Rozdział 4 Tajemnica Vestroii

40 2 0
                                    


-Słuchaj jak mamy uratować Damiana- zapytał Rox. Mwk rozmyślał nad tym i do głowy wpadł mu pomysł.

-Chłopaki słuchajcie musimy udać się na Vestroie- powiedział Marcin. –Ja mówie poważnie. Zick chce dostać w swoje ręce tytuł króla szamanów, aby je zdobyć posunie się nawet do zdobycia wiedzy i umiejętności jednej z domen. -powiedział Dżuman. Chłopcy z przerażeniem popatrzyli na siebie. Po tych słowach byli pewni, że są w niezłych tarapatach.

-Mwk co wiesz o Vestroii?- zapytał Dealereq.

-Tyle co wszyscy. Że jest daleko stąd, że aby się tam dostać trzeba polecieć na smoku, że jej domeny są najsilniejsze, że tylko 6 najlepszych przyjaciół będzie wstanie posiąść te magie, że...

-Dobra skończ.- powiedział Rox. –Hymmmm aby się tam dostać są potrzebne smoki, ale jakie smoki.- zapytał Rox.

-Serio nie słyszeliście , że podobno 6 najlepszych przyjaciół potrafi okiełznać smoki. Co ciekawe te smoki są od urodzenia z nimi. Są trenowany aby pewnego dnia obrońcy Vestroii przybyli i zabrali je ze sobą do vestroii. Serio jesteście tak zacofani. Połowa tego miasta wie to z legend.- powiedział PLDżumanPL. -Achm połowa miasta wie to z legend- powtórzył -No jasne. Tritsus- zawołał.

-Tritsus- zapytał Rox

-No co ty nie mów że zapomniałeś o jeżu, który na pomógł się tu się znaleźć.- powiedział Dealereq.

-Zaraz to Tritsus pomógł się wam tutaj znaleźć. Mam pomysł jak go tu przyprowadzić.- Powiedział Mwk. Po tych słowach natychmiast zamienił głos i wypowiedział że Jeż Tritsus jest wzywany na już. Każdy jeż się przeraził, a jeszcze bardziej Tritsus. Biedy przerażony Jeżyk poszedł na spotkanie z Faraonem. W głowie miał tyle pytań typu: Co znów zrobiłem? Dlaczego Mwk wzywa mnie do siebie? Jakie będę miał kłopoty? Ale najważniejsze było co chce przecież się przyjaźnimy? Jeżyk wszedł do piramidy.

-Jestem tak jak chciałeś.

-Przyprowadziłeś te dwójkę do mnie.- powiedział Mwk głosem rozdzierającym gardła.

-Tak ale miałem dobre intencje. Proszę nie wyganiaj mnie z wioski.

-Tritsus złamałeś prawo i przyprowadziłeś ludzi z zewnątrz. Wedle prawa powinienem cię za to zabić.- jeżyk miał szklane oczy- Ale tego nie zrobie bo się przyjaźnimy.- powiedział już normalnie mwk.

-dziękuje obiecuje że już nigdy nikogo z zewnątrz tu nie przyprowadzę.-

-Dobrze to słyszeć, ale musisz nam pomóc dostać się do smoków.

-Czemu co się stało-

-Tritsus- powiedział Rox. –Musimy uratować Doknesa więc tylko ty możesz nam pomóc.

-Rox dobrze mówi tylko ty wiesz gdzie są smoki i tylko ty masz tam swojego.

-Emmm tego nie musiałeś mówić- powiedział Jeż. Zawsze jak Mwk'a mówił, że to jest zaszczyt mieć własnego smoka Jeżyk czuł się strasznie z tym faknem.

-Dobrze przepraszam, ale pomożesz-

-Oczywiście, że wam pomogę. – powiedział Jeż.

*Hejojcia wszystkim. Witam w kolejnym rozdziale waszej ulubionej książki Ciemnej strony. Tak to ja i nie zawieszam jej. Nie wiem dlaczego większość osób zawiesza bardzo fajną serię książek ale ta będzie kontynuowana. Przepraszam też że nie było rozdziałów ale wiecie szkoła. A teraz mam mnóstwo czasu na pisanie tych rozdziałów bo zaczęły mi się feriie. A i tak dla tych co nie wiedzą mam nową książkę którą też publikuje dzisiaj. No to trzymajcie się do następnego i BOOOYAAAAAA!

Minecraft Szkoła Ciemna StronaWhere stories live. Discover now