9.Patrzy na mnie...

456 10 0
                                    

o Cholera -wypada cicho i samowolnie z moich ust .

Przedemną stoi nikt inny jak ....

Nathaniel Voga

Przełknełam gure w gardle i powoli się wycowałam do tyłu .

Widzę jego twarz, oczy które pociemniały i ukazują w tej chwili gniew jak i złość, spoglądam na jego dłonie i zauważam że są zaciśnięte na tyle mocno ,że mogę zobaczyć żyły po rozmieszczane po jego całych rękach.

Patrzy na mnie, jak by chciał wywiercić ,we mnie jakąmś dziurę ,po chwili się odzywa .

-Przeproś-Mówi władczo i jednocześnie głosem przesiąkniętym złością.

Chciałam coś powiedzieć ,ale przez szok nie potrafiłam nic z siebie wydobyć. Nerwowo rozejrzałam się dookoła szukając byle jakiego ratunku .Już otwierałam usta ,aby coś powiedzieć ,ale przeszkodził mi czyjś głos.

-Zostaw ją-usłyszałam chłodny ,a zarazem władczy głos

Po głosie rozpoznałam męski głos ,który skądś kojarzę.Zastanawiam
się kto mógłby się sprzeciwić wielkiemu Voga i najważniejsze kto zechciał, by mnie uratować,zważając
na fakt ,że praktycznie nikogo nie znam. Niestety ale odezwał się Nathaniel' tym samym kończąc moje
rozmyślania.

-Bo...-spytał podniesionym głosem udając głupiego .

-Po prostu ją zostaw i Zajmij się ratowaniem własnego tyłka -powiedział nad wyraz spokojnie .

Chłopak posłuchał się osoby za mną i odpuścił ,wcześniej jeszcze coś mruknowszy pod nosem i po prostu odszedł w stronę dworu.

W końcu postanowiłam odważyć się i zobaczyć mojego wybawiciela ,bo mówiąc szczerze jestem bardzo ciekawa kto to ,a że wcześniej się trochę bałam,poprawka trochę bardzo.

Wracając kiedy już miałam zobaczyć mojego wybawiciela,niespodziewanie
się do mnie odezwał .

-Uważaj następnym razem -powiedział głosem wypranym z uczuć
i przeszedł koło mnie jak by nigdy nic .

Zobaczyłam go...
Jego nieskazitelną piękną twarz ,
te same tęczówki ,co moje bo szmaragdowe,groźne i niebezpieczne spojrzenie ,tatuaże ukryte pod ubraniami .A na myśl mi przyszla tylko jedna osoba ,tylko jeden uczeń ,który tak wygląda ...

Samuel...

Pieprzony Samuel...

Chłopak ten, albo mnie przesladuję ,albo to cholerny przypadek.

W tym tygodniu byłam na niego skazana trzy razy,o trzy za dużo,a to tego wszystkiego ,w tym jakże cudowny dniu ,aż dwa razy .

Wspaniały dzień nie ma co .

_______________________

Wychodząc z budynku placówki szkolnej, słyszałam z oddali odgłosy samochodów policji ,jak i straży pożarnej.

-To serio pożar -powiedziałam sama do siebie.

Podeszłam do jednego z nauczycielu stojących przed szkołą i postanowiłam się czegoś dowiedzieć.

-Przepraszam -rzuciłam w stronę nauczycieli.

-Tak -spytała miło kobieta Ucząca mnie biologii

-Wiadomo coś o pożarze -zapytałam zaciekawiona.

-O czym... -spytała szczeże zaciekawiona a po chwili dodała -aaa pożarze tak ,tak fałszywy alarm -powiedziała

-To dobrze -mruknełam
-Dziękuję bardzo -dodałam z uśmiechem.

Główna Trójka MafijnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz