Dzisiaj mija kolejny dzień w dormitorium.
Dokładnie to jest mój jedenasty poranek w towarzystwie nowego miejsca zamieszkania, dzisiaj jest piątek i już po jutrze wracam do domu.
Nie mogę się odczekać.
Jeżeli chodzi o mój pobyt tutaj to stworzyła się już pewnego rodzaju rutyna.
Wstaje jako pierwszy w domu, układam włosy później idę coś zjeść wracam do pokoju, myje zęby, następnie przebieram się, i gdy próbuje wyjść domownicy atakują mnie powitaniami, komplementami lub jakimiś żartami.
Fajnie co nie ?
No właśnie nie, są hałaśliwi i nieznośni!
Ale co mam innego zrobić niż się do tego przyzwyczaić.
Wracając do teraźniejszości...
Wstałem z łóżka aby ułożyć sobie włosy i jak zawsze przygotować sobie kawę i śniadanie.
No ale... kiedy już wstąpiłem do pokoju, zobaczyłem coś, a może kogoś.
Ehhh, jakaś osoba, siedziała owinięta grubym kocem w salonie na sofie w MOIM ulubionym miejscu gdzie jem śniadanie, no nie!
Oderwałem zdziwiony i wręcz poirytowany wzrok od zamaskowanej postaci i ruszyłem spełniać dalej mój schematyzm.
To dziwne, że ktoś o tej porze wstał.
Nie żeby coś ale oni są naprawdę leniwi.
W sobotę Kirishima i Bakugo raczyli ukazać, że żyją dopiero o czternastej, jeszcze z wielkimi pretensjami bo wujek kac ich złapał a "my" specjalnie hałasujemy.
Nah...
Przetarłem oczy biorąc nalaną do kubka kawę w dłonie.
I nagle usłyszałem że ktoś za mną się porusza. Spojrzałem w mikrofale w której odbiła się twarz chłopaka.
Miał on blond włosy które były lekko oklapnięte przez koc który się na nich opierał.
To Denki, chłopak z którym od mojego przybycia nie wymieniłem nawet słowa. Patrzył teraz na mnie tymi swoimi złotymi ślepiami.
- Co ? - powiedziałem i odwróciłem się zirytowany, kurde to nie miłe jak ktoś się na ciebie patrzy jak robisz sobie w spokoju śniadanie i nawet tego nie ukrywa! Ugh, w dodatku siedzi na moim ulubionym miejscu! Z rana mnie irytować to nie jest dobry pomysł.
- Ym, ja... - odwrócił ode mnie wzrok i opatulił się bardziej kocem, no nie wierze-... nic.
Uciął temat .
Zabrałem kolejny kubek, patrzył się na mnie jak robiłem kawę, ale zazwyczaj rano razem z Miną piją herbatę wiec mu ją naleje.
Może sobie pójdzie. Tylko dlatego ją robię.
Podszedłem do chłopaka , położyłem naprzeciw niego napój po czym usiadłem obok.
W sensie, oczywiście nie za blisko!
Tak wiecie troszkę dalej.
No i po co ja się tłumacze...
- Proszę to dla ciebie- chłopcze naprawdę muszę ci to mówić? Nie ma tu nikogo oprócz nas...o nie to źle brzmi.
- Oh, arigatou- zabrał kubek.
I nastała niezręczna cisza.
Nie dość ze muszę siedzieć na tym niewygodnym i NIE MOIM miejscu to w dodatku musiałem znosić tą niezręczną cisze. No nie, wole niezręczną rozmowę niż niezręczną ciszę ....
CZYTASZ
IN MY MIND | SHINIKAMI|
FanfictionDemony przeszłości go nie opuszczają. Plątanina w jego głowie nie zwalnia. Czas wciąż płynie. A ból wspomnień został. Czy ktoś zdoła przerwać tą rutynę piekła Shinsou?