Rozdział 26

42 2 0
                                    

Nastał ranek
Leach chciała wyjść z lwiej skały ale
L tam tam
Ko a gdzie tu się pani wybiera
L tato ooo
Ko gdzie idziesz?
L na sawanne
Ko ale pamiętasz
L tak że nie mogę wychodzić poza lwią ziemię i niemoge stracić widoku lwiej skały bo mogę się zgubić
Ko okay i pamiętaj
L że mam dzisiaj przychodzić wcześniej dobrze dobrze mogę już isdz proszę prosze
Ki a tu co się wyprawia ?
Ko pytamesch czy pamięta zasady
Ki a no właśnie
L mogę już iść
Ko tak leć
L pa
Leach już wiedziała że ten dzień będzie fajny i podszedł do niej...
L o hej Sukari
S hej
L co robisz
S nie no bo (zarumienila się)
L no bo?
(przestraszył ich sefu)
Se booo
L who ejjj sefu
S o hej
Se heeej
L to ci chciałeś powiedzieć Sukari
S nie nic
L okay
Se leach?
L proszę nie wyrykaj mi tych zasad
Se spoko loko ale na złą ziemię nie nie
L tak jest
S czemu ona się ciebie słucha
L bo tata nie ma do mnie zaufania bo jak byłam mała to byłam niegrzeczna
Se niegrzeczna to mało powiedziane
L dobra bardzo hamska
S aaaaa dlatego
L nie bo chodziłam tam gdzie nie mogłam i jak tam idę to sefu mi przypomina o zasadach tych
(przyszła mala)
M hejka
L hejka
M, Sukari szuka cię Kodi
S aaaa no tak zapomniał pa
L pa
M pa
Se nara
L sefu?
Se co?
L czemu jesteś dla niego taki hamski
M sefu jest, zazdrosny haha
L a Kodi to co
M Ol no tak
Se a jak jestem to co berek mala
L haha
M ejjjj berek leach
L berek sefu
Lwiątka nie zauwarzyly jak leach spadał do rzeki z krokodyla i a to była granicą i była na złej ziemi
L o nie
Se leach!
M nic ci nie jest
L nie ale sefu wes przylrowadz rodziców i nie opowiadaj o tym
Se tak jest
(sefu dobiegł)
M leach za tobą?!
L aaaaa kto ty
N  jestem Nuka
L idź z tąd
N nieeee hahaha
Zaczęła się walka i Nuka wepchnol leach do rzeki z krokodylami a mała jej pomagała ale przynieśli....
Ki leach!
Ko Nuka
N o bracie jak dawno ciebie niebylo
L oczym tato on mówi
Ki ciiiihutko leach idziemy do domu
Ko nie zblizajcie się do mojej rodziny
N a to ja nie jest twoim bratem
Ko już nie
N pożałujesz
Ko dobrze ze ja i vitani jesteśmy okay
N tak ci się tylko wydaje rzegnaj
(lew zniknol w mgle)
Kovu przybiegl na lwią skale
Ko i co z nią rafiki
R jest przeziębiona i niech odpoczywa
Ki okay
R to ja już idę obowiązki czekają
Ko oczywiście rafiki
Ki nie będziemy cię już męczyć
R zegnam
Ko ki pa rafiki
Następnego dnia :
L apsik
Ki o leach hej
L hej mamo co się stało
Ko leach!
L o hej tato
Ko hej
L o co chodzi
Ko właśnie niewiemy
L aaaa no tak bawiłam się z sefu i malą w berka o sie tak a kupiliśmy na zabawie i przypadkowo znalazłam, się w rzece potem sefu pobiegł po was i jakiż Nuka przyszedł włączyłam, z nim i on mnie wepchnol i wiem że ostatnie moje słowa to były "o co mu, chodzi tato"
Ki najważniejsze że nic Ci nie jest
L ja jestem chora
Ko tak 
L aa
(przyleciał dziwny ptak z listem od)
                         List
Drogi kovu to ja Nuka i, zira albo nam pozwolisz być na lwiej ziemi a jak nie, zabijemy leach ona jest naiwna wiedz wiesz twoja matka zira hahhahah.....
Ko o nie kiara zobacz
Ki co ale ty jej nie pozwo...
Ko nie poprostu
Ki poprostu
Ki wiem leach nie będzie tak są wychodziła tylko np z mamą tatą mną
Ko okay
L o co chodzi
Ki leach kochanie no bo
L no bo?
Ko ehhh
Ki nie będziesz sama wychodziła na dwór
L co? Ale czemu?
Ki no bo zira powiedziała że cię, zbije
L ale ona...
Ki przepraszamy
L no dobrze
(kiara przytulił córkę)
Ki ale teraz odpoczywaj
L okay
Kiara i kovy wyszli na czubek skały
Ki co o tym sądzisz?
Ko s nie wiem
Ki ehh zira jest okropna
Ko ona bawiła się kosztem leach
Ki wiem, ale leach tego nie widzi
Ko no wiadomo jest młoda
Ki ma 11 lat wiedz wiesz
Ko no ale, Koda to już naprawdę dojzal i ascha też tylko trochę leach..
Ki no żeby nie było jest, najmłodsza
Ko no dokładnie
(gdy całe, stado wszystkie lwiątka były w lwiej skalę rozpętała się burza)
L zimno mamo
Ki już spokojnie (położyła się koło leach)
Ko ale burza
N naszczescue jsi lwicd upolowalysmy jedzenie dla stada
S to dobrze, zono
M leach jak się czujesz
L jest mi zimno
Se jak t
L źle
K mamo
Ki tak
K a ile to będzie trwać
A Koda mama nie jest jasnowidzem
K bla bla bla
A LA LA LA
L ah te dzieci
A ejj
K ej
L heh
Jak by co stado kopy ten jest
Ko zaniedlugo przejdzie chyba
V mniejmy nadzieję (vitani)
Ki ahhhh ta pogoda
Po burzy
Ki burz dużo roślin uszkodziła
Ko nie tylko
Ki prawda
(weszli do, jaskini)

Król Lew 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz