DENKI
Otworzyłem powolnie oczy siadając i przeciągle ziewnąłem.
Rozejrzałem się drapiąc się zaspany po karku
I nagle zauważyłem pewien dość, hm istotny szczegół.
To nie jest mój pokój!- Gdzie ja jestem !- krzyknąłem , lecz od razu tego pożałowałem. Moja głowa pęka.
- Wyspałeś się? - powiedział przyjaźnie pewien męski głos, chwila czy to...
- Shinsou? - spojrzałem zdezorientowany na chłopaka.
Siedział on na krześle obrotowym, ubrany w czarne dresy i tego samego koloru koszulkę. W dłoniach trzymał telefon. Jego włosy, o dziwo nie były ułożone jak zazwyczaj, wręcz przeciwnie. Opadały mu delikatnie na zmęczone oczy.
Jednak dzisiaj się różnił czymś od poprzednich dni.
Chwila czy on się uśmiecha?!
Nie, nie, nie!-My chyba nie...- zacząłem spanikowany a jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił z uśmiechu na zdezorientowanie.
- Nie! Zwariowałeś?!
- Ciii za głośno- chwyciłem się za głowę
- O CZYM TY MYŚLISZ?
- A co miałem myśleć ?! Jestem w nieswoim pokoju w dodatku - przerwałem i spojrzałem pod pościel- Nie mam spodni! Koszulki też!
- Wow! Jestem miły i chciałem żeby cie się wygodnie spało! Poza tym nie jestem chętny gwałcenie zezgonowanych ludzi!
- Czemu mnie nie odprowadziłeś do pokoju!?
- NIE CHCIAŁEŚ MI POWIEDZIEĆ GDZIE MASZ POKÓJ!
- Ja nie chciałem ?! Pewnie chciałem ale ty nie chciałeś żebym ci gdzie jest- i właśnie w tej chwili zacząłem ignorować ból głowy...
-Ty jesteś chory!
- No chyba ty poza tym to kto normalny...- przerwałem zdając sobie sprawę że nie jestem w swoim pokoju i wiedząc co sobie pomyśli mój bakusquad. Mam przerypane.
- Co tak zamilkłeś hm? No dlaczego niby jestem nieno...
- Cicho- przerwałem mu- jak ja się teraz wydostane z tego pokoju, ludzie przecież już chyba chodzą po całym mieszkaniu...
- Ludzie jeszcze śpią bo jest dopiero ósma
- Ach to dobrze... czekaj co?!
- No co co?!
- Czemu ty nie śpisz i czemu mnie obudziłeś skoro jest tak wcześnie i JEST NIEDZIELA!
- Ale ty masz wahania nastroju...
Przerwałem mu rzucając w niego poduszką.
- Uwierz mi jestem bardziej zirytowany od ciebie wiec jakbyś mógł mi odpowiedzieć...
- TY jesteś zmęczony? Serio?! Ty spałeś jak dziecko, a o piątej zrzuciłeś mnie z łózka i przez ciebie nie spałem nawet!
- To wyjaśnia dlaczego...- przerwałem, nie będę tego mówić. On jest wyższy ode mnie, silniejszy i w dodatku wydaje się być wyprowadzony z równowagi.
W sensie nie mam pewności jak zawsze ma obojętny wyraz twarzy. Jednak po jego tonie głosu można zauważyć że jest zły.
- To wyjaśnia dlaczego tak wyglądam? - strzał w dziesiątkę to miało być moje pytanie, co za wstyd.
- Czekaj... skoro mówiłeś że zepchnąłeś mnie z łóżka, to znaczy że... - i wszystko się połaczyło w całość- ty psycholu!
- Ten psychol uratował ci twoje ochlane dupsko!
CZYTASZ
IN MY MIND | SHINIKAMI|
Fiksi PenggemarDemony przeszłości go nie opuszczają. Plątanina w jego głowie nie zwalnia. Czas wciąż płynie. A ból wspomnień został. Czy ktoś zdoła przerwać tą rutynę piekła Shinsou?