Per Hubi
Nie pojechałem do domu tylko w jakieś spokojne miejsce. Znalazłem las więc wjechałem i zaparkowałem samochód, zacząłem myślę komu mam ufać, kto do cholery mówi prawdę? Powinien w sumie wierzyć Karolowi ale Piotrek mówi takim głosem i ogóle jakby mówił prawdę. Siedziałem tak w samochodzie jakąś godzinę, dalej nie wiedzac co mam teraz robić. Nie wiem czy mam do niego pojechać czy do domu czy w ogóle upić się i zrobić wypadek, naprawdę mam tego dość. Dobra pojadę do niego. Zapiąłem pasy i włączyłem silnik i pojechałem w strony domu Karola. Po jakieś 20 minut dojechałem wysiadłem z samochodu zamknąłem kluczykiem i poszedłem z stronę jego mieszkania. Nie lubię jego schodów ,czemu on musi tak wysoko mieszkać? Po 5 minutach doszedłem i zadzwoniłem dzwonkiem. Po chwili otworzył mi
-mogę wejść? - spytałem
Puścił mnie bez słowa abym wszedł potem zamknął mi drzwi za mną
-komu mam uwierzyć?
-wierz komu chcesz - odpowiedział
-a co jeśli mu uwierzę? - spytałem
-to mu uwierz, jeśli myślisz że bym z nim był to spoko jak chcesz twoja decyzja , chcesz mu uwierzyć to mu uwierz i wyjdź! -krzyknął
-ale..
-jeśli naprawde tak mi nie ufasz - przerwał mi
-no dobra wierze ci
-nie słyszę abyś był zdecydowany, mam powiedzieć co mnie denerwuje? albo lepiej nic nie mówię więc wychodzisz czy nie? - chłopak się uśmiechnął
-za bardzo cie kocham abym wyszedł
-dziękuję za to że mi choć trochę wierzysz ale i tak widzę że mu wierzysz więc...
-wierzę ci naprawdę - przerwałem mu
-słodziak
-a to czemu powiedziałeś? - spytałem
-bo nim jesteś, przepraszam za tą całą akcję, jakby nie robił tego czego on chce to byś szybciej się dowiedział
-pewnie tak
-byś mi uwierzył? - spytał
Po chwili podszedłem do niego i pocałowałem go w usta.
-naprawdę ci wierzę
-słodziak, mój mały chłopczyk - poczochrał moje włosy
-nie jestem mały! - krzyknąłem
-jesteś - chłopak pocałował mnie

CZYTASZ
Zaczęło się że przyjechałeś // DxD
CasualeTo miało być zwykle przyjechanie Huberta do bazy. Bohaterzy nie spodziewali się ze ich historia tak się rozwinie.