<< 3 rozdział >> Nexron

401 21 14
                                    

**Nexe333**

Widząc ,że Ewron wyszedł nagle z serwera oraz discorda zdziwiłem się troszke i próbowałem do niego zadzwonić ,lecz nie odbierał. Napisałem do niego kilkanaście wiadomości ,ale ich nie odczytał ani nie odpisał.

Postanowiłem ,że jak nastanie ranek do to niego przyjade... Oby nic mu sie nie stało.. Chwila... Czy ja się martwie o tego ulańca ?! Nie !

Pograłem jeszcze chwile na komputerze ,ale nie długo po czym pożegnałem się z kumplami i wyszedłem z dc oraz wyłączyłem kompa ,a następnie rzuciłem się na łóżko zamykając oczy i momentalnie zasypiając.

**Time skip**

Obudziłem się i lekko przeciągnąłem ,a następnie usiadłem na łóżku i przetarłem oczy rękami.

-Dobra... Czas się ubrać i do Kamilka...-Powiedziałem cicho do siebie ,aż nagle drzwi od pokoju otworzyły się z hukiem ,a do pokoju wleciała siostra...

-Idziesz do swojego chłopaka ?!-Zapytała z ekscytacją. Poczułem lekkie rumieńce na policzkach ,ale zacząłem zaprzeczać. Szybko wstał i ruszyłem do łazienki ,a następnie przebrałem się itp.
Wyszedłem z domu i wsiadłem do swojego samochodu po czym pojechałem do Ewrona sprawdzić co sie z nim dzieje. Po dobrych kilkunastu minutach znalazłem się pod domem Kamila i bez wachania wbiłem mu na chate.

-Kamil !-Krzyknąłem na cały dom ,lecz nie odpowiedział. Fakt wtedy troche sie wystraszyłem ,ale pomyślałem ,że śpi... Niestety moje myśli źle mi podpowiadały ,ponieważ nagle natknąłem się na bluze Kamila ,która leżała od tak na podłodze a obok bluzy był jego telefon.
Zabrałem go do ręki i zacząłem się rozglądać na boki.

-Gdzie cie wywiało ulany elfie...-Powiedziałem cicho do siebie i zacząłem zastanawiać się gdzie on może być stojąc jak debil na środku pokoju.

**Ewron**

Przebudziłem się w dziwnym pomieszczeniu... Leżałem na czerwonym materacu ,a nade mną świeciło się białe światło przez co zmrużyłem oczy i usiadłem na materacu rozglądając się na boki.
Zauważyłem Mandzia ? Był związany linami ,a na ustach miał kawałek taśmy.

Wstałem z materaca i podszedłem do Łukasza ,a następnie lekko nim potrząsnąłem zastanawiając się także co tu się odwala.

-Pobudka... -Powiedziałem cicho ,ale gdy zauważyłem ,że nie odzyskuje przytomności to odsunąłem się i zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu.

Pokój jak pokój... Ściany ,podłoga ,sufit ,lampa ,związany Mandzio ,małe okienko ,Jawor w klatce ,żelazne drzwi ,krew... Norma... Chwila co tu robi krew ?!

Podszedłem do krwi i kucnąłem ,lecz dopiero po chwili zorientowałem się ,że to nie krew tylko farba... No tak przecież ściany są pomalowane na czerwono, a ja już panikuje...

-Pomóż...-Powiedział nagoe Jaworek ,przez co spojrzałem w jego kierunku mrużąc oczy.

-Ooo cześć Jawor ,co tutaj robisz ?-Zapytałem jak gdyby nigdy nic i lekko się zaśmiałem podchodząc do klatki.

-Zamknij sie i mi pomóż..-Powiedział ponownie ,a ja stałem i cisnąłem z niego beke.
Ale mój zaciesz nie trwał długo ,ponieważ usłyszałem jakieś nieznane mi kroki, więc szybko podbiegłem do materaca ,rzuciłem się na niego i czekałen co sie stanie.

Kroki stawały się coraz głośniejsze ,aż w końcu ucichły ,a za to pojawił się dźwiek otwierania zamka. Miałem zamknięte oczy więc nie widziałem kto wchodzi do środka ,ale mogłem jedynie przysłuchiwać się co sie dzieje.

-Wiem ,że nie śpisz ,wstawaj ulańcu...-Powiedział czyiś głos ,otworzyłem oczy i zauważyłem...

><><><><><><><><><><

Polsacik ~

Możecie strzelać kto to taki się tam pojawił ~

Dozobaczonka ! :3

Very dziwna opowieść ↭ Kwadratowa MasakraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz