Rozdzial 103

552 32 18
                                    

Per Karol

Dojechaliśmy do bloku gdzie jest moje zastępcze mieszkanie. Zaparkowałem samochód i wyszliśmy z niego. Hubert wziął swoją walizkę z tylnej części samochodu. Potem zamknąłem  i poszliśmy na górę. Trochę nam zajęło bo mieszkanie jest na 5 piętrze ale gdy dotarliśmy otworzyłem drzwi kluczami i weszlismy do środka. Hubert postawił walizkę w przedpokoju i zdjął buty jak ja

-ładny ten dom - skomentował

-dzięki, chcesz coś do picia? - spytałem

-wodę

- to idź do salonu i usiądź a ja już Ci przyniosę

Poszedłem do kuchni otworzyłem szafkę i wyjąłem z niej kubek. Postawiłem go na bladzie i nalałem do niego wody potem zaniosłem Huberowi i usiadłem obok niego

-naprawdę ładnie tu masz nawet balkon - wziął łyka wody

-dzięki, rzadko  tutaj jestem - powiedziałem

-ale epicki jest naprawde ten dom

-idź może się wykąpać albo się połóż, odpocznij

-nie no trochę lepiej się czuję - odpowiedział

-spoko jak chcesz

-w sumie możemy spać oddzielnie co nie?

-tak, w jednym pokoju jest kanapa rozkładana i w drugim też więc o to się nie martw - uśmiechnąłem się

-no nie martwię się akurat

-nadal coś do mnie czujesz? - spytałem i zmieniłem temat

-a co to za pytanie Karol powiem Ci tyle że już się ogarnąłem nie martw się, idę zapalić

-nie, nigdzie nie idzisz

-czemu? - spytał zdziwiony

-bo nie u mnie się nie pali

no dobra idę się położyć -  wstał i poszedł do pokoju który się znajdował po lewej stronie przedpokoju.

Wziąłem szklanke i zaniosłem ją do kuchni potem wróciłem do salonu i włączyłem se telewizor może coś ciekawego będę mówić

Time skip

Znudziło mnie oglądanie telewizji więc postanowiłem sprawdzić co  Hubert robi. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem że stoi przed oknem i pali

-miałeś nie palić! - krzyknąłem

-sorki ale otworzyłem okno nic nie będziesz czuć

-wkurzasz mnie, a to dopiero jakieś godzinę ze mną mieszkasz

-no nie moja wina że miałem ochotę palić

Podszedłem do niego bliżej

- jak się czujesz? - spytałem

- dobrze że sie wyprowadziłem  w sumie

-tak  myślisz?

-moim zdaniem szybciej ogarnę się - zgasił papierosa i włożył do kosza który stał obok komody

-mój głupek

-twój? - podniósł lewa brew do góry - chyba nie

-chyba tak  - uśmiechnąłem się

-czy ty teraz chcesz ze mną być?

-można spróbować

-dawałeś mi tyle koszy i teraz kiedy prawie uczucia do ciebie znikły ty chcesz dać mi szanse?

-tak  - odpowiedziałem szybko

-czy ty coś brałeś?, nie mo...

-nie porostu postanowiłem że mogę dać Ci szanse bo jak widzisz z dziewczynami nie mam - przerwałem mu

- i co mam z tobą zrobić?

-dać mi szanse, będę wspaniałym chłopakiem będę robić co będziesz mi kazał

-w sumie fajnie mieć sługę - lekko się zaśmiał - no to tak jak ja ciebie prosiłem teraz ty będziesz prosić mnie, musisz mnie przekonać

Po chwili pocałowałem go w usta poprostu już nie wytrzymałem, zrozumiałem że miałem wspaniałego partnera na życie obok siebie jaki ja głupi byłem. Ten pocałunek był bardzo emocjonalny lecz po chwili przestałem ponieważ zabrakło nam tchu 

-będzie dłuższy jak przestaniesz palić - szepnąłem mu

-no ej

- ten smród w twojej buzi mnie wkurza

-oki idę umyć zeby

Hubert... Może zacznę na niego mówić Hubi dobra nie ważne... poszedł umyć zęby a ja patrzyłem na widoki z okna, nic ciekawego się nie działo, mogłoby się w końcu coś dziać w tej okolicy a nie.

🚗 Zaczęło się że przyjechałeś DxD 🚗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz