3. Wspólny pokój ❤

49 8 0
                                    

Spojrzał na mnie zdegustowany, dlaczego on umie mnie rozzłościć w kilka sekund. Nikt do tej pory nie miał takiej zdolności, no cóż powinnam mu chyba pogratulować

- Matko tylko zapytałem nie musisz od razu tak się zachowywać- wymamrotał totalnie olewając moją osobę

- Gdyby cię tu nie było wszystko było by lepsze, nie roznisz się niczym od nich, zależy ci tylko na pieniądzach- oznajmiłam spokojnie nawet nie wiedząc że do oczu napływają mi łzy, nie lubiłam okazywać słabości a szczególnie nie przy osobach, które mnie wogole nie znają

Jutro jedziemy do Grecji, na początku się cieszyłam ale teraz sama nie wiem skoro on też ma tam być... spokojnje Alice, słuchawki, muzyka, i ignorowanie świata a wszystko przeżyjesz

- Nie znasz mnie więc mnie nie oceniaj, nie rób z siebie sierotki marysi bo masz tak naprawdę wszystko, bogatych rodziców, wyjazdy, wszystko co tylko chcesz ja nie miałem takiego szczęścia- odpowiedział a pierwszy raz czułam w jego głosie żal, furie, złość

Tak... był zły ale przecież mówiłam tylko co myślę a co do tego że mam wszystko to też mnie nie zna, pieniądze nie załatwią nam ani rodziny ani poczucia własnej wartości... byłam niezauwazalna, rodzice spelniali moje zachcianki żebym nie narzekała ale nigdy nie mogłam z nimi porozmawiać, to nie tak że nie próbowałam ale kiedy nigdy nie mieli czasu poświęcić mi nawet chwili to w końcu przestałam ich prosić o te kilka minut uwagi.

A Grecja? Naprawdę myślicie że lecimy tam odpoczywać? Że to wyjazd rodzinny... haha dobre sobie, ojciec będzie tam robił interesy, mama wydawać naszą kase a ja chwilę dla siebie tylko jest jeden problem, tą chwilę będę musiała dzielić z tym kutafianem Shawnem który myśli że ja mam super życie a on jest poszkodowany

***
Starałam się myśleć pozytywnie, brak szkoły, odpoczynek od nauki, plaża wszystko pięknie... właśnie wchodziliśmy do samolotu, byłam podekscytowana, nie wiem sama dlaczego skoro wiele razy leciałam samolotem i odwiedzałam Grecje. Piękne miejsce, dużo turystów i każdy zadowolony z życia, maskowanie problemów zamiatanie ich pkd dywan i udawanie że jest okej to moja specjalność.

Zajęłam miejsce koło okna, uwielbiam patrzeć na widoki z góry wtedy dużo więcej myślę i zazwyczaj łatwiej jest mi zasnąć

-Komu w droge temu czas- usłyszałam tuż obok mojego ucha... no kurwa chyba żarty

- Co ty robisz- Spytalam oburzona jego postawą

- Dobra lolitka nie spinaj się tak, siedzę nie widać?- spytał ironicznie, nie miałam ochoty na kłótnie więc odpuściłam ale czemu nie mógł usiąść gdzieś indziej, chyba lubi mi grać na nerwach... tak to zdecydowanie jedna z jego ulubionych czynności

***
W hotelu postanowiłam się jak najszybciej rozpakować, uwielbiam być zorganizowana nie lubię mieć syfu wokół siebie bo wtedy mam też haos w głowie. Uśmiechnelam się widząc duże łóżko od razu wykonczone padłam na nie i wiedziałam że tego wyjazdu nic ani nikt nie może mi zepsuć .

Doskonale zdawalam sobie sprawę że ostatnie dni w starej szkole powinnam spędzić ze znajomymi, ale nie miałam ich wielu, jedynie Kami moja... hmm koleżanka z nią dogadywalam się naprawdę dobrze, jakoś od dziecka miałam problem z nawiązywaniem przyjaźni. Cieszyłam się z nowej szkoły ale też trochę bałam

Widzisz... nie będziesz sama, Shawn... STOP Alice, zamknij się

Po chwili usłyszałam wejście do pokoju, bez pukania, bez zapowiedzi japierdziele gdzie maniery skoro to hotel na wysokim poziomie... ale zobaczyłam jego, bez koszulki, wchodzącego do pokoju, gdzie jestem ja... nie mogłam, odwróciłam wzrok nawet nie umiałam być w tej chwili na niego zła jezu on ma idelane ciało

-Mamy problem- oznajmił czekając na moją reakcje ale udawalam niewzruszoną nie patrz na jego klate, nie patrz na jego klate powtarzałam w głowie

-Jaki- czułam mój załamujący się głos, karciłam się w myślach za to jak o nim myślę, jak się przy nim zachowuje ogarnij pizde Alice błagam...

*Shawn*

Wiedziałem, że będzie zła, ale to nie ja wybieralem pokój tylko ich menadżerka więc liczę na spokojną noc a nie wykłucanie się z tą smarkulą

-Mamy razem pokój, ktoś złe dobrał pokoje a wszystkie inne już są zajęte... jesteśmy skazani na siebie- odstawiłem walizki i patrzyłem na nią ale... hm, byłem w szoku, nie patrzyła nawet w moim kierunku, w dalszym ciągu czekałem na odpowiedz

-Może wytrzymam- wydusiła z siebie w końcu na mnie spoglądając- i ubierz się, jesteś tutaj w pracy a nie dla rozrywki- beznamiętna jak zawsze, bez uczuć, jest suką, chamska nie dopuszcza do siebie nikogo. Ale cholernie seksowna, gdyby nie to że jestem w pracy, jebałbym ją na tym ogramnym łóżku

Będziesz bezpieczna// shawn mendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz