5. Dziwka

591 32 11
                                    

                   *MAREK POV*

-Tak- odpowiedziałem
Poczułem jak ktoś ciągnie mnie za rękę a po chwili zamyka nas w jakims pomieszczeniu
-Aaaaaaaewwww!!!!! To jak?!!! Co robiliscie?- krzyknął podekscytowany Oskar
-N-nic- odparlem czując szczypiace policzki
-Nie uwierze ci w to! Gadaj! Już- krzyknął podekscytowany
-Ehhh- mruknąłem
-M-my się c...- oczywiście nie dane było mi dokończyć
-Całowaliście?!!!!- krzyknął na co skinąłem głową
Yaoista zaczął skakać i piszczeć

-Wiec teraz trzeba pozbyć się konicy- szepnął nagle Oskar

Westchnąłem smutno i usiadłem na łóżku chowając twarz w dłoniach
-Co jest?- zapytał Oskar i usiadł obok mnie kładąc mi rękę na ramieniu
-Oskar... Ja się czuje jak jebana opcja B. Mam ochote wykrzyczec mu jak bardzo mnie to boli i jak bardzo jej nienawidzę ale wiem że on z nią dla mnie nie zerwie bo ją kocha a mną się bawi. Ale...- zawachałem się -Ale to jedyny sposób... Jedyny sposób żeby być z nim blisko- wyszeptałem a po moich policzkach spłynęły łzy

-M-Marek... Nie wiedziałem ze on... MA PRZEJEBANE- Wstał gwałtownie a po chwili usłyszałem otwieranie drzwi. Wyszedł...

                    *ŁUKASZ POV*
-Halo?- odebrałem
Co dziwne dzwoniła do mnie mama Marka
-Halo? Łukaszek?- zapytała
-Tak o co chodzi?- odparłem
-Słuchaj!- pisneła z podekscytowaniem -Wreszcie po tylu latach starania się udało mi się! Załatwiłam Markowi operacje po której będzie widział! Rozumiesz to?! Operacja odbędzie się w Stanach.- zaczęła
-Jejuuu to świetnie!- odpowiedziałem. Cieszę się że ten mały będzie widział
-I ostatnio zauważyłam ze zbliżyliście się z Markiem. On tez o tobie dużo mówi. Bardzo cie polubił. Teraz prośba. Czy mógłbyś lecieć z nami do stanów? Twoja mama sama to zaproponowała a ja uznałam że to dobry pomysł- odparła
Zatkało mnie... Że ja?

-Emmm- mruknąłem
-Łukasz. To bardzo ważne. Jego samopoczucie będzie słabe i zapewne bedzie potrzebował przyjaciela. Wykatywalibyśmy za miesiąc- dodała
-N-no Dobrze. Zgadzam się. A Marek wie?- zapytałem
-Właśnie tu jeszcze jedna prośba... Mógłbyś mu to jakoś przekazać?- zapytała z nadzieją
-Jasne. Już ide. Dowidzenia- nie czekając na odpowiedz rozłączyłem się z uśmiechem. To cudownie że odzyska wzrok.

-Wawrzyniak kurwa!- usłyszałem krzyk Oskara a po chwili poczułem lekkie uderzenie
-Nie mam teraz czasu. Widziałes Marka?- zapytałem
-O nieee. Nie ma opcji ze znowu się z nim przeliżesz a potem pójdziesz do Karyny aka konia!- krzyknął
-Nie wygłupiaj się. To ważne- warknąłem i zacząłem szukac Marka

Wszedłem do sypialni i widząc Marka zamknąłem drzwi przed nosem Oskara

-Kurwa Wawrzyniak- walił w drzwi które zamknąłem na kluczyk...




PRZEPRASZAM ŻE KRÓTKIE ALE NIE MAM SIŁY. MAM NADZIEJE ŻE NIE WYSZŁO NAJGORZEJ. DO NASTEPNEGO. BAYOO

Hold onto me KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz