T W E N T Y - E I G H T 🔞

2K 28 23
                                    

Valen

OD: NIEZNANY

A teraz na poważnie. Zostaw Taehyunga. Powiedz że masz kogoś, że Ci się znudził albo coś.

DO: NIEZNANY

A jak nie?

OD: NIEZNANY

A jak nie to cie zabije

Ta gra coraz mniej zaczęła mi się podobać, o ile na początku było przyjemnie, wymienialiśmy się przmyśleniami na różne tematy, a teraz? Teraz są albo groźby albo jakieś dziwne treści, które sugerują mi samobójstwo.

- Powinnaś to zgłosić na policję - odezwał się Tae, który oczywiście uważa że to wszystko jego wina - Albo.. - zatrzymał się i popatrzył na mnie ze łzami w oczach - Albo zerwać ze mną kontakt.

- C-co? - spytałam jakby nie wierząc uszom - Co ty wygadujesz Kim Taehyung?

Podeszłam do niego, bo okej martwi się, obwinia się, ale teraz chce mnie zostawić? W tym momencie? Gdzie moje serce nie wytrzymuje przez Jeongguka, popadam w jakąś paranoje, Tina znów kręci z Jiminem??

- Nie uwolnisz się ode mnie - powiedziałam sztucznie się uśmiechając co zauważył.

- Okej, nie mam zamiaru.. Ale nie chce, żeby coś Ci się stało, tylko dlatego, że jesteś ze mną. Kocham cie, tak? Dlatego nie pozowole ci nic zrobić. - wtuliłam się w niego. Tae to najlepszy mężczyzna na świecie.

Jimin

- Jimin! - ktoś krzyknął a ja stanąłem twarzą w stronę tamtej osoby

- Lauren..?

- Lena, pieprzony durniu, mam na imię L-E-N-A - powiedziała agresywnie

- Przecież wiesz, że nie mam głowy do imion - odpowiedziałem. To przecież oczywiste

- Słuchaj Park, ja rozumiem, gdybym to ja była jedną z tych twoich, a my znamy się już - musiała się chwilę zastanowić, ja z resztą też - sześć lat, ty chory idioto, czy to tak trudno zapamiętać? - zaczęliśmy się śmiać.

<<

Przez ten czas załatwiałem do końca swoje życie. Kończyłem zaczęte sprawy, uwalnialem się od narkotyków, dilerki i przemytu, bardzo dużo z tym zachodu.

Wszystko dlatego, że przed "zniknieciem" Tina dała mi wybór - albo ona albo reszta ( i nie chodzi tu o znajomych, tylko to czym się zajmowałem) .

Pierwsze co zrobiłem to ją wyśmiałem oczywiście, bo jak śmiała mi w ogóle stawiać jakieś ultimaty?

Później zacząłem myślec jakby to było żyć, bez świadomości że jedna twoja pomyłka, jedno słowo czy jeden nieodpowiedni gest do nieodpowiedniej osoby i żegnasz się z życiem bez nawet możliwości pożegnania się z przyjaciółmi. Wyobrażenia były świetne.

Później zacząłem rozmawiać o tym z Jeonem i z Joonem, którzy jak najbardziej orientowali się w sytuacji, w której się znajduje, wiedzą to wszystko co wiem tylko ja.

I na końcu, po długich rozmyśleniach, rozważaniach za za i za przeciw stwierdziłem, że nie chce tego.

Chcę żyć szczęśliwie, spokojnie, ustatkować się, zdobyć na nowo zaufanie i szacunek przyjaciół.

I staram się. Każdego dnia na nowo i każdego dnia coraz bardziej. Chcę być najlepsza wersją siebie i teraz widzę dlaczego tak wiele osób do tego dąży. Rezultaty są niesamowite.

- Mógłbym się do tego przyzwyczaić.- zacząłem.

W tym momencie ja i Tina siedzieliśmy w szczerym polu, na huśtawce, ona na moich kolanach i ja z głową na tej jej, moje ręce w okół jej talii i jej ciało wtulone we mnie. Cudowne.

HATE OR LOVE? || BadBoy JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz