Wspomnienia

801 33 3
                                    

Gdy nasze grupy ustalały co i jak ja myślałam nad moim życie i dniu, który sprawił, że jestem tu gdzie jestem.

************wspomnienie***********

Lekcje się skończyły. Liceum jest strasznie ciężkie. Umówiłam się z moimi przyjaciółkami z podstawówki. One są w drugiej klasie liceum i mają 16 lat, a ja też jestem w drugiej klasie i mam 15 lat. Byłam najmłodsza z klasy bo urodziłam się pod koniec roku. Mieszkam w Warszawie. Moja siostra ostatnio przyjechała w odwiedziny. Jako prawny opiekun musi mnie doglądać co jakiś czas. Już powoli miałam wchodzić do Arkadii bo tam byłyśmy umówione, gdy dostałam SMS -a.

~"Nie wchodź i wracaj do domu. "

Wiadomość od mojej siostry. Myślałam, że potrzebuję mojej pomocy więc postanowiłam wrócić wcześniej pisząc do dziewczyn. Wróciłam do domu samochodem. Kilka miesięcy wcześniej zrobiłam sobie prawo jazdy a Harlin kupiła mi auto. Gdy weszłam krzyknęłam:

-Jestem! Co było tak ważne, że... - w tym momencie weszłam do salonu i zobaczyłam włączony telewizor z wiadomościami, a tam babka powiedziała.

-Dzisiaj o 17.36 w galerii Arkadia doszło do zamachu terrorystycznego. Grupa ludzi weszła i zaczęła zabijać cywilów. 73 osoby umarły a 26 zostało poważnie rannych. - zakryłam usta ręką a z nich wyszedł szloch pełen bólu i cierpienia. Upadłam na podłogę i zaczęłam płakać. Po kilku sekundach wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer mojej BFF Karoliny nadal szlochając z drugą rękom na ustach. Na szczęście odebrała. Okazało się, że nie zdążyła na miejsce, a jak dowiedziała się, że nie mogę przyjechać też zrezygnowała. Dalej przerażona wybierałam jeszcze numery do Sandry, drugiej Karoliny, Olivii, Basi, Natalii i Zuzi. Dowiedziałam się, że Zuza została zabita, Sandra trafiła z Basią do szpitala w stanie ciężkim, a Oli, Karo i Nat miały się spóźnić bo zajęcia im się przedłużyły. Siedziałam na podłodze i płakałam z pół godziny, aż nie poczułam, że ktoś kładzie mi rękę na głowie i to nie była ręka mojej siostry. Odwróciłam się i zobaczyłam Jokera.

-Tak mi przykro z powodu twoich przyjaciółek. - powiedział z uśmiechem. Podszedł do mnie i przytulił mnie. Nie wiem dlaczego nie próbowałam się wyrwać. Może dlatego, bo czułam się tak w miarę bezpiecznie. - Czasami ktoś musi odejść byśmy mogli pujść na przud.

-Zostaw ją teraz. Jest przerażona. - usłyszałam głos Harlin. Wyrwałam się mu, podbiegłam do siostry i przytuliłam. - Przepraszam. Chciałam cię tylko ochronić. - w tym momencie to do mnie dotarło.

-Jak mogłaś!!! Czemu to zrobiłaś!? Nie rozumiem! - z każdym kolejnym słowem coraz bardziej ściszałam głos.

-Posłuchaj. Wiem, że cię zawiodłam, ale to już nie ma znaczenia. Proszę tylko o to byś nas nie wydała.

-Żartujesz sobie! Mam cię kryć?

-Nie mnie tylko nas i tak. Proszę.

Zrobiłam wtedy najgorszą rzecz jaką mogłam zrobić. Zgodziłam się.

**********wspomnienie 2**********

Minął rok od tego wszystkiego. Sandra i Basia wyzdrowiały. Odbył się pogrzeb Zuzi. Z dziewczynami ciągle się widujemy. Moja siostra stała się przestępcą o ksywie Harley Quinn. A ja prowadzę w miarę normalne życie. Jestem w trzeciej klasie liceum. Za niedługo wakacje i rozdanie świadectw. Jeszcze jedna klasa i koniec liceum. Jest noc, przed chwilą obudził mnie koszmar, więc, żeby się uspokoić zaczęłam tworzyć rzeczy z lodu. Na początek zrobiłam kulę śnieżną a na koniec królika, który skakał po całym pokoju. Spojrzałam na zegarek, 3.23. Super. Już nie zasnę. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Weszłam do salonu, ale zatrzymałam się bo czułam, że ktoś mnie obserwuje. Miałam już wyciągać z kieszeni spodni piżamy scyzoryk, ale poczułam jak coś łapie mnie za ręce i wykręca do tyłu. Usłyszałam szept przy moim uchu:

-Spokojnie mała. Wracaj na górę i się pakuj. Musimy jechać. - Joker. Z cienia wyłoniła się moja siostra. Powiedziała by mnie puścił co uczynił po chwili. Weszłyśmy do mojego pokoju i zaczęłyśmy mnie pakować. Okazało się, że policja chce mnie złapać bo to może pomóc w schwytaniu Harley i Jokera. Po kilku minutach byłam spakowana. Napisałam do Karoliny, że wyjeżdżam i ma się o mnie nie martwić.

Wyjechaliśmy.

*********koniec wspomnień********

Nie raz ten klaun prubował zaciągnąć mnie do łóżka co bardzo mnie wkurzało.

-Как только я увижу его снова, я увижу его ноги от я вырвать. - (jak go tylko znowu zobaczę to mu nogi z dupy powyrywam) wszyscy na mnie popatrzyli niezrozumiałe po za Natashą.

-О ком ты говоришь? - (o kim mówisz?) zapytała.

-О Джокере. - (o Jokerze) nikt nie rozumiał naszej wymiany zdań.

--Идиоты. - (idioci) powiedziałyśmy równocześnie.

-Coś czuję, że możemy się zaprzyjaźnić. - powiedziała agętka. Wstałyśmy z miejsc i wyszłyśmy z sali gadając o pierdołach.

Siostry szaleństwa [Zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz