I. "Przyjaźń"

13 0 0
                                    

*Tomek* 7:00

-Tomek Wstawaj!! Zaraz się spóźnisz ma apel

-Już wstaje mamo!?

Po co mam tam iść skoro i tak nie mam po co ehh.. Jedyny powód dla którego tam idę jest spotkanie się z Alicją ciekawe jak minęły jej te wakacje w Alpach.

Poszedłem do łazienki wziolem szybki prysznic ubrałem koszule galową i czarne rurki zszedłem na dół bracia już byli w pracy lub w szkole mało mnie to interesowało w drogą stronę również tak to działało.Mama siedziała przy blacie kuchennym i coś czytała

-Hej śpiochu- powiedziała ochoczo

-Heeejj- odpowiedziałem ziewając

-Ty jeszcze śpisz do której siedziałeś przy tym telefonie?

-Ehh ile razy mam ci powtarzać że nie siedzę przy telefonie do nocy- powiedziałem zirytowany już cała sytuacją. a jest dopiero ranek to będzie ciekawy dzień.. 

-Nie chcesz nie mów ja tylko ci mówię że będziesz miał problemy ze wzrokiem od tego siedzenia nad telefonem w nocy - ..bla ..b.l..a  od tego momentu mój mózg się wyłączył słyszałem to tylekroć ze kolejny raz był by już przesadą

Jak każda matka się troszczyła o syna ale nie wiedziała że nocami zajmuje się swoim hobby.

Zjadłem śniadanie i szybkim krokiem ruszyłem w stronę budynku szkoły włączyłem muzykę i założyłem słuchawki podróż minęła szybko i bez jakiś specjalnych incydentów.

Po dotarciu na miejsce o 7:54 byli prawie wszyscy już na sali gimnastycznej.

 *Ile ludzi... Nie lubię dużej ilości osób w jednym miejscu a zwłaszcza ludzi których nie znam. Ale spokojnie Tomasz szybki apel i będziesz mógł sobie iść to tylko formalność..*                              Nagle moje myśli przerwał krzyk mojej kochanej koleżanki nie kto inny jak Alicji

-Hej! braciszku- krzyczała rzucając mi się na szyję

-Hejka Ala miło w końcu widzieć moją siostrę - Na naszych twarzach od razu zawitał szczery uśmiech i chęć długich rozmów

Zaczęliśmy gadać o tym co się działo w wakacje ale przerwał nam język Wice dyrektorki proszącej o spokój ustawiliśmy się przy naszej klasie i bez większych zmian i ciekawych tematów zaczął się nowy rok szkolny w nowej szkole ponieważ poprzednia była w oddalonym mieście a po za tym nie lubiłem jej a w tym liceum jest Alicja więc się przeniosłem ale nie wiedziałem jaki błąd popełniam..

-Idziemy na lody?- zaproponowała Ala

-Eee a może zamówimy pizzę i pójdziemy do ciebie? - zapytałem z nadzieją że się zgodzi

-A no tak zapomniałam że nie lubisz ludzi- zaśmiała się przy tym i pokiwała głową na znak potwierdzenia mojej propozycji

Po spotkaniu w klasie napisałem do mamy SMS że nie będzie mnie na obiedzie i że idę do Alicji, moja mama znała Alicję i jej mamę bardzo ich lubiła więc nie było problemu ze zgodą.. czy w sumie bez zgody też bym poszedł do Alicji ale trzeba podtrzymywać pozory posłuszeństwa

Alicja mieszka nie daleko więc nie zajęło nam to dużo czasu po kwadransie spaceru byliśmy na miejscu. Alicja mieszka w jedno rodzimym domku z mamą i ojczymem była jedynaczka więc była ukochaną córką rodziców więc była rozpieszczana. Jej rodzice nie byli zamożni jej mama pracowała jako sekretarka dyrektora w pobliskim banku a jej ojczym zajmował się sprzedażą biżuterii był jubilerem czy kimś w tym stylu.

Po odebraniu pizzy i wybraniu jakiegoś filmu zaczęliśmy ulubiony temat Alicji czyli rozmowę o jej aktualnym obiekcie pożądania czyli o Dawidzie podoba się jej od jakiegoś czasu lecz Alicja jest zbyt nie śmiała żeby go zaczepić i zacząć rozmowę.

Poza brakiem odwagi niczego Ali nie brakowało urodę miała jak dziewczyny z okładek gazet miała nie całe 170cm wzrostu i posturę piórka była chuda ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Po za tym miała długie zadbane blond włosy które powodowały nie jeden zawrót głowy u chłopców jej brązowe oczy pasowały do jej jasnej cery a sam charakter był bardzo miły i otwarty na ludzi czyli był kompletnym przeciwieństwem mnie miała złote serce co nie raz udowodniła pomagając nieznajomemu lub biorąc udział w zbiorkach jako wolontariuszka

Po długim rozmawianiu o Dawidzie zeszła na mój temat i mojego obiektu zainteresowania. Mi aktualnie się nikt nie podobał a w tym czasie nikogo nie specjalnie szukałem nie przeszkadzało mi to lecz Alicja stwierdziła że muszę kogoś mieć ja natomiast uważałem że tylko ona tak sądzi. Chociaż prawdę mówiąc podobało mi się paru chłopców których widziałem an apelu ale nic specjalnego

Po dłuższym czasie około 22 opuściłem dom Ali i udałem się do swojego. Po 40 minutach byłem na miejscu otwierając drzwi natychmiast usłyszałem krzyki braci w moją stronę

-Gdzie byłeś!

-U Alicji pisałem mamie sms-a - odpowiedziałem spokojnie

-Nie pyskuj.. mama martwiła się o ciebie miałeś być przed 20 gdzie się szlajałeś

-Byłem u Ali- odpowiedziałem stanowczo- okej przepraszam że się o mnie martwiliście to się więcej nie powtórzy- i znów szybka lekcja pokory i zakładanie maski pokory tylko maski nie emocji..

Po tej krótkiej sprzeczce wróciłem do siebie do pokoju. Nigdy nie dogadywałem się dobrze z rodzeństwem ale nigdy nie udawali że się o mnie troszczą coś nowego

Szybko odpuściłem myśli i udałem się do krainy Morfeusza w końcu jutro nowy dzień i pierwszy dzień w nowej klasie.. plis kill me to na pewno nie nic dobrego ..

Niezwykły ChłopiecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz