~Rozdział 5~

742 59 110
                                    

Dzisiaj mija kolejny dzień w dormitorium.

Dokładnie to jest mój jedenasty poranek w towarzystwie nowego miejsca zamieszkania, dzisiaj jest piątek i już po jutrze wracam do domu.

Nie mogę się odczekać.

Jeżeli chodzi o mój pobyt tutaj to stworzyła się już pewnego rodzaju rutyna.

Wstaje jako pierwszy w domu, układam włosy później idę coś zjeść wracam do pokoju, myje zęby, następnie przebieram się, i gdy próbuje wyjść domownicy atakują mnie powitaniami, komplementami lub jakimiś żartami.

Fajnie co nie ?

No właśnie nie, są hałaśliwi i nieznośni!

Ale co mam innego zrobić niż się do tego przyzwyczaić.

Wracając do teraźniejszości...

Wstałem z łóżka aby ułożyć sobie włosy i jak zawsze przygotować sobie kawę i śniadanie.

No ale... kiedy już wstąpiłem do pokoju, zobaczyłem coś, a może kogoś.

Ehhh, jakaś osoba, siedziała owinięta grubym kocem w salonie na sofie w MOIM ulubionym miejscu gdzie jem śniadanie, no nie!

Oderwałem zdziwiony i wręcz poirytowany wzrok od zamaskowanej postaci i ruszyłem spełniać dalej mój schematyzm.

To dziwne, że ktoś o tej porze wstał.

Nie żeby coś ale oni są naprawdę leniwi.

W sobotę Kirishima i Bakugo raczyli ukazać, że żyją dopiero o czternastej, jeszcze z wielkimi pretensjami bo wujek kac ich złapał a "my" specjalnie hałasujemy.

Nah...

Przetarłem oczy biorąc nalaną do kubka kawę w dłonie.

I nagle usłyszałem że ktoś za mną się porusza. Spojrzałem w mikrofale w której odbiła się twarz chłopaka.

Miał on blond włosy które były lekko oklapnięte przez koc który się na nich opierał.

To Denki, chłopak z którym od mojego przybycia nie wymieniłem nawet słowa. Patrzył teraz na mnie tymi swoimi złotymi ślepiami.

- Co ? - powiedziałem i odwróciłem się zirytowany, kurde to nie miłe jak ktoś się na ciebie patrzy jak robisz sobie w spokoju śniadanie i nawet tego nie ukrywa! Ugh, w dodatku siedzi na moim ulubionym miejscu! Z rana mnie irytować to nie jest dobry pomysł.

- Ym, ja... - odwrócił ode mnie wzrok i opatulił się bardziej kocem, no nie wierze-... nic.

Uciął temat .

Zabrałem kolejny kubek, patrzył się na mnie jak robiłem kawę, ale zazwyczaj rano razem z Miną piją herbatę wiec mu ją naleje.

Może sobie pójdzie. Tylko dlatego ją robię.

Podszedłem do chłopaka , położyłem naprzeciw niego napój po czym usiadłem obok.

W sensie, oczywiście nie za blisko!

Tak wiecie troszkę dalej.

No i po co ja się tłumacze...

- Proszę to dla ciebie- chłopcze naprawdę muszę ci to mówić? Nie ma tu nikogo oprócz nas...o nie to źle brzmi.

- Oh, arigatou- zabrał kubek.

I nastała niezręczna cisza.

Nie dość ze muszę siedzieć na tym niewygodnym i NIE MOIM miejscu to w dodatku musiałem znosić tą niezręczną cisze. No nie, wole niezręczną rozmowę niż niezręczną ciszę ....

IN MY MIND | SHINIKAMI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz