11.Mia blondynka z pokoju

396 11 0
                                    

Szłam korytarzem z dziewczyną pod ramię ,a Hanna w tym samym czasie poszła po kuzyna Mia. Po kilku minutach sprzeczania się z nią, niechętnie wykonała moje polecenie,mimo iż  ciągle pod nosem powtarza ,że to bez sensu.

Rozejrzałam się dookoła i zauważam że praktycznie nikt się nam nie przygląda ,a jak już to na chwilę i wtedy znikają w tłumie. Z blondynką stałam już na dworze i podpierałam się o ścianę ,co uczyniła też i Mia. Czekałyśmy już może z godzinę, może trochę mniej ,zresztą w sumie to niewiem .

-Rose -powiedziała niewyraźnie blondynka ,tym samym budząc mnie z rozmyślań

-Tak -spytałam i usiłowałam ,aby mój ton brzmiał jak najmilej.

-Idą ,spójrz w prawo -

Zrobiłam jak nakazała dziewczyna i ujrzałam Hannę w towarzystwie Dylana .Chłopak wygląd na lekko zdenerwowanego a Hanna jeszcze bardziej . W końcu podeszli do nas , na taką odległość, że staliśmy praktycznie twarzą w twarz .

-Mia mówiłem, ostrzegałem -mówił i przeczesywał ręką włosy. Jego wyraz twarzy lekko złagodniał widząc stan dziewczyny .

-Wiem Przepraszam-powiedziała ze skruchą Nie patrząc nawet na chłopaka .

-Nie masz prawa do przepraszania ,bo dobrze wiesz jakie panują tu zasady ,a tym bardziej że nie jest to twoja wina , a pomyśleć że wystarczyło by gdybym miał cie na oku, jasna Cholera -mówił z bólem w oczach -Jak do tego doszło - zapytał .

-Do niczego nie doszło -krzyknęła twardo by za chwilę ledwo co wymówić -No wiesz trochę wypiłam chłopak od Nathana to wykorzystał a resztę to się pewnie domyślasz -zaczęła , a zkażdym słowem coraz bardziej łkała ,a pomyśleć że wystarczył jeden moment by wszystko sobie przypomniała i zaczęła płakać.

-Od Nathana -prychnął z pogardą. -mogłem się tego spodziewać -mruknął jak by sam do siebie .

-Nic nie rób, nie warto oni cie zniszczą -Szlochała

-Wiem -westchnął zrezygnowany chodząc w kółko .

-O co chodzi Han-spytałam szeptem

-To nie najlepszy czas ,by o tym gadać -burkneła ,ciągle patrząc na wymianę zdań kuzynowstwa

__________________________

Następnego dnia wstałam z determinacją ,że wszytsko wyciągnę od Hanny ponieważ ona coś wie i zdecydowanie ma to związek z Nathanielem ,przynajmniej z tego co zrozumiałam ze wczorajszej rozmowy ,a na dodatek kiedy spytałam Hanny o co chodzi, ta nie owijała w bawełnę ,że niewie o czym gadają.

Dlatego teraz wychodzę z domu do kawiarni porozmawiać z dziewczyną .Nie ubrałam się jakoś ładnie czy elegancko,po prostu założyłam pierwsze lepsze spodnie , do tego czarną długa bluzę,włosy rospuscilam ,a makijaż zrobiłam taki jak do szkoły ,czyli pod tuszowałam rzęsy i nałożyła korektor tam gdzie go potrzebowałam ,a po ostatniej nocy kosmetyk zdecydowanie był mi wskazany .

Wsiadłam do auta brata ,nawet nie mówiąc mu że go pożyczam i odpaliłam silnik ,zapiełam pasy i ruszyłam z miejsca prosto do ustalonego miejsca spotkania .

_________________

Przechodząc przez drzwi miłego i spokojnego lokalu ,rozejrzałam się do około szukajac Hanny, która miała zająć nam stolik w od osobnieniu,byś my mogli szczeże porozmawiać.

Niepewnie zrobiłam kilka kroków w stronę postaci odwróconej do mnie tyłem,która właśnie zajmowała stolik w którym miała już zasiadać dziewczyna . Po woli usiadłam na przeciwko postaci i doznałem autentycznego szoku ,przedemną siedziała brunetka z blada twarzą, pod krążowymi oczami ,bez makijażu .Hannah zawsze miała idealny ,perfekcyjny ale delikatny makijaż jak i włosy, które zazwyczaj rozpuszczone ,a w tej chwili w ułożone w niedbałego koka.

-Cześć -przywitała się nie mrawo

Zdecydowanie wczorajsze zajście zrobiło na niej wrażenie -pomyślałam

-Hej -mruknełam i dodałam
-Zamówiłaś coś -spytałam

-Nie -powiedziała twardo a z jej oczy wyczytałam prośbę :przejdz do sedna

-Okej ,wiec jak tak ma się Mia-

-Źle bardzo źle niewiem czy przyjdzie w poniedziałek do szkoły narazie potrzebuje mojego wsparcia -mówiła przejęta i dodała - myślę że nie obraziła by się gdybym przyszła z takim towarzystwem jak ty-zrobiło mi się miło na sercu po wypowiedzi dziewczyny .

-Pewnie że przyjdę -rzuciłam - O co chodziło Dylanowi-

-Konkretniej -powiedziała twardo

-No wiesz ,że np. nic nie można zrobić ,przecież jest policja itp. -spytałam i spojrzałam na brunetka oczekujaco.

-Po pierwsze policja nic nie pomoże ,a tylko pogorszy sytuacje -odpowiedziała z bólem w oczach

-To w takim razie ,o co chodzi że to człowiek Nathaniela.-zapytałam

-To moja droga znaczy ,że człowiek który do zrobił należy do organizacji Nathaniela ,a co za tym idzie gdy zadrzyrz  z jego człowiek zadzierasz z samym Voge. -powiedział dobitnie wyraźnie akcentujac ostatni wyraz.

Powiało grozą niepowiem

-Czyli nic nie możemy zrobić -stwierdziłam z rezygnacja wyczuwalną w moim głosie.

Jeszcze te wyścigi ,jak bym miała mało zmartwień na głowie.

-Jestem tu dopiero tydzień, a już się w coś wyplątuje -westchnela ciężko.

-Coś o tym wiem -mrukneła brunetka

-Tak -spytałam nagle ożywiona

-Jak sama Mówisz za dużo wrażeniem jak na dziś -mówiła szybko aby tylko zmienić temat

-Wiedz że zawsze ci pomogę -powiedziałam poważnie w jej stronę na co przewróciła oczami.

-No weź znamy się długo -dodałam aby choć trochę rozluźnić atmosferę.

-bardzo długo aż pięć dni -parskneła śmiechem

-Innym razem -dodała wymijająco.

-Dobra ale pamiętaj to były twoje słowa -to byly ostatnie słowa które wypowiedziałam za nim opuściłam kawiarnię .

______________________

Gdyby  ktoś niezrozumiał to Mia to dziewczyna z pokoju gdzie 2 rozdziały dalej ją uratowała przed chłopakiem .

Podoba wam się okładka ?
Czy może woleliscie wcześniejszą ?
Dajcie znać w komentarzu .

Główna Trójka MafijnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz