3. Przeprowadzka

22 3 2
                                    

Leżałam na swoim łóżku w domu i myślałam o tym wszystkim co się wydarzyło w ciągu ostatnich lat, miesięcy, dni. Jak to normalne, że jeszcze nie zwariowałam? Przeżyłam rozstanie, przeżyłam miłość bez wzajemności- a potem się okazało, że jednak z wzajemnością, ale nie mógł o tym mówić. Teraz też nie mówi, ale chce być razem. Tyle kłamstw i prawd co przewinęło się ostatnio to dla mnie za dużo. Byłam w kompletnej rozsypce, nie wiedziałam co robić.

Dostałam SMS od Namjoona, że jedzie po mnie i żebym się spakowała. Nie było już odwrotu, a nie chciałam SeJinowi zabierać czasu, więc zaczęłam się pakować.

Po 20 minutach byłam gotowa, a Namjoon wszedł do mieszkania.

-Pomogę Ci- wziął torby i zszedł na dół, ja wzięłam swoją torebkę, plecak i również poszłam za nim-uprzednio zamykając porządnie drzwi na wszystkie zamki.

W dormie byliśmy równie szybko, nie było zbyt dużego ruchu po drodze. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do swojego nowego pokoju, po drodze już chłopcy mi pomagali z rzeczami, mimo, że nie były one ciężkie.

Usiadłam na łóżku i zaczęłam się rozpakowywać. Myślałam, czy Jimin jest w dormie, czy może gdzieś wyszedł zły na mnie. Postanowiłam to sprawdzć. Poszłam do jego pokoju i zapukałam, ale nikt nie otwierał. Weszłam do środka i usłyszałam szum wody z pod prysznica. Ah, myje się- pomyślałam i usiadłam na jego łóżku.

Szum wody ustał, a po chwili do pokoju z łazienki wyszedł Jimin opasany ręcznikiem w biodrach i z drugim na głowie. Kompletnie mnie nie widział przez ten turban na głowie.

-A! -krzyknął- wystraszyłem się.

-Widocznie masz coś jeszcze do ukrycia- podniosłam brew prowokująco.

-Przestań- zrobił krok do mnie- Będziesz tutaj spała? - zapytał.

-Nie, dotrzymuje słowa danego Waszemu menagerowi.

-Aha- znowu zrobił krok do przodu, a z jego bioder spadł ręcznik.

-Widzisz, nawet ręcznik nie chce się trzymać. Huh. - wstałam i wyszłam z pokoju.

To było zbyt dużo jak na pierwszy raz widoków w tym domu-pomyślałam w myślach i poszłam do swojego pokoju.

Weszłam do swojego pokoju i od razu poszłam do swojej łazienki pod prysznic. Rozebrałam się i weszłam pod gorący strumień wody. Tego dnia miałam serdecznie dość.
Stałam pod prysznicem, a woda ociekała całe moje ciało.
Nagle poczułam dłonie na moich biodrach.
-Gniewasz się?- zapytał do mojego ucha Jimin, którego poznałam po głosie.
Serce popędzili galopem, a ja nie wiedziałam czy jestem zła, że mnie przestraszył, czy że wszedł do mnie od tak bez pytania.

-Co Ty tu robisz? -zapytałam poważnym tonem.

-Przyszedłem umyć się z tobą?

-Ah- odwróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy.- W ubraniu??
Miał na sobie biały t-shirt, który przylegał mu mokry do ciała i spodenki.

-Zaraz możemy się go pozbyć. -Uśmiechnął się cwaniacko.

-No co Ty nie powiesz? -położyłam dłonie na jego szyi i pocałowałam go w jej bok.
-Wybacz, ale jestem nadal na Ciebie zła. -minęłam go, złapałam za ręcznik i wyszłam do pokoju owijając się nim.
Jimin wyszedł spod prysznica i przyszedł mokry do pokoju.

-Musisz mnie wytrzeć, jeżeli nie chcesz mieć mokrej pościeli na łóżku.

-Słucham?

-Dobrze usłyszałaś.- uśmiechnął się, a ja rzuciłam mu na głowę suchy z półki ręcznik. -Proszę, sam się wycieraj. -Znowu go minęłam i poszłam szczotkować zęby do łazienki. Nim się obejrzałam Jimin stał za mną w łazience i wycierał włosy. Muszę przyznać, że wyglądał na prawdę słodko w rozczochranych włosach, więc mu się przyglądałam co robi.

-Nie zjesz mojego odbicia? - zapytał

-Nie martw się, nie mam zamiaru. A teraz wynocha, chcę się ubrać. - próbowałam go wypchnąć z łazienki, ale ani drgnął.
-Jimin, papa -pokazałam mu drzwi.
-Nie wyjdę stąd. Tak ślicznie wyglądasz w tym ręczniku, że nie mogę się napatrzyć.
-Aha. Nie wierzę Ci, a teraz sobie idź.
-Dobrze. -wyszedł, a ja zdziwiona jego nagłą postawą ubrałam się w spodenki i bluzkę od piżamy.
Kiedy wyszłam zobaczyłam, że Jimina nie ma. Może się obraził. -pomyślałam. Trudno. Poszłam spać, mając dość tego dnia

Lepsza Czy Gorsza 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz