𝐚𝐢𝐧 𝐞𝐢𝐧𝐠𝐚𝐫𝐩.

268 18 10
                                    

— OSTATECZNIE byli tylko zepsutymi ludźmi, znudzonymi życiem i przeglądającymi się wyłącznie w lustrach pragnień swoich chłodnych, nieciekawych i zagubionych serc — jak inaczej na świat miała patrzeć dwójka dzieci niemogących dostrzec nigdzie szczęścia?

— OSTATECZNIE byli tylko zepsutymi ludźmi, znudzonymi życiem i przeglądającymi się wyłącznie w lustrach pragnień swoich chłodnych, nieciekawych i zagubionych serc — jak inaczej na świat miała patrzeć dwójka dzieci niemogących dostrzec nigdzie szcz...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— DELILAH GORMLAITH FAWLEY chciała cieszyć się życiem, przeżyć miłość i wyrwać się ze stanu patrzenia w gwiazdy, książki i uczucia tak nijako. Świat wydawał się przecież zaskakująco ponury. Ewentualnie to ona nie umiała się w niego wpasować. Niestety, dystymii w tym wypadku towarzyszyło zatrważające poczucie nudy oraz anhedonia niekoniecznie częściowa.

— TOM MARVOLO RIDDLE był przekonany, że świat kiedyś upadnie przed nim na kolana, chociaż w czasach szkolnych sam dopiero z kolan się podnosił

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— TOM MARVOLO RIDDLE był przekonany, że świat kiedyś upadnie przed nim na kolana, chociaż w czasach szkolnych sam dopiero z kolan się podnosił. Wszystko wydawało się za bardzo szare, a chociaż zieleń była zdecydowanie dobrym kolorem, to zwykle wiązało się ją bezpośrednio ze szczęściem. A na szczęście był zupełnie ślepy — w tym wypadku wzroku pozbawiła go amortencja.

— ODBIJAM NIE TWĄ TWARZ ALE TWEGO SERCA PRAGNIENIA. Tylko co się dzieje, jeżeli ludzie patrzący w lustro nie mają serca?


— A/N. Czy wiem, na co się piszę i co piszę? Trochę. Jakoś tak brakuje mi fanfików trochę przysłodzonych, ale takich nie za słodkich, gdzie Riddle nadal zachowuje się... no, jak Riddle. A tego jest serio niedużo. I tak wpadłam na pomysł, że hej! efekty amortencji po kilku zabiegach kosmetycznych rzeczywiście przypominają anhedonię towarzyszącą dystymii. Tak w sumie powstało określenie „anhedonii amortencyjnej", na której ulepiłam sobie fabułę. Na początku może być niezgrabnie, bo, przyznam szczerze, nadal minimalnie obawiam się mieszania chorób psychicznych z uniwersum magii, Hogwartu i z Riddlem. Może to się wydawać połączenie trochę wybuchowe, ale w pewnym aspekcie właśnie tak ich postrzegam w okresie szkolnym — jako dzieciaki popsute przez czynniki od nich w pewien sposób niezależne. I... no, obiecuję dużo gwiazd, trochę sucho-obojętnych, chociaż często nadal uroczych rozmów i zrozumienia u prawie bezuczuciowych, młodych czarodziejów.

𝐀𝐍𝐇𝐄𝐃𝐎𝐍𝐈𝐀 ─ tom marvolo riddle.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz