Tego dnia pies Andrzej przeszedł pod drabiną, zbił lustro po czym przyszedł do kota Michała u którego była właśnie jego kuzynka Kunegunda, która miała czarny kolor futra.
Po wyjściu kuzynki Michała, Andrzej zwykle spokojny strącił wazon z komody i krzyknął:
- DO DIABŁA Z PRZESĄDAMI!
- Żesz kurde, Andrzeju nie denerwuj się. - kot Michał nieco poirytowany sprzątał resztki wazonu.Po sprzątnięciu wazonu Michał walnął psa Andrzeja w brzuch.
- To za wazon. Jeszcze raz coś mi zbijesz to ci wywołam III wojnę światową >: ((. I nie dostaniesz ode mnie nigdy bakłażanów.- A właśnie, przypomniało mi się coś.
- Co?
- Przyniosłem ci moje ogórki.
- Aha, dzięki.Nagle kot Michał wstał i zaczął robić pompki. Gdy skończył powiedział:
- Nie lubię marchewek. - I walnął Andrzeja w ryj.
- A to za co? >:'(
- A to za nic. - I łuciekł.Skończyło się na tym, że Andrzej wyskoczył oknem, a Michał dostał oprócz ogórków, napad mózgowy.
Koniec.
Morału nie ma bo niepotrzebny.================================
Otóż jest to następny rozdział i nie mam nic więcej do powiedzenia.
~Bay 'w'
CZYTASZ
(Dziwne) Przygody kota Michała
HumorPisałam to po dragach jakichś chyba Poniższy opis sprzed kilku lat wciąż idealnie odzwierciedla zawartość tego czegoś więc niech tu zostanie Kot Michał to mieszkaniec krzaka. Lubi sushi. Nie lubi zasad. Żyje własnym życiem i przy okazji przytrafiają...