Bill

868 25 12
                                    

12+

Zadzwoniłam dzwonkiem do domu Denbrough' ów (Nie umiem pisać angielskich nazwisk ok ;-; /autorka)
Otwożyła mi mama Billa
-Dzięń dobry pani - Powiedziałam i posłałam promienny uśmiech do kobiety
- [T.I] ! witaj ty do Billa? Ouh...po co pytam jest w garażu - powiedziała i zaprowadziła mnie do schodów
-Dziękuje pani
- Proszę nie mów do mnie pani wtedy czuję się taka stara...
- Jasne Sharon*
- Leć do niego czeka na ciebie
Zeszłam na dół
- Jest tu ktoś ? -rozejżałam się po prawie ciemnym garażu i w kącie pomieszczenia.... Chyba coś zobaczyłam to były oczy .... Żółte... skądś znam tego przerażającego zeza..
Ktoś złapał mnie za biodra
-AaaaaAAaa kurwa! - przywaliłam osobie za mną i zapaliło się światło
-Ała! [T.I] !!!M-Mój nos....boli tak jak wtedy gdy p-przywaliłaś mi drzwiami... - zaśmiał się i wytarł krew - Niezły cios ...
-Przepraszam! - klęknęłam i obejrzałam jego nos - Choć...
Jak dobrze że w garażu mają kran..

Delikatnie namoczyłam ręcznik i przyłożyłam do nosa chłopaka
-Nadal boli?
-Nie wszystko już ok- Nakleiłam mu plasterek
- Jak słodko wyglądasz - powiedziałm i go pocałowałam
-A jaki ze mnie niegrzeczny chłopczyk..-powiedział uwodzicielsko i zaczął całować moją szyję
-Możemy to sprawdzić... - powiedziałam a od delikatnie mnie podniósł i położył w samochodzie ...

perfumyzropucha o taki opis ci chodziło czy... Taki bardziej dokładny😏

IT preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz