesz, że to całe czekanie na ciebie czasami naprawdę przyprawia mnie o nerwy.
[P.Michaelis] - Panicz jest strasznie niecierpliwy. Postaram się ją zdobyć za wszelką cenę.
[^^^] - I co ważne jak najszybciej. Nie mamy tyle czasu by się bawić z jakimiś nastolatkami.
[P.Michaelis] - Tak mój panie.
...............................................................
~Goldis
YOU ARE READING
Demon i mój "piekielnie" dobry nauczyciel (Sebastian love story)
FantasyLaura jest uczennicą szkoły średniej - liceum. Jest jedną z najlepiej uczących się osób w klasie. Ma wielu kolegów i można by pomyśleć, że jej życie jest w pełni normalne. Niestety to mylne stwierdzenie. Brak wsparcia ze strony rodziny i mieszkanie...