Zaczęła się 3 lekcja. Nieszczęsna matma. Maks od rana nie odezwał się do mnie, a ja stwierdziłam, że dam mu spokój, ale i tak prędzej czy później wyciągnę od niego o co chodzi.
- Dzień dobry wszystkim. - przywitała się z nami nauczycielka wchodząc do klasy. Z jej uśmieszku wywnioskowałam, że coś planuje. Czyżby niezapowiedziana kartkóweczka?
- Macie pięć minut na powtórzenie sobie ostatnich trzech tematów. - wiedziałam... Ten dzień już nie może być gorszy.
Otworzyłam zeszyt i zaczęłam przeglądać ostatnie tematy.
- No to super... Pewnie dostanę dwóje - Iza też była pesymistycznie nastawiona.
- Dwójka to jeszcze nie tak źle. Ja się modlę żeby jedynki nie dostać - zaśmiałam się i zamknęłam zeszyt bo raczej niemożliwe było to żebym przez 5 minut się czegoś nauczyła.
- Dobrze moi kochani. Wyjmijcie kartki i przepiszcie zadanie z tablicy. Jedna osoba z ławki ma rząd A, druga B. - mówiła przepisując zadanie ze swojej książki na tablicę.
- Nie może być jednej grupy, proszę Pani? - odezwał się Alan, mistrz w ściąganiu.
- Nie myśl, że dam ci tak łatwo możliwości do ściągania Alan. Chociaż znając ciebie to i tak dasz radę ściągać nawet jeśli są dwie grupy. - odpowiedziała, a wszyscy wybuchliśmy śmiechem, Pani od matmy również.
Jakoś spróbowałam rozwiązać to zadanie, ale jedyne czego byłam pewna, że jest dobrze to moje imię i nazwisko. Chciałam ściągnąć coś z zeszytu, ale babka nie odrywała od nas oczu. Równie dobrze mogłam oddać pustą kartkę, ale nie chciałam wysłuchiwać, że nawet nie próbowałam.
- Kasiu, zbierz kartki od wszystkich. - poprosiła dziewczynę siedzącą w pierwszej ławce. - A wy zapiszcie kolejny temat z książki.
- Niki, ona chyba zapomniałam o pracy domowej. Zawsze sprawdzała ją zaraz na początku. - szepnęła do mnie Iza.
- Mam nadzieję, ale po niej można się wszystkiego spodziewać, może zmieniła taktykę.
- Róbcie pierwsze zadanie na stronie 45, a ja w tym czasie zapraszam... Może Nikolę do tablicy, zrób pracę domową.
Cholera.
Wstałam z niechęcią z krzesła i podeszłam z zeszytem do tablicy. Przepisałam trzy przykłady, które miałam rozwiązać.
- Zeszyt mi oddaj, zadanie zrobisz z pamięci.
Przeraziłam się. Myślałam, że spiszę wszystko z zeszytu i będzie spoko, a tu takie coś.
Spojrzałam błagalnie na Izę, ale niestety nie mogła mi pomóc siedząc w 4 ławce. Julka próbowała coś podpowiadać jednak kompletnie nic nie słyszałam.
- Widzę, że nie potrafisz tego zrobić, więc mam rozumieć, że zadanie jest spisane od kogoś? - zadała pytanie, na które nie miałam zamiaru odpowiadać.
Wpisała mi jedynkę i spojrzała złowrogim wzrokiem. Czuję, że od tej pory ta lekcja będzie jeszcze mniej lubiana przeze mnie.
Przez resztę lekcji robiliśmy jakieś denne zadania. Ja za wiele nie myśląc przepisywałam tylko z tablicy.
***
Najgorsza lekcja na szczęście minęła, a po niej nastąpiła długa przerwa. Spotkałam się z Paulą w umówionym miejscu.
- Cześć kochana. - uściskała mnie. - Nie uwierzysz czego się dowiedziałam!
- Hejka. No mów, bo widzę, że to coś ekscytującego.
CZYTASZ
Miłość ponad wszystko
Teen FictionNikola - 17-latka, dla której miłość i przyjaźń to dwie najważniejsze wartości w życiu. Ładna, miła, trochę nieśmiała. Adorowana przez wielu chłopców, ale jej wymarzonym jest rok starszy, zabójczo przystojny Adam. Adam - pewny siebie, zarozumiały...