(kocham piosenkę z medi xdd kk)
-Maruś... Musimy pogadac- odparłem radosny i usiadłem obok chłopaka
-Łukasz?- zapytał smutno -Co sie stało?- dodał
-Ejjj czemu jesteś smutny?- zapytałem nie rozumiejąc blondynka
-B-bo Łukasz... Mam dosyć bycia...- zaczął -Zresztą niewazne- dodał szybko-Mareś- położyłem mu dłoń na ramieniu -Dla mnie ważne- dodałem
-Ehhhh- westchnął -Mam dosyć bycia zabawką. Całujesz się ze mną a potem lecisz do Kariny... J-ja nie umiem opisać tego uczucia. Pierwszy raz coś takiego czuje- dodał
-C-co czujesz Marku?- zapytałem
Serce zabiło mi szybciej
-Łukasz. Ja nie wiem. Jest mi smutno jak lecisz do Kariny. Nienawidzę o niej słuchać- z jego oczu poleciały łzy -L-łukasz... Ja chyba cie kocham- wyszeptał zalewając się łzami -przepraszam- zaszlochał wstając z łóżkaOd razu przyciągnąłem blondyna do uścisku
-Ciiiiii nie płacz juz. Maruś nie przepraszaj mnie. To nie twoja wina- odparłem
-Zaprowadzisz mnie do Oskara?- blondyn zapłakany oderwał się ode mnie
-Zawołam go- powiedziałem otwierając drzwi
Czy kocham Marka? Nieeee. Nie mogę
Jestem z Kariną.-Oskar. Idź do Marka- powiedziałem ze spuszczoną głową
Wziąłem papierosa i odpaliłem go podchodząc do otwartego okna-Wawrzyniak! Nie żyjesz- powiedział Oskar z Markiem na rękach. Wyszedł z mieszkania.
PRZEPRASZAM ŻE MEGA KROTKIE. MAM NADXIEJE ZE NIE ZJEBAŁAM DO KONCA TEGO ROZDZIALU. DO NADTEPNEGO. BAYIO
CZYTASZ
Hold onto me KxK
FanfictionNIE, NIE BEDZIE KONTYNUACJI. NIE KOMENTUJCIE TEJ KSIAZKI PLS. Z GÓRY DZIEKI^^ Pewien brunet postanowił pokazać niewidomemu blondynowi jak bardzo okrótny potrafi być świat... O tym jak szesnastoletni, uroczy blondynek poznaje osiemnastoletniego brune...