Umowa to umowa, a reszta szkoły nie musi wiedzieć | część 2

613 57 48
                                    


Uzbrojeni w doświadczenia po ostatnim treningu, ustalili, że najlepiej będzie się spotykać na parę godzin w weekendy i ewentualnie na pół godziny w piątek, w który to kończą dzień treningiem, więc chwila dłużej nie sprawi, że będą wykończeni. Do tego nie będą musieli drugi raz w ciągu dnia się przebierać i myć.

Do końca dnia conajmniej pół szkoły wiedziało, że coś się kręci pomiędzy Uchihą a Uzumakim. Wszyscy wiedzieli oczywiście kim jest Uchiha, dzięki niepisana zasadzie ich liceum. Ci którzy osiągają najwięcej w swoich sportach są zwykle tymi najbardziej rozpoznawalnymi, więc plotka o jego życiu miłosnym szybko się rozniosła.

Naruto oczywiście odwiózł go do domu i tym razem dostał w podziękowaniu, bez niespodzianek, buziaka w policzek. Sasuke nigdy nie widział go tak cichego jak w tych chwilach kiedy dostawał całusa. Zmieszany odwracał zazwyczaj wzrok.

Cały wieczór, Itachi wodził za bratem sceptycznym wzrokiem, ale nie powiedział ani słowa o niebieskich oczach, ani wierszu z pamiętnika. Sasuke uznał to swoją wygraną. Pewnie starszy Uchiha musi się przyzwyczaić do sytuacji i wymyśli sposób aby się z nim przekomarzać, ale jak na razie zbił go z tropu, a to się raczej nie zdarza.

W piątek rano Sasuke wsiadł do samochodu uzbrojony w dopiero co złożoną playlistą na spotify. Poprzedniego wieczora siedział chyba dwie godziny przed komputerem, żeby ją ułożyć i nawet zignorował Kibę, głośnego sąsiada, który rzucał kamykami w jego okno, żeby wyciągnąć go na kosza.

Widząc zakłopotanie blondyna, Sasuke zaczynał czerpać podwójną satysfakcję z tych pocałunków na powitanie i na pożegnanie. Nie sądził, że cokolwiek potrafi zamknąć Uzumakiemu usta, a jednak.

- Gotowy? - spytał podłączając się przez bluetooth do systemu nagłośniającego w aucie.

- Bardziej gotowy nie będę - odparł Naruto wykręcają z podjazdu.

Z głośników rozległy się pierwsze dźwięki Lady Gagi więc Sasuke podkręcił głośność. W drodze do szkoły miał tyle czas by puścić jedyne trzy cztery piosenki, ale będą jeździć razem w tą i we w tę, więc będzie miał czas aby go wyedukować. Nie mogąc się powstrzymać wybijał rytm "I kissed a girl" na drzwiach pasażera.

- Nie wiedziałem, że słuchasz girlsbandów - skomentował Naruto gasząc silnik.

- To ostatnie? Żartujesz sobie? To była Katy Perry i nie wierzę, że nie znasz tej piosenki. Kiedy byliśmy w podstawówce to była wszędzie. Klasyk - Sasuke poderwał się z siedzenia.

- Zgrywam się. Nie sądziłem, że uda mi się wydobyć jakiekolwiek emocje z twojej mimiki, a jednak. Też jesteś człowiekiem - wyszczerzył się.

Sasuke tylko prychnął pod nosem i wyszedł z samochodu żeby zdjąć swoje rzeczy.

Ostatnią rzeczą której się spodziewał, to Haruno która dopadła do na korytarzu. Wiedział, że jest z drużyny cheerleaderskiej, ale nigdy z nią nie rozmawiał. Czasami widywał ją razem z Naruto i Shikamaru, gdzieś na korytarzu.

- Chcę mieć jedną rzecz jasną - powiedziała ostro i stanęła tak blisko, że Sasuke czuł się przygwożdżony do własnej szafki, mimo że był od niej o głowę wyższy. - Odnoszę wrażenie, że dla ciebie to tylko zabawa, więc pamiętaj, jeżeli zranisz Naruto to będziesz miał do czynienia ze mną. Nie obchodzi mnie jakiego koloru pasek nosisz na swoim szlafroku, pożałujesz tej konfrontacji. Będę mieć cię na oku.

Odchodząc prawię uderzyła do swoim długim różowym kitkiem w twarz. Sasuke jeszcze chwilę patrzył na odchodzącą filigranową postać w miniowej spódniczce. To było... niespodziewane starcie.

Jednostrzały [SasuNaru Fanfiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz