Rozdział 1

1.6K 67 18
                                    

*ROK 1919 Birmingham*

Jest poranek i piękna pogoda, lecz na zewnątrz jest chłodno, ponieważ jest końcówka września. Świat budzi się do życia, ptaki ćwierkają, a promienie słońca zawitały już w pokojach mieszkańców Birmingham.

Anne właśnie przebudziła się ze snu i powoli próbowała ogarnąć co się wokół niej dzieje. Podniosła się z pozycji leżącej i usiadła na boku łóżka rozglądając się po pokoju. Obok drzwi stał stolik a na nim lusterko. Tu właśnie Anne doprowadzała swoją twarz do stanu, który nazywamy przyzwoitym wyglądem. Z drugiej strony pokoju, obok okna stała szafa. Anne wstała z łóżka, które znajdowało się po środku pokoju, podeszła do szafy, otwierając ją i zaczynając się zastanawiać co ubrać. Po dłuższej chwili zdecydowała się na błękitna sukienkę długości "do kolan", która była ozdobiona w maleńkie różowe kwiatki.

Sukienka miała długie rękawy i kołnierzyk, ponieważ jest już jesień, a temperatura w Anglii o tej porze nie jest za wysoka. Wzięła również bieliznę oraz rajstopy i ze wszystkimi swoimi rzeczami udała się do "łazienki". Nie była to łazienka jaką można spotkać teraz w naszych domach. Był tam stolik na którym znajdowała się miska w której po nalaniu wody można było umyć twarz, czy ręce. Obok stolika na ziemi stała wanienka, w której można było się wykąpać. Dorosły człowiek mógł do niej wejść, ale nie mógł wyprostować wygodnie nóg. Anne wzięła kąpiel, po czym wyszła z wanienki i przebrała się w przygotowane przez siebie rzeczy. Podeszła do miski z wodą  obok której na stoliku leżał drewniany grzebień. Dziewczyna wzięła go i zaczęła rozczesywać swoje mokre ciemno brązowe włosy, które były nie za długie, ponieważ tylko do ramion. Większość kobiet miała taką długość włosów lub czasem nawet krótsze, ale rzadko zdarzało się by miały niżej ramion.

Anne po porannym odświeżeniu ruszyła w stronę kuchni.
Wchodząc zastała siedzącego przy stole 12 latka.

- Witaj synku - powiedziała Anne łapiąc chłopca za ramiona i całując go w prawy policzek.

- Hej mamo - odpowiedział chłopiec dokańczając swoją kanapkę z dżemem.

- Widzę, że sam zrobiłeś sobie śniadanie.

- Nie, tata zrobił mi trzy kanapki i poszedł do pracy.

- Oo jakie kochane z jego
strony - powiedziała Anne bardziej do siebie uśmiechając się równocześnie i zaparzając sobie herbatę.

Mąż Anne nazwał sie William Smith, Anne oczywiście po ślubie również przejęła jego nazwisko. Will był przystojnym brunetem o zielonych oczach. Był kochany, troskliwy i z ogromnym poczuciem humoru. Z natury był dobrym człowiekiem, ale jego praca, a bardziej jego pracodawcy - wręcz przeciwnie. Will należy do gangu, który tu w Birmingham sieje postrach wśród mieszkańców, ale również i poza miastem.

Peaky Blinders to gang którym dowodzi rodzina Shelby, a głównym szefem jest Thomas Shelby - jeden z braci. Will pracuje u nich, ale nie miesza się w sprawy hazardu, zabijania, układów a jedynie jest ich sekretarzem. Głównie zajmuje się legalnymi interesami, ale nawet przez to stał się członkiem Peaky Blinders, czy tego chciał, czy nie. Shelby mają zaufanie do jego rodziny, ale w pewnych granicach. Jeżeli Will zrobiłby coś świadomie, co zagroziło by interesom firmy Shelby Company Limited, albo by ich zdradził, on i jego rodzina zostali by zabici. Anne nienawidzi Shelby'ch za to jacy są, co robią i jak bardzo narażona jest ich rodzina. Shelby mają wielu wrogów i oni chcąc mścić się na nich mogą zabić, lub uprowadzić innych członków Peaky's. Praca tam, mimo, iż nie była wymarzoną przez Anne czy Willa, była jedną  z niewielu, która  pozwalała żyć ich rodzinie na dobrym poziomie finansowym. Czasy były też takie, że dla bezpieczeństwa rodziny lepiej było należeć do jakiegoś gangu by otrzymać ochronę przed innym.

mr. ShelbyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz