Pantera rozejrzała się po czym rykneła tak głośno że najbliższe okno pękło i podeszła do swej ludzkiej towarzyszki
Estrada zamarła
Czarmy kot usiadł i zaczął czyścić sobie łapy. Rachel (tak samo osłupiała jak pozostali) usiadła na ławeczkach i patrzyła na teraz zmierzającego w jej strone zwierzoducha
- Ngozi - wymamrotała
- co? - zapytała sie jej siostra regane
- tak będzie miała na imie - odpowoedziała - ngozi
W okuł abbygail kołatały sie myśli...
W końcu wyczuła moment i podeszła do fovovixa. Klękneła, i wypiła łyk
Był słodki niczym miód a przy tym delikatny niczym jedwabne czaty jej pani-rachelNagle poczuła nienamacalne wprost napięcie
Przez niebo przeszedł grzmot
Tak przynajmniej sie wydawało
Po namyśle stwierdziła jednak że to
Wrzask.Błysneły złote pióra
Coś dmuchmeło tak że aż prawie się przewruciła, przy czym odruchowo zamkneła oczy. Kiedy je otworzyła
Obok niej stał prawie metrowy orzełTo znaczy orlica
Abbygail jakoś instynktownie wiedźała że to orlica
- Creya - pomyślała - tak ją nazwe
~~~~~~~~~~~~~
Obudził mnie przeraźliwy pisk
To Creya wrzasneła
Spojrzałam w okno
Nastał już świtSzybko wstałam i z prędkością orlicy (xd) sie ubrałam
Wybiegłam z pokoju i zdźiwiłam sie swoim otoczeniem. Po chwili jednak przypomniałam sobie, że po obrzędzie przeniesiona zostałam troche bliżej mej pani
Nadal byłam w kwaterach dla służby
Ale już w komnacie nieco mniej obskurnej niż poprzedniaLecz przypomniało mi sie moje małe
Urocze mieszkanie w amayi gdzie mieszkałam razem z mamą i bratemPrzypomniało mi sie jak mój prawie dorosły wtedy brat przyszedł do domu powiedział nam że musimy uciekać po czym zabrał najpotrzebniejsze żeczy i uciekł.
My z mamą podrużowaliśmy aż mama zatrudniła się jako służka w pałacu cesażowej zong'u
A ja nie miałam co ze sobą zrobić więc też zatrudniłam sie tam po to aby choć czasami widywać się z mamą ale po 2 miesiącach służby zostałam oddana jako osobista służka rachel. Była ona dobrą panią zawsze była łagodna, uczciwa oraz sprawiedliwa. Zawsze była też wyrozumiała.Pobiegłam czym prendzej do swej pani
Sama ona jeszcze spała ale jej. pantera-ngozi właśnie przeciągała się leniwie kiedy weszłam
Najpierw zabrałam się za kocice wyszczotkowałam jej futro i dałam jej jeść
Potem delikatnie obudziłam rachel i pomogłam jej w porannej toalecie
Następnie zaprowadziłam je do wielkiej sali na śniadanieJa sama czułam, że mój zwierzoduch krąży gdzieś na niebie i jest już po śniadaniu
Gdy cesażowa spoczeła na krześle i poczeła bawić się z ngozi ktoś zapukał do drzwi
- pójde otworzyć
Po drugiej stronie otwartych drzwi stał rosły chłopak w zielonym płaszczu na oko 19-letni
- dzień dobry... Czy zastałem jej wysokość rachel?
- tak prosze wejść
Nieznajomy wszedł do pomieszczenia
I ukłonił się rachel- witam jestem james... Zielony płaszcz
Czy dobrze trafiłem...to panienka przywołała to przepiękne zwierzę? - powiedział pokazując na pantere - jeśli wolno spytać- tak a jeśli można wiedzieć... To co pana tu sprowadza?
-powinność moja pani, powinność...
Bo oturz mam przekazać pani wiadomość- dobrzę.
- yyy.. Bo.. Dobrze zaczne od początku- zająknoł się - kiedyś nasza wieszczka wygłosiła przepowiednie zanim... Zbzikowała... Może opowiem sens miast ją recytować - i nie czekając na odpowiedź zaczoł: -
Przepowiednia mówi o:
Pawiu któtego przyzwie dziewczynka z nilo
Jadowitym płazie z betarwiusu czyli z eury
Panterze przyzwanej przez szlachcianke z zong
Oraz orle jej służki przyzwanej w zong, ale sama ta dzoewczynka będzie z amayi
- no i co z nimi?
-mają oni...przepraszam nie do mnie należy wyjawienie wam tej tajemnicy
Mają oni się stawić w zielonej przystani a tam sie wszystkiego dowiedzą- a co z pozostałymi?
- dzoewczynka z nilo jest już na statku
Teraz mam przetramsportować tam ciebie i twoiom służke czy wiesz może...- to ja - odezwała się abbygail - to ja przyzwałam orła
~~~~~~~~~~~
Dopiero co wyszłam z kajuty a już chce tam wracać...
Brrr
nigdy nie byłam przyzwyczajona do wodyCreya radziła sobie całkiem dobrze
Jej morze nie przeszkadzało
No bo powiedcie co to za różnica
Latać nad wodą czy nad lądem
creya wszendzie czuła się dobrzeJason mówi że za 2 dni dopłyniemy do eury, gdzie już konno będziemy szukać betarwiusu i chłopca z jadowitym płazem
- o czym rozmyślasz - z zadumania wydobył mnie czyjś głos
- o wszystkim i o niczym - odwruciłam się przede mną stała wysoka niloanka o intensywnie zielonych oczach - z kim mam przyjemność... Czy to ty jesteś scarlet?
- tak - dziewczyna rozpromieniła się - z kąd wiedziałaś?
- Jason mi powiedział, ale cię nie poznałam bo przez cały czas siedziałam w kajucie... Nie lubie zbytnio wody
- a, i bym zapomniała! Jeszcze oficjalnie sie nie znamy... Jestem scarlet ale mów mi carly
- ok. Ja jestem abbygail i... Mów mi jak ci sie tam podoba - zaśmiałam sie pod nosem
Zapadła chwila niezręcznej ciszy
Postanowiłam ją przerwać jakimś kruciutkim żarcikiem- co powiesz na kawał
- ok
- jak sie nazywa płacz małego raczka?
- hmmm... Nie wiem
- wycieraczka
Obydwie wubuchłyśmy szczerym
śmiechem- a słyszałaś ten o koniu?
- nie
-wchodzi koń do baru i zamawia lody czekoladowe, i klijent pyta sie barmana
- nie uważa pan tego za dziwne, że koń zamawia sobie lody czekoladowe?
- dla mnie tu o też dziwne... Zazwyczaj zamawia truskawkoweI znowu wubuchłyśmy śmiechem
Potem poszliśmy do mojej kajuty i rozmawialiśmy sobie do objadu
~~~~~~~~~~~
Dobra ta książka szczerze mnie wykańcza wstałam dziś rano i zaczełam to pisać skończyłam dopiero teraz a rozdział ma ok 830 słów wienc prosze dajcie gwiazdeczke. I przepraszam za to że najpierw pierwszo osobowa a potem bezosobowa i na zmiane.
Plose kliknijcie na tą gwiazdeczke na dole i sprawcie by była kolorowa plose
~Demeter_annabeth
CZYTASZ
zjednoczeni (nieaktywne)
Novela Juvenil4 nastolatków przywołuje zwierzoduchy i jak w historiach tego kalibru "losy świata leżą w ich rękach" Razem z dopiero co poznanym chłopakiem jasonem muszą wypełnić misje... A może nie zkończy się to tylko na wypełnieniu misji Jak co historia tylko...