Rozdział 46

62 4 0
                                    

Gdy się obudziłam, zobaczyłam, że obok mnie siedzi Peeta.
- Peeta? - Spytałam słabo.
- Tak.
- Gdzie ja jestem?
- W szpitalu.
- Przepraszam. - Powiedziałam z płaczem.
- Spokojnie, ważne, że żyjesz.
- To wszystko moja wina.
- Nie mówmy teraz o tamtych sytuacjach. Jak będziesz się już dobrze czuła to sobie wszystko wyjaśnimy. Musisz odpoczywać.
- Peeta... Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Zostaniesz ze mną?
- Zawsze.
- Peeta, ale jak to możliwe, że mnie pamiętasz?
- Gdy zobaczyłem, że wiozą jakąś dziewczynę, uświadomiłem sobie, że to ty i wszystko mi się przypomniało. - Powiedział Peeta.
- Peeta, to damy sobie szansę?
-

Katniss, mówiłem, że jak już wyjdziemy ze szpitala to porozmawiamy. Musisz odpocząć. - Powiedział.
Było już późno, więc Peeta pocałował mnie w czoło i poszedł do swojej sali. Nie wiem czemu, ale boje się, że po tej sytuacji Peeta nie będzie chciał już ze mną być i że właśnie dlatego odkłada teraz tak tą rozmowę. Za trzy dni wychodzę razem z Peetą ze szpitala, więc wtedy wszytko się wyjaśni.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz