XXXV

405 15 4
                                    

rozdział 1 pojawia się jako wspomnienie
-

----- rozdział 1.

Poniedziałek | 6:30
Valen
Budzik.
Nie należe do rannych ptaków ale mieszkanie z Jinem nie jest łatwe, tym bardziej, gdy matkuje co jest jego głównym celem życiowym.

— Hej! Jak się spało?

— O widzę ktoś w dobrym humorze —  powiedział Jin —  Mi dobrze. Tutaj masz herbatę. — tak, piję z rana herbatę, nie lubię kawy, czarne to fusowate, a z mlekiem smakuje jak wymiociny. Kilka razy starałam się przekonać, że jest dobra skoro tyle osób ją lubi i pije, ale nic to nie dało.

— Dziękuje za śniadanie! Biegnę się ogarniać! Do później! - krzyknęłam po zjedzeniu i ruszyłam do mojego pokoju.

Jin

— Jinnie! Czemu to zawsze musimy na ciebie czekać? - spytała Tina.

—  Bo to ja robię wam śniadanie i w domu i do szkoły. A wy zamiast mi dziękować jeszcze na mnie krzyczycie
— powiedziałem schodząc ze schodów.

—  Kochamy cię wiesz o tym

—  No wiem. Ja was też. A teraz idziemy!

W szkole byliśmy jak zwykle praktycznie spóźnieni. 2min przed dzwonkiem.

Valen
Pierwsza lekcja to biologia. Z naszą wychowawczynią. Uwielbiam. Jedna z trzech lekcji na której siedzę sama.

W naszej klasie jest niestety (lub stety) nieparzysta liczba osób. Mi to w zasadzie nie przeszkadza, lubię mieć całą ławkę dla siebie.

Nauczycielka wywołała nową uczennicę zza drzwi na środek klasy.

— Ja jestem Justyna. To jest Twoja nowa klasa. Przedstaw nam się.

— Jestem Lena. Mam szesnaście lat iiii mam nadzieje, że będziemy żyć w zgodzie. - powiedziała uśmiechając się. Miło.

— Lenuś, skarbie, jak nam nie będziesz wchodzić w drogę, jak niektóre osoby, — tu popatrzył na mnie zaraz lustrując całą naszą trójkę, czułam jego wzrok na sobie, mówiąc to stał, widać było, że spodobał się dziewczynie, bo lekko się zarumieniła i spóściła głowę. —  to będziemy żyć w zgodzie.

— Oh już skończ Jeon. — Powiedziała nauczycielka, wiedziała jak on traktuje innych którzy nie są tej samej rasy.

— Ja dopiero zaczynam psze pani. —  złączył swoje ręce poczym wygiął palce tak, że strzeliły.

— Gra się rozpoczęła — powiedziałam na tyle głośno, żeby usłyszał i też strzeliłam palcami.

— Proszę Lena usiądź obok Valen —  wstałam, żeby dziewczyna wiedziała kto to ta "Valen", podeszła i usiadła na krześle obok.

— Valen — wyciągnęłam rękę, którą ona uścisnęła. — Jeżeli chodzi o tego debila — wskazałam głową na Jeona —  To sobie odpuść, będzie chciał cię zaliczyć jak 99% lasek z tej szkoły.

— Dzięki. Ale kręcą mnie BadBoy.— nic nie odpowiedziałam, skoro tego chcesz.

Tina
Jako, że ja i Jin siedzieliśmy ławkę przed Valen to wszystko słyszeliśmy.

Przerwa
— Po co jej to mówiłaś? - spytałam.

—  Niech wie, w kim się zabuja.

— Skąd wiesz, że się w nim zabuja?

— Niekoniecznie w nim. - powiedział Jin.

— Val? — usłyszeliśmy głos Leny.

HATE OR LOVE? || BadBoy JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz