*MAREK POV*
-Tak- odpowiedziałem
Poczułem jak ktoś ciągnie mnie za rękę a po chwili zamyka nas w jakims pomieszczeniu
-Aaaaaaaewwww!!!!! To jak?!!! Co robiliscie?- krzyknął podekscytowany Oskar
-N-nic- odparlem czując szczypiace policzki
-Nie uwierze ci w to! Gadaj! Już- krzyknął podekscytowany
-Ehhh- mruknąłem
-M-my się c...- oczywiście nie dane było mi dokończyć
-Całowaliście?!!!!- krzyknął na co skinąłem głową
Yaoista zaczął skakać i piszczeć-Wiec teraz trzeba pozbyć się konicy- szepnął nagle Oskar
Westchnąłem smutno i usiadłem na łóżku chowając twarz w dłoniach
-Co jest?- zapytał Oskar i usiadł obok mnie kładąc mi rękę na ramieniu
-Oskar... Ja się czuje jak jebana opcja B. Mam ochote wykrzyczec mu jak bardzo mnie to boli i jak bardzo jej nienawidzę ale wiem że on z nią dla mnie nie zerwie bo ją kocha a mną się bawi. Ale...- zawachałem się -Ale to jedyny sposób... Jedyny sposób żeby być z nim blisko- wyszeptałem a po moich policzkach spłynęły łzy-M-Marek... Nie wiedziałem ze on... MA PRZEJEBANE- Wstał gwałtownie a po chwili usłyszałem otwieranie drzwi. Wyszedł...
*ŁUKASZ POV*
-Halo?- odebrałem
Co dziwne dzwoniła do mnie mama Marka
-Halo? Łukaszek?- zapytała
-Tak o co chodzi?- odparłem
-Słuchaj!- pisneła z podekscytowaniem -Wreszcie po tylu latach starania się udało mi się! Załatwiłam Markowi operacje po której będzie widział! Rozumiesz to?! Operacja odbędzie się w Stanach.- zaczęła
-Jejuuu to świetnie!- odpowiedziałem. Cieszę się że ten mały będzie widział
-I ostatnio zauważyłam ze zbliżyliście się z Markiem. On tez o tobie dużo mówi. Bardzo cie polubił. Teraz prośba. Czy mógłbyś lecieć z nami do stanów? Twoja mama sama to zaproponowała a ja uznałam że to dobry pomysł- odparła
Zatkało mnie... Że ja?-Emmm- mruknąłem
-Łukasz. To bardzo ważne. Jego samopoczucie będzie słabe i zapewne bedzie potrzebował przyjaciela. Wykatywalibyśmy za miesiąc- dodała
-N-no Dobrze. Zgadzam się. A Marek wie?- zapytałem
-Właśnie tu jeszcze jedna prośba... Mógłbyś mu to jakoś przekazać?- zapytała z nadzieją
-Jasne. Już ide. Dowidzenia- nie czekając na odpowiedz rozłączyłem się z uśmiechem. To cudownie że odzyska wzrok.-Wawrzyniak kurwa!- usłyszałem krzyk Oskara a po chwili poczułem lekkie uderzenie
-Nie mam teraz czasu. Widziałes Marka?- zapytałem
-O nieee. Nie ma opcji ze znowu się z nim przeliżesz a potem pójdziesz do Karyny aka konia!- krzyknął
-Nie wygłupiaj się. To ważne- warknąłem i zacząłem szukac MarkaWszedłem do sypialni i widząc Marka zamknąłem drzwi przed nosem Oskara
-Kurwa Wawrzyniak- walił w drzwi które zamknąłem na kluczyk...
PRZEPRASZAM ŻE KRÓTKIE ALE NIE MAM SIŁY. MAM NADZIEJE ŻE NIE WYSZŁO NAJGORZEJ. DO NASTEPNEGO. BAYOO
CZYTASZ
Hold onto me KxK
FanfictionNIE, NIE BEDZIE KONTYNUACJI. NIE KOMENTUJCIE TEJ KSIAZKI PLS. Z GÓRY DZIEKI^^ Pewien brunet postanowił pokazać niewidomemu blondynowi jak bardzo okrótny potrafi być świat... O tym jak szesnastoletni, uroczy blondynek poznaje osiemnastoletniego brune...