Człowiek Z Winogronem W Nosie

54 4 1
                                    

Wstałem. Był 1 września, świetnie.
Założyłem na siebie byle co, to jest białą koszulę i czarne spodnie bo trzeba było ubrać się na galowo. Następnie udałem się do łazienki, wziąłem prysznic, ubrałem się znowu i zaaplikowałem kredkę do oczu która nie była eyelinerem, którego nie da się nałożyć na linię wodną.

Po zejściu na dół zjadłem płatki i wyszedłem. Rodzicami nie musiałem się martwić bo nigdy nie było ich w domu. Z reguły wybierali się do Kenii pomagac dzieciakom, lecz tym razem wyjechali do Zambii na przyszły rok.

Cała ceremonia odbyła się szybko, bo nawet nauczyciele wiedzieli że nie warto marnować słów na ostatni rocznik. Dowiedziałem się tez że mamy w klasie nowego ucznia, ale jakoś średnio mnie to obeszło bo z reguły mam wyjebane.

Magiczny przeskok w czasie do następnego dnia

Pierwszą lekcją była biologia. Nie miałem bladego pojęcia co ja robię na biolchemie. Nie byłem dobry z żadnego przedmiotu a te dwa wychodziły mi jeszcze gorzej niż reszta. W każdym razie nasz profesor miał dzisiaj chumor tak samo świetny jak reszta klasy I postanowił zrobić nam niespodziankę.

- Jako że w ostatniej klasie macie lekko, postanowiłem że napiszecie referaty na dowolny temat jaki jest związany z biologią. Daję wam teraz 10 minut żebyście dobrali się w pary. - powiedział i poszedł zrobić sobie kawy do nauczycielskiego

Byłem w tej szkole w chuj popularny więc wszyscy wiedzieli jak doskonale radzę sobie z takimi pracami. Dlatego też stałem na środku sam i patrzyłem jak ludzie dobierali się w pary. Moi znajomi byli już zajęci, kellin był z vicem, Tyler z Joshem a duże czoło zastanawiał się pomiędzy dallonem a Ryanem. W ogóle to w tej klasie było mało lasek a dziwnym trafem wszyscy chłopacy byli gejami z podobnym gustem muzycznym. Została mi ostatnia szansa czyli nowy. Może jest dobry z biologii i podciągnie mi średnią (i tak myślałem już o tym 1 dnia lekcji).

Zobaczyłem jednak widok, którego nie chciałem widzieć. Nowy był już zajęty przez Berta MCkrakersa. Jak ja gościa nienawidzę. To było szybkie, po prostu podszedłem i pierdolnalem mu w nos. Koleś zatoczyl się pod szafkę i w tej chwili do sali wrócił nauczyciel.

- co się stało? - zapytał próbując udawac że go to obchodzi.

- bert uderzył się o kant ławki. - powiedział ten nowy

- dobrze, Lero, droga, rozumiem że jesteście razem w parze, tak?

- tak- powiedziałem szybko żeby ten koleś z idiotycznym nazwiskiem nie zdążył zaprzeczyć

- w takim razie odprowadźcie MCkrakersa do pielęgniarki

Wyszliśmy z sali i kazaliśmy tej ofierze iść samej tymczasem kierując się do kibla na fajki.

- ah ci nastolatkowie... - nikt nie usłyszał uwagi blurriego.

Całe szczęście okazało się że mój nowy przyjaciel, którego imienia cały czas nie znam też pali i słucha mandaryny, więc wiedziałem że się dogadamy

- Frank - wyciągnąłem dłoń w powitalnym geście, - masz ognia?

- gerard - odpowiedział wyciągając zapalniczkę

nie wiedziałem jak zacząć rozmowę, w sumie to nie wiedziałem czemu z nim gadam skoro mam już swoich przyjaciół, ale z drugiej strony ten też mógł być spoko.

- znasz evry najt? - zapytałem z dupy wsm

No a ten zaczął śpiewać tekst. Nie czekając dołączyłem się na gitarce którą zawsze nosiłem ze sobą i gdy pod koniec piosenki do kibla weszła sprzątaczka zastała Gerarda stojącego na parapecie i mnie Kleczacego na kolanach i machającego włosami. W ten sposób wylądowaliśmy na dywaniku pierwszego dnia szkoły.

Wyszliśmy z gabinetu w sam raz żeby zdążyć na 2 ostatnie wuefy, ale ze oboje jesteśmy za bardzo punk rockowi na sport nie ćwiczyliśmy.
Przez całe lekcje gadaliśmy o Jaredzie Leto i ogln o babskich sprawach. Serio polubiłem tego gościa na Facebooku i byliśmy już w kontakcie.

Po lekcjach zapytałem się czy chce przyjść do mnie i zrobić ten projekt to on powiedział że nie może chodzić do obcych do domu, ale ja mogę przyjść do niego. Jak najbardziej szanowalem jego bezpieczne zachowanie i udaliśmy się w strone jego domu. Po drodze pokłócilismy się czy projekt będzie o kotach czy psach, ale stwierdziliśmy że będzie o dzieciach i weźmiemy brata Gerarda na obiekt badań. Co z tego że też chodził do liceum. Ten gościu wierzy w jednorożce, więc musi być mentalnie dzieckiem. Puściliśmy naszą ulubioną płytę zespołu ich troje i zajęliśmy się badaniami.

Po skończeniu projektu i tortur na Mickeyem okazało się że jest już 22 i jest ciemno a moi rodzice zabraniali mi wdacaj jak jest ciemno nawet jak byli w Afryce, więc musiałem zostać u Gerarda. Donna nie miała nic przeciwko że jej aspołeczny syn gej sprowadza nowych przyjaciół na noc 1 dna nauki, i zgodziła się żebym został. Przebrałem się w piżame, którą też zawsze miałem przy sobie, ale okazało się że ubrudziła się od smaru silnikowego, którego nie zakręciłem wkładając do torby. Całe szczęście gerard jest epicki i pożyczył mi swoją koszulkę z Arianą Grande. Położyliśmy się do łóżka. On zasnął od razu, ale ja cały czas myślałem jakiego mam fajnego nowego przyjaciela. Postanowiłem że oleje moją paczkę i będę się spotykał z człowiekiem, który nie mówi mi ze jestem niski.

- to że ci tego nie powiedział nie znaczy że myśli że jesteś wysoki- powiedział bluri, ale jak zawsze nikt go nie usłyszał.

Pov bert

Siedziałem u szkolnej pielęgniarki. Moje życie nie miało sensu a ja nie miałem przyjaciół. Koło mnie siedzial tylko jakiś koleś z afro, ale stwierdziłem że pogadam z nim bo jak to przystało na szkolną higienistkę i NFZ w Ameryce była kolejka, a mi się nudziło. Po krótkiej rozmowie dowiedziałem się że koleś chciał zaimponować lascie wkładając sobie winogrono do nosa i mu tam utknęło. Od razu wiedziałem że jakiś dziwny ten typ, bo jest hetero.

 Mój Rozszerzony Chemiczny Romans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz