- Ughh... Jeśli zaraz pani nie przestanie to nie wytrzymam. - warknęła - Wracając, wyszłam po upływie kilku miesięcy. W wieku 15 lat trafiłam do poprawczaka za udział w strzelaninie
- To za dziecinną zabawe można trafić do poprawczaka? - pyta Daniel
- Ja nie mówię o strzelaninie na wodę. Tylko o strzelaninie bronią palną. -
Momentalnie wszyscy zamilkli.
- A wyszłam parę dni temu.
- Przyjelibyście takiego bahora do szkoły?
- Lepiej niech się pani zamknie. - prychnałem.
- Słucham? Marsz do dyrektora.
- Z chęciom powiem co pani mówi na temat Mad.
- Ty jej jeszcze bronisz? Przecież ona w życiu nic nie osiągnie.
- A się pani zdziwi bo może osiągnąć więcej. A wracając do pytania. Tak bronie jej. A wracając do wcześniejszego pytania. Przyjąłbym ją do szkoły.
- Z jakiej racji?
- A z takiej, że nie każdy człowiek zaczyna kolorowo. Każdy popełnia jakieś zasrane błędy!
- Marsz do dyrektora.
- Z chęcią. - prychnąłem.
Spakowałem się i wyszedłem z sali. Za mną wybiegła Mad.
- Mam dość tej baby. - warknęła.
Wbiegła do pokoju dyrektora bez pukania.
- Dzień dobry. Przepraszam, że nie zapukałam. I wiem, że powinniśmy być na lekcji, ale ta pani Stakwort wyprowadza mnie z równowagi, a jego wygoniła z klasy. - wskazała na mnie - za to, że udzielił odpowiedzi na jej pytanie.
- Dzień dobry. Usiądźcie i wszystko powoli.
- Więc weszłam do klasy, odłożyłam torbę, a pani Stakwort kazała mi przyjść na środek. Powiedziała, że dowiedziała się od pana w jakich ciekawych miejscach byłam. Przedstawiłam się, a tą nauczycielka co chwilę mi przerywała.
- Jeśli mogę się wtrącić. Mam wszystko nagrane na dyktafon.
- Odtwórz.
- Z tego co wiem od dyrektora byłaś w ciekawych miejscach. Dziwię się, że cię przyjął. Zaczynaj.
- Jestem Madison Anderson. Mam 17 lat. Mam gdzieś opinie innych na temat moich zainteresowań. Lubię grać w piłkę nożną. Jak i pani wspomniała byłam w ciekawym miejscu parę lat. W wieku 12 lat trafiłam do poprawczaka.
- A z jakiego powodu?
- A za pobicie, więc niech pani mi nie przerywa
- Ale jest też ciekawsza sprawa.
- Ughh... Jeśli zaraz pani nie przestanie to nie wytrzymam. Wracając, wyszłam po upływie kilku miesięcy. W wieku 15 lat trafiłam do poprawczaka za udział w strzelaninie
- To za dziecinną zabawe można trafić do poprawczaka?
- Ja nie mówię o strzelaninie na wodę. Tylko o strzelaninie bronią palną. A wyszłam parę dni temu.
- Przyjelibyście takiego bahora do szkoły?
- Lepiej niech się pani zamknie.
- Słucham? Marsz do dyrektora.
- Z chęciom powiem co pani mówi na temat Mad.
- Ty jej jeszcze bronisz? Przecież ona w życiu nic nie osiągnie.
- A się pani zdziwi bo może osiągnąć więcej. A wracając do pytania. Tak bronie jej. A wracając do wcześniejszego pytania. Przyjąłbym ją do szkoły.
- Z jakiej racji?
- A z takiej, że nie każdy człowiek zaczyna kolorowo. Każdy popełnia jakieś zasrane błędy!
- Marsz do dyrektora.
- Z chęcią.
- Dobrze prześlij mi to nagranie. Porozmawiam o tym z panią Stakwort. A teraz wracajcie na lekcje.Zadowoleni wyszliśmy z gabinetu. A jeszcze bardziej zadowoleni weszliśmy do klasy. Równo pokazując nauczycielce język.
- Dyrektor chce panią widzieć na przerwie. - uśmiechnęła się chamsko Mad.
- Nic mi nie zrobisz smarkulo.
- Przykro mi już zrobiłam.
Wróciliśmy na swoje miejsce. Przybiliśmy żółwika i odpisaliśmy notatkę od Daniela.
Roześmiani opuściliśmy klasę równo z dzwonkiem. Razem z Mad śmialiśmy się cały czas. A najbardziej z tego, że Stakwort ma przestanę u dyrka.
- A tym co? - pyta Lukas.
- Nauczycielka zaczęła obrażać Madison, ten zaczął kłócić się ze Stakwort. Ona wygoniła ich do dura, a oni póścili mu nagranie jak ją obraża. A jak przyszli do klasy pokazali jej języki i usiedli na swoje miejsca i tak do końca lekcji się śmiali. - Skwitował Nathan
- Okej.
- Dobra chodź idioto.
- Już mnie porywasz? - zaśmiałem się.
- Miałam ci to zakryć. - pokazała na moje podbite oko.
Poszliśmy do starych szatni. Dziewczyna skończyła i podała mi lusterko.
- Łoł. Nie widać ani siniaka, ani tego czegoś czym mi to za kryłaś.
- Idziemy.
Podążyliśmy w kierunku reszty. Do chłopaków do czepiła się Tori. Skrótem plastik i szkolna dziwka.
Jej piskliwy głosik rozwala mi uszy.
Przytuliłem do siebie Mad, która wtuliła się w moje ramię.
- Mogę się jej pozbyć? Na nerwy działają mi te jej piski.
- Jak ci się uda będę wdzięczny. Tori to najgorsza laska w szkole.
- Tori.
- Czego?
- Gówna psiego. Zamknij tą jadake bo nie idzie cię słuchać, a najlepiej to z tąd spierdalaj.
- Nie. Odsuń się od mojego Nikodema.
- Nie. A po za tym nie jest podpisany. Bajo. - pokiwała jej i minęliśmy ją. Tori stała jak słup soli. Po chwili podbiegła do niej jej świta.
- Odsuń się od niego. - powiedziała Tori
- A co mi zrobisz? Rzucisz we mnie jedną z miliona warstw tego czegoś? -wskazała na jej twarz.- Mi zrobienie makijażu zajmuje ledwo 5 minut. Tobie zajmuje to ponad trzy godziny. Ja tyle bym nie wytrzymała, a po za tym to wszystko i tak idzie na marne po w-f.
- Masz się odsunąć od mojego Nikodema.
- Jeden, nie jest podpisany. Dwa, gdyby był twój to raczej do ciebie by przyszedł zakryć siniaka na twarzy i stałby teraz z tobą, a nie patrzył huj wie gdzie. Trzy, gdyby był twój to by raczej nie pozwoliłby mi do ciebie tak mówić.
- Moja ciotka cię zniszczy. Nie zdasz dalej.
- Upss... Ale to my ją zniszczyliśmy. Przykro mi. - przytuliłem Mad od tyłu.
Jest taka cieplutka.
Dziewczyna poszła, a ja za nią, tak jak i reszta. To jej pojechała.
- Wolność? - pyta Nathan.
- Nie na długo. Idzie za nami. - mówi Mad.
Idziemy już kawałek. Po chwili Madison szybko kuca, a nad nią przelatuje Tori robiąc fikołka.
- Upss... - zaśmiała się nasza towarzyszka. - patrzy się pod nogi.
- Ty szmato!
- Mówisz o sobie?
- O tobie. Już mu do łóżka wskoczyłaś, że teraz tak z nimi łazisz? - spytała wściekła Tori.
- Oj kochana. Jeden, ja się szanuje, nie tak jak ty. Dwa, Lukas to mój brat. Trzy, zamknij się bo zaraz oberwiesz. - warknęła. - Cztery, skoro Stakwort jest tak wyszczekana to na pewno wiesz, że moja kartoteka nie lśni pustką.
- Bo ci uwierzę.
- Za minutę będziesz słyszeć wszystko na mój temat. - powiedziała.
Okej. Nie wiem o co chodzi. Aaaa... już wiem. Będą przedstawiać kilka informacji o Madison przez radiowęzeł.
- Uwaga! - rozbrzmiał głos Van - Zapraszamy na krótką informację na temat nowej uczennicy!
- Madison Anderson. Siostra Lukasa Andersona. Uczęszcza do klasy 2b. W wieku 12 lat trafiła do poprawczaka na kilka miesięcy z powodu poważnego pobicia. - mówi Diego - Za to w wieku 15 lat trafiła do poprawczaka za udział w strzelaninie bronią palną. Wyszła kilka dni temu.
- Dziękujemy za uwagę. - słychać było jeszcze pikanie, po czym radiowęzeł się wyłączył.
Madison uśmiechnęła się chamsko.
- Zatkało kako?
- Madison A. Skazana na dwa lata poprawczaka za udział w strzelaninie bronią palną. Pierwsza nastolatka aresztowana pod takim oskarżeniem. - mamrotała jedna ze świty Tori.
- Gratuluję dobrej pamięci. - pochwaliła ją Mad. - Pa, pa.