Nowe Początki

20 2 8
                                    

 — Przecież mówiłaś mi Rito, abym nie wpychał nosa w te kosmiczne sprawy. — rzekł Xavier. — Co się stało, że nagle zmieniłaś zdanie?

Wydawało się to wszystko dziwne. W końcu dziewczyna sama mu powiedziała, aby nie przejmował się tymi rzeczami, wrócił do domu i zapomniał o wszystkim. Musiała być jakaś poważna przyczyna dla której wzięli młodego myśliwego z amatorskim doświadczeniem, aby pomógł im w sprawach, które mogą okazać się naprawdę śmiercionośne. 19-latek nie był jakimś utalentowanym wojownikiem, czy jak jego ojciec - łowcą. Gdy ona i Aron poszli porozmawiać w cztery oczy, musiał się tam jakiś temat trafić, przez który by wzięli Xaviera do swojej załogi. 

— Potrzebujemy po prostu tropiciela, Xavierze. A skoro jesteś myśliwym, to chyba umiałbyś dla nas to zrobić, prawda? — oznajmiła wyraźnie Rita. 

— Ale przecież ja nie jestem jakimś profesjonalistą w tym. Mam dla was tropić kosmitów, którzy cholera wie jacy będą? Przecież znacie się na obcych milion razy bardziej niż ja. Nie umielibyście wytropić takich istot? Musi być jakaś inna przyczyna dla której mnie wzięliście. — przemówił lekko podirytowany myśliwy.

Młoda kobieta spojrzała się wtedy na doktora, na co on odpowiedział kiwnięciem głowy. Widać było, że trzymali jakąś tajemnice w sobie i nie chcieli mówić chłopakowi o tym jeszcze, lecz jeśli tak straszliwie nalegał to postanowili to już mieć za sobą. 

— Właśnie dlatego jesteś nam potrzebny, chłopcze. — stwierdził olbrzym spoglądając na niższego od siebie 19-latka. — Widać po tobie, że jesteś dość inteligentny i można ci zaufać. Potrzebujemy trzeciego towarzysza, który jest tak lojalny jak ty, synek. Poprzednik, który także pracował ze mną i Ritą okazał się kawałem skurwysyna, wbijając nam nóż w plecy. Dlatego tak ciężko było zaufać jakiemuś nowemu towarzyszowi. Rita nie chciała ciebie w to wplątywać, lecz gdy mi powiedziała o tobie, co widziałeś, jak reagowałeś i kim jesteś, to myślę, że można spróbować ci zaufać, a okazji nie lubię tracić. Dlatego, gdy twój ojciec chciał się odwdzięczyć za pomoc to właśnie wybrałem ciebie, więc pojedziesz z nami i dowiesz się wszystkiego, czego tak bardzo chciałeś się dowiedzieć od Rity.

Xavier słysząc wypowiedź seniora nie mógł pojąć jednej rzeczy. Po co im ktoś tak słaby i mało doświadczony, który może umrzeć bardzo szybko. Charakter to jedno, lecz siła fizyczna i doświadczenie to drugie. Jeżeli mieliby tropić kolejnych kosmitów to skąd pewność, że chłopak poradzi sobie z tym.

— Ale ja nawet nie umiem idealnie tropić, ani nie jestem jakiś potężny, aby dać sobie radę przeciwko obcym. — powiedział zakłopotany myśliwy. — Po co wam będzie ktoś z zerowym doświadczeniem? 

Aron i Rita spojrzeli się na siebie i lekko zaśmieli, po czym ich kąt oczu wrócił na chłopaka.

— Oj synu, uwierz mi. Lojalność i zaufanie są o wiele ważniejsze od doświadczenia, ponieważ tego sami możemy ciebie nauczyć. Chyba lepiej wziąć kogoś godnego zaufania, lecz z zerowym doświadczeniem, niż jakiegoś sukinsyna, który zna się na fachu, nie sądzisz? — przemówił starzec. 

Xavier słabo kiwnął głową. W końcu mieli rację. 19-latek nie należał do typu "sukinsyna", dało mu się zaufać i był wierny wobec tych, dla których pracuje. Wreszcie chciał on wiedzieć więcej o obcych i całym Wszechświecie. Może ta okazja nie była taka zła dla niego? Nie musiał nawet prosić, okazja przyszła sama do niego.

— Może masz rację. — powiedział powoli chłopak.

— Nie "może", tylko na pewno. — rzekł doktor. 

Rita w międzyczasie spojrzała na zegar. Była już czwarta, co oznaczało, że musieli się już prędko zbierać.

— Dobra, my tutaj sobie gadamy, gadamy, a musimy już ruszać. — wskazała palcem na zegar, pokazując godzinę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 15, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Spisek BrokudyńskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz