Kiedy nadejdzie czas rozłąki
Smutku dni nadejdą
Będę marzyć na środku łąki
Dopóki wszystkie łzy nie przejdą
Zechcę Twojej bliskości
Otuchy, ręki na ramieniu
Twych oczu pełnych litości
Siedzenia z Tobą w cieniu
Może kiedyś się spotkamy
Odezwie się przeznaczenie
Siebie nawzajem odszukamy
Odezwie się znów to spojrzenie