-No dobra- zamknął książkę- to dawaj mi bluzę i idziemy.
- Co?- zapytałem zszokowany- gdzie niby?
-Niespodzianka- podniósł ręce do góry.
-Nigdzie nie idę, poza tym oni siedzą tam i nie ma jak wyjść-położyłem się na łóżku- co powinno utwierdzić cię w przekonaniu, że tego nie zrobię.
Chłopak zirytowany wyjął telefon, spojrzał na godzinę po czym lekko się uśmiechnął.
-Zrobimy, bo za godzinę jest cisza nocna.
-Ale..
- A ja nie uznaje wymówek-usiadł koło mnie- tooo... co oglądamy
-oglą... co?
***
Nie mogę uwierzyć, że chłopak wpadł na tak głupi pomysł, znaczy sam pomysł oglądania nie był głup. Chodzi mi raczej o to co oglądamy.
Podniosłem wzrok z ekranu telefonu na monitor laptopa, tylko po to aby zobaczyć całującą się parę, a od chłopaka obok usłyszeć ciche westchnienie.
Można się chyba domyślić, że wybrał on komedie romantyczną i nawet nie chciał słuchać moich propozycji, bo sądził, że po nich to na pewno nie wyszedłby na zewnątrz. Chyba mi by to nawet bardziej pasowało. Tak czy inaczej to nie rozumiem jego pseudo obaw, raczej nic go nie zje, czy coś...
Wracając, skończyło się na tym bezsensownym romansidle, a chłopak pomimo wszystko wydaje się być tym zahipnotyzowany, przynajmniej wiem na przyszłość co robić żeby go uciszyć.
Czemu ja myślę o tym, że spędzę z nim jakikolwiek okres czasu. Ehhh chyba już mi odwala.
- To co? idziemy- chłopak powiedział ziewając, a ja zdezorientowany spojrzałem na zegarek w telefonie.
-Serio ci się chce?
- Tak, dawaj bluzę i idziemy- powiedział dumnie.
-No okej- podszedłem do szafy- jaką chc... czekaj czemu ci tak na niej zależy, nie masz własnych?
- Mam ale to oczywiste że innych są najlepsze poza tym masz wygodniejsze i cieplejsze!-chłopak zaczerwienił się, chyba z frustracji.
-Ale masz już moją koszulkę i..
-I dasz mi jeszcze bluzę!- krzyknął zirytowany.
-No dobra dobra, już cicho- podałem mu moje ubranie- zaraz żyłka ci pęknie jak tak będziesz się denerwował.
-Ty...
-A tego raczej nie chcemy tak?- na moją twarz wstąpił chamski uśmieszek, a sam otworzyłem drzwi żeby wyjść- weź koc i możemy iść. Tak?
-Tak- mruknął zwijając materiał w kulkę na co spojrzałem poirytowany- nie mam zamiaru za darmo składać ci rzeczy.
Przewróciłem oczami i ruszyłem przed chłopakiem.
-To gdzie chcesz iść?
-Jest takie miejsce- odpowiedział mi patrząc na komórkę.
No i na tym rozmowa się skończyła. Przeszliśmy przez korytarz mijając salon i wpadając do holu, gdzie chłopak założył na siebie ewidentnie za dużą bluzę.
-To jak chcesz wyjść z budynku?
-Ogólnie to system jest taki że da się wymknąć w nocy, brama nas wypuszcza i wpuszcza po rozpoznaniu twarzy przez co my możemy wchodzić i wchodzić ale osoby z zewnątrz już nie. Prosta sprawa.
CZYTASZ
IN MY MIND | SHINIKAMI|
FanfictionDemony przeszłości go nie opuszczają. Plątanina w jego głowie nie zwalnia. Czas wciąż płynie. A ból wspomnień został. Czy ktoś zdoła przerwać tą rutynę piekła Shinsou?